Kigali Kmiot
Tekst piosenki
kiedy nogi są jak coś
że nie możesz iść
co ciągnie cię w dół
zamiast w przód
gdzie sen jest
bardziej odległy
od najpiękniejszych dla
ucha słów
a obecność twoja
odczuwalna i przyległa
bardziej niż ziemia
u moich stóp
twój wzrok zaprzepaszczony
tam gdzie żerują kruki i wrony
niegdyś płonął jasnym płomieniem
który ogrzewał mnie
i choć nigdy nie był ze mną
to zawsze dla mnie
czasem było smutno czasem
nawet zabawnie
dziś mam dla Ciebie list
a w nim
jak krzyk za ściana
seks o piątej rano
dźwięk który przywoła Cie tu
jak mgła nad ranem
wióry podpalane żarem
stoję tu i płonę czekając
Twoje oczy
jeden punkt
niestabilny obiekt
rozczarowań westchnień
moich ust
zimna jak lód
moja pani z najpiękniejszych
snów
na ulicy nie spotykam
Ciebie już
Nie spotykam Ciebie już
twój wzrok zaprzepaszczony
tam gdzie żerują kruki i wrony
niegdyś płonął jasnym płomieniem
który ogrzewał mnie
i choć nigdy nie był ze mną
to zawsze dla mnie
czasem było smutno czasem
nawet zabawnie
dziś mam dla Ciebie list
a w nim
jak krzyk za ściana
seks o piątej rano
dźwięk który przywoła Cie tu
jak mgła nade ranem
wióry podpalane żarem
stoję tu i płonę czekając
że nie możesz iść
co ciągnie cię w dół
zamiast w przód
gdzie sen jest
bardziej odległy
od najpiękniejszych dla
ucha słów
a obecność twoja
odczuwalna i przyległa
bardziej niż ziemia
u moich stóp
twój wzrok zaprzepaszczony
tam gdzie żerują kruki i wrony
niegdyś płonął jasnym płomieniem
który ogrzewał mnie
i choć nigdy nie był ze mną
to zawsze dla mnie
czasem było smutno czasem
nawet zabawnie
dziś mam dla Ciebie list
a w nim
jak krzyk za ściana
seks o piątej rano
dźwięk który przywoła Cie tu
jak mgła nad ranem
wióry podpalane żarem
stoję tu i płonę czekając
Twoje oczy
jeden punkt
niestabilny obiekt
rozczarowań westchnień
moich ust
zimna jak lód
moja pani z najpiękniejszych
snów
na ulicy nie spotykam
Ciebie już
Nie spotykam Ciebie już
twój wzrok zaprzepaszczony
tam gdzie żerują kruki i wrony
niegdyś płonął jasnym płomieniem
który ogrzewał mnie
i choć nigdy nie był ze mną
to zawsze dla mnie
czasem było smutno czasem
nawet zabawnie
dziś mam dla Ciebie list
a w nim
jak krzyk za ściana
seks o piątej rano
dźwięk który przywoła Cie tu
jak mgła nade ranem
wióry podpalane żarem
stoję tu i płonę czekając