Bycza piosenka Kapela Gdańska

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
(Aaa... aaa... olé!)

Cały Madryt dziś się zbiera
Już gęstnieje widzów krąg
Grzmią oklaski dla torera
Który w byka szpadę wpiął
Byk kołuje, ślepia krwawe
W czerwień płachty rogi pcha
A torero nie drgnie nawet
Bo nim właśnie jestem ja

Kłuję byka raz po raz (olé!)
Brawo, brawo! - krzyczy ktoś (olé!)
Rośnie, rośnie byka złość (muuu...)
I narasta tłumu wrzask (aaa...)
Byk się mocno już rozjuszył
To niestraszne jednak mi
Señority ślą całusy
W pięknych oczach zachwyt lśni

Kłuje byka raz po raz (olé!)
Brawo, brawo! - krzyczy ktoś (olé!)
Rośnie, rośnie byka złość (muuu...)
I narasta tłumu wrzask (aaa...)
Byk się mocno już rozjuszył
To niestraszne jednak mi
Señority ślą całusy
W pięknych oczach zachwyt lśni

(Aaa... aaa... olé!)

Lecz się obraz wkrótce zmienia
Zagapiłem się czy co?
Byk uderza mnie w siedzenie (łup!)
Tłum się zdziwił - o ho ho?! (o ho ho)
Byk zahaczył mnie za spodnie
Po arenie z nimi gna
Nie wyglądam nazbyt godnie (a to na pewno)
Tłum się śmieje - a ha ha! (a ha ha)

Potem wziął mnie na swój grzbiet (ojej!)
Zrzucił, w ziemię wdeptał mnie (ojej!)
Zaryczałem - Nie, nie, nie! (olé!)
Byk z areny dumnie zszedł (olé!)
Nagle cichną wszystkie głosy
Ze snu budzi mnie mój brat:
"Co tak, bracie, drzesz się w nocy?
Czyś ty, chłopie, z byka spadł?"

La la la la la la la (ojej!)
La la la la la la la (ojej!)
Byk zaryczał - Nie, nie nie! (olé!)
On z areny dumnie zszedł (olé!)
Nagle cichną wszystkie głosy
Ze snu budzi jego brat (no, no, no, no?)
"Co tak - mówi - drzesz się w nocy?
Czyś ty, chłopie, z byka spadł?"

(Aaa... aaa... olé!)




Oceń to opracowanie
anonim