O jak słodkie są półpiętra
kiedy w blokach mieszkasz
schylasz się zaczerwieniona
twój rumieniec na policzkach mnie podnieca
klękasz, zostań lubię brudne
wiesz jak brudna to nie znaczy śmierdzi,
tylko brudna aka niegrzeczna
Pamiętasz nasze skrytki wszystkie
twą fałszywą przyzwoitość,
w klatce dobrze ale broń Boże nie w windzie
jak to, jak to, jak to,
trochę lat minęło
lecz pamiętam figle z poloneza caro
jak miałaś na i imię już to nie ważne
stopami ściskałaś silnie,
chodź odwiedzimy znowu tą działkę

Kluczyk odkręcasz,
będzie cieplej
para zakryję szybę
a hałas przebije jęki
patrzą na nas,
ty non stop patrz na mnie mała
wygimnastykowana bardzo jesteś
realna choć przeszła, doszła nie doszła
leje na to KęKę
leje na to KęKę
Dobra nie dobra, była nie byłaby była byle nie,
niech walczy, żyjesz dalej kocie
zawszę pewna, zawsze chętna
zawsze wie jak i o jakim czasie
do zobaczenia na półpiętrach kocie
i tak zrobię tak, że klękniesz KęKę