4 da streetz (Kotzi, KęKę) KoKę
Tekst piosenki
Parę stałych miejsc, parę twarzy znanych dobrze
0-4-8 0-4-8 central
Nie będzie nas a one pozostaną dalej
Po obu stronach torów pozdrawiam ludzi osiedli
To dla całych ulic a nie tylko schodków, winkli, ławek, klatek
Więcej niż te parę miejsc gdzie jest stane zawsze
Parę stałych miejsc, parę twarzy znanych dobrze
Bo czymś więcej są ulice dla mnie
Nie będzie nas a one pozostaną dalej
Nieustająca walka paru kaczek z wędkarzem na stawie
Tak widzę Ustronie, ten wie kto bywał
Jak pięknie kontrastują ze sobą sadek i wielka płyta
W pożółku trabancina z nowym passatem w kombi
Suche drzewa ulęgałek obok automyjni
Naprzeciwko Globi, 30-latek z klasy średniej z amnezją na dzień dobry
Garstki babek, z ave w dłoni
To jeden wspólny świat choć wydaje się dzielić na parę części
Czasem zamiast myśleć tak jak ja, staram myśleć się jak oni
Rozumiem ich dobrze bo tym samem przesiąknięci jesteśmy
0-4-8 0-4-8 central
To hymn tego miejsca
Z każdego miejsca stand up
Przetrwasz gdy jaja masz jak bengal
Fullhouse nie penthouse
Ulice bez nazw, bez nazwisk getta
Ko jak koneksja, Kę jak can't stop
Kombinacja miejska, gęsta, twardy ten stuff
Uliczna nuta, sprawdź śródmiejski MC'ing
Po obu stronach torów pozdrawiam ludzi osiedli
Oznaczone terytoria, dusimy rutynę
Co dusi twarz jak folia
Mikrofon i flow - to królewskie insygnia
Masz tą kokę na tych stritach, bitach
Z ruchu warg czytaj, bierz póki gorąca
Dla globetrotterów i dla tych zbyt przywiązanych
Do tych rewirów na pamięć jak własna panna znanych
Dla kierowców skoncertowanych
I dla wszystkich znajomych bandyt, dla ulic całych
Parę stałych miejsc, parę twarzy znanych dobrze
0-4-8 0-4-8 central
Nie będzie nas a one pozostaną dalej
Po obu stronach torów pozdrawiam ludzi osiedli
0-4-8 0-4-8 central
Nie będzie nas a one pozostaną dalej
Po obu stronach torów pozdrawiam ludzi osiedli
To dla całych ulic a nie tylko schodków, winkli, ławek, klatek
Więcej niż te parę miejsc gdzie jest stane zawsze
Parę stałych miejsc, parę twarzy znanych dobrze
Bo czymś więcej są ulice dla mnie
Nie będzie nas a one pozostaną dalej
Nieustająca walka paru kaczek z wędkarzem na stawie
Tak widzę Ustronie, ten wie kto bywał
Jak pięknie kontrastują ze sobą sadek i wielka płyta
W pożółku trabancina z nowym passatem w kombi
Suche drzewa ulęgałek obok automyjni
Naprzeciwko Globi, 30-latek z klasy średniej z amnezją na dzień dobry
Garstki babek, z ave w dłoni
To jeden wspólny świat choć wydaje się dzielić na parę części
Czasem zamiast myśleć tak jak ja, staram myśleć się jak oni
Rozumiem ich dobrze bo tym samem przesiąknięci jesteśmy
0-4-8 0-4-8 central
To hymn tego miejsca
Z każdego miejsca stand up
Przetrwasz gdy jaja masz jak bengal
Fullhouse nie penthouse
Ulice bez nazw, bez nazwisk getta
Ko jak koneksja, Kę jak can't stop
Kombinacja miejska, gęsta, twardy ten stuff
Uliczna nuta, sprawdź śródmiejski MC'ing
Po obu stronach torów pozdrawiam ludzi osiedli
Oznaczone terytoria, dusimy rutynę
Co dusi twarz jak folia
Mikrofon i flow - to królewskie insygnia
Masz tą kokę na tych stritach, bitach
Z ruchu warg czytaj, bierz póki gorąca
Dla globetrotterów i dla tych zbyt przywiązanych
Do tych rewirów na pamięć jak własna panna znanych
Dla kierowców skoncertowanych
I dla wszystkich znajomych bandyt, dla ulic całych
Parę stałych miejsc, parę twarzy znanych dobrze
0-4-8 0-4-8 central
Nie będzie nas a one pozostaną dalej
Po obu stronach torów pozdrawiam ludzi osiedli