Najlepszy śnieg krajowy Kalina Jędrusik
Tekst piosenki
Puchowy śniegu tren
W krąg roztacza swe czary
Dźwięczą sanek janczary
Miasto spowił już sen
A przez ulicy cieśń
Zdobny w śniegowe szaty
Idzie panicz bogaty
Nucąc wesołą pieśń
Najlepszy śnieg krajowy
Po prostu śnieżny as
Do sportów tak zimowych
Jak kolejowych zasp
Na wzór najlepszych wzorcy
Wybitnych, ciężkich zim
Co nie chcą go dozorcy
Sprzątać, olśnieni nim
Co nie chcą go dozorcy
Sprzątać, olśnieni nim
Wstrzymaj, Polaku, pęd
Do Sankt Moritz, Chamonix!
No a Rabka, czyż to im
Nie dorasta do pięt?
Ja bym przeciwnie rzekł -
Może nawet do pępka
No a Szklarska Porębka
To już chyba do szczęk
Najlepszy śnieg krajowy
Z rodzimych chmur i pól
Puszysty, lekki, zdrowy
Opadów naszych król
Pod narty i pod sanie
Na posypanie Tatr
I ty, i ty, bałwanie
Z niego się lepisz rad
I ty, i ty, bałwanie
Z niego się lepisz rad
W krąg roztacza swe czary
Dźwięczą sanek janczary
Miasto spowił już sen
A przez ulicy cieśń
Zdobny w śniegowe szaty
Idzie panicz bogaty
Nucąc wesołą pieśń
Najlepszy śnieg krajowy
Po prostu śnieżny as
Do sportów tak zimowych
Jak kolejowych zasp
Na wzór najlepszych wzorcy
Wybitnych, ciężkich zim
Co nie chcą go dozorcy
Sprzątać, olśnieni nim
Co nie chcą go dozorcy
Sprzątać, olśnieni nim
Wstrzymaj, Polaku, pęd
Do Sankt Moritz, Chamonix!
No a Rabka, czyż to im
Nie dorasta do pięt?
Ja bym przeciwnie rzekł -
Może nawet do pępka
No a Szklarska Porębka
To już chyba do szczęk
Najlepszy śnieg krajowy
Z rodzimych chmur i pól
Puszysty, lekki, zdrowy
Opadów naszych król
Pod narty i pod sanie
Na posypanie Tatr
I ty, i ty, bałwanie
Z niego się lepisz rad
I ty, i ty, bałwanie
Z niego się lepisz rad