Chorch Kękę
Tekst piosenki
Jak byłem mały i nie miałem hajsu,
Nie było mamy - w pracy,
Ojciec realista na melanżu.
Klucze na szyję, lataj synek lataj,
W kieszeni bilet, pętle, autobusy, brzegi miasta,
Znam topografię jak stara złotówa,
Trafię na chatę, od trzydziestu lat na butach.
Synu nie chodź tu, już byłem mamciu
Kosów, Przękątka, ssak za smażalnią.
Pozdro Tatiana, pewnie już zeszłaś,
Żrąc krokodyla z moskiewskiego metra.
Klawa część życia, ja jak stałem stoję,
Tak dziś już nie jeżdżę, bo lipa jak pęka.
No możesz przehlnąć, zepsuty jestem,
Znaczy tak trochę, nie to żeby tak doszczętnie.
Nawet wyrabiasz wtedy kiedy jesteś dzieciak,
Spijany zaciesz, smaku nie da wikipedia,
Dwunastolatek, zero-siedem i nas trzech, trzech,
Osiem kielonów sam wypiłem i żem zszedł, zszedł,
Pamiętam dobrze, uczucie mega,
Od tamtej pory ciut pamiętam, sporo wlewam.
Przebłyski-były, chciałem ogarniać,
Po krótkiej chwili, pierdolić dalej "arla".
A jeszcze wcześniej, ze trzy pielgrzymki,
Pięć na oazie, w sumie głównie o dziewczyny.
Brak hajsu, zalew, świetlice, puzzle,
Kumple w Egipty, w Tunezje, w Turcje.
A ja pierdolę, sam się rozerwę,
E, panie żulu kup mi, dwie, trzecia dla ciebie.
Wchodziło w serce, tak dusza przejęta,
Tak przez życie z ślizgiem, tak nic ogarnięcia.
W sumie to spoko, w międzyczasie sporo czytam,
Studiuję, raper, alkoholik, erudyta,
[Ref.] x2
Lubisz popływać, ziomuniu nie ten numer,
Traktuj jak sequel, zet te jot, lubię chorchnąć.
To dla tych co piją, co piją, co piją, co piją, co piją, co piją,
Piją, piją wódę, hurwo.
Ostatnie lata to był hardcore, mało co pamiętam,
Razem z majkiem i ćwiartką, tylko to pamiętam.
Yo, gram rap kurwę, słyszałeś nieraz Boa's,
Solowo teraz Kotzi zawsze piona.
Raperzy boją się tych zwrotek,
W sumie też bałbym się,
Jakbym chciał, to bym zjadł, tylko nie chce mie się.
KęKę gdzie LP, gdzieś wrzask na mieście,
Kurwa weź się, pod sklepem przepierdalał pensję.
Szalony styl dla wykolejonych z torów,
No kurwa, co poradzę, że kojarzę twarze porno.
Pijemy rzeczy na każdy możliwy sposób,
Ten numer tylko po to, żebym mógł pod niego chorchnąć.
Zdrów, elo ziomble i wy dupeczki pijcie,
Co ja pierdolę, jak zwykle zero dupek.
W sumie normalnie, weźcie, kurwa, się nie dziwcie,
Jak dwunasta przy niedzieli, ławka, litry wódy, kumple.
[Ref.] x2
Lubisz popływać, ziomuniu nie ten numer,
Traktuj jak sequel, zet te jot, lubię chorchnąć.
To dla tych co piją, co piją, co piją, co piją, co piją, co piją,
Piją, piją wódę hurwo.
Nie było mamy - w pracy,
Ojciec realista na melanżu.
Klucze na szyję, lataj synek lataj,
W kieszeni bilet, pętle, autobusy, brzegi miasta,
Znam topografię jak stara złotówa,
Trafię na chatę, od trzydziestu lat na butach.
Synu nie chodź tu, już byłem mamciu
Kosów, Przękątka, ssak za smażalnią.
Pozdro Tatiana, pewnie już zeszłaś,
Żrąc krokodyla z moskiewskiego metra.
Klawa część życia, ja jak stałem stoję,
Tak dziś już nie jeżdżę, bo lipa jak pęka.
No możesz przehlnąć, zepsuty jestem,
Znaczy tak trochę, nie to żeby tak doszczętnie.
Nawet wyrabiasz wtedy kiedy jesteś dzieciak,
Spijany zaciesz, smaku nie da wikipedia,
Dwunastolatek, zero-siedem i nas trzech, trzech,
Osiem kielonów sam wypiłem i żem zszedł, zszedł,
Pamiętam dobrze, uczucie mega,
Od tamtej pory ciut pamiętam, sporo wlewam.
Przebłyski-były, chciałem ogarniać,
Po krótkiej chwili, pierdolić dalej "arla".
A jeszcze wcześniej, ze trzy pielgrzymki,
Pięć na oazie, w sumie głównie o dziewczyny.
Brak hajsu, zalew, świetlice, puzzle,
Kumple w Egipty, w Tunezje, w Turcje.
A ja pierdolę, sam się rozerwę,
E, panie żulu kup mi, dwie, trzecia dla ciebie.
Wchodziło w serce, tak dusza przejęta,
Tak przez życie z ślizgiem, tak nic ogarnięcia.
W sumie to spoko, w międzyczasie sporo czytam,
Studiuję, raper, alkoholik, erudyta,
[Ref.] x2
Lubisz popływać, ziomuniu nie ten numer,
Traktuj jak sequel, zet te jot, lubię chorchnąć.
To dla tych co piją, co piją, co piją, co piją, co piją, co piją,
Piją, piją wódę, hurwo.
Ostatnie lata to był hardcore, mało co pamiętam,
Razem z majkiem i ćwiartką, tylko to pamiętam.
Yo, gram rap kurwę, słyszałeś nieraz Boa's,
Solowo teraz Kotzi zawsze piona.
Raperzy boją się tych zwrotek,
W sumie też bałbym się,
Jakbym chciał, to bym zjadł, tylko nie chce mie się.
KęKę gdzie LP, gdzieś wrzask na mieście,
Kurwa weź się, pod sklepem przepierdalał pensję.
Szalony styl dla wykolejonych z torów,
No kurwa, co poradzę, że kojarzę twarze porno.
Pijemy rzeczy na każdy możliwy sposób,
Ten numer tylko po to, żebym mógł pod niego chorchnąć.
Zdrów, elo ziomble i wy dupeczki pijcie,
Co ja pierdolę, jak zwykle zero dupek.
W sumie normalnie, weźcie, kurwa, się nie dziwcie,
Jak dwunasta przy niedzieli, ławka, litry wódy, kumple.
[Ref.] x2
Lubisz popływać, ziomuniu nie ten numer,
Traktuj jak sequel, zet te jot, lubię chorchnąć.
To dla tych co piją, co piją, co piją, co piją, co piją, co piją,
Piją, piją wódę hurwo.
Najpopularniejsze piosenki Kękę
- 11 Ile nas
- 12 Iju iju
- 13 I Need You (SzUsty Blend)
- 14 Gówno fiołki
- 15 Gdzie jest kumpel
- 16 Fala
- 17 Fajnie
- 18 Dziękuję
- 19 Dużo nie trzeba
- 20 Desant