Spójrz za okno Legion Szczęśliwa
Tekst piosenki
Legion Szczęśliwa
Spójrz za okno ...
Spójrz za okno obczaj dramaty ludzi,
widzisz małolata co łapy sobie brudzi,
w domu nie ma szamy wina ojca, mamy,
Tok myślenia prosty hajs mamy to kiramy.
Brudne dzieciaki ze skażoną duszą
żyją na ulicach, żyją tam bo muszą.
W domu jest melina z alko się przegina,
dzieciak śmiga po ulicach nieważne która godzina.
Uśmiechnięta mina tutaj jest rzadkością ,
spisani na straty gonimy za radością.
Miłością każdy chce być otulony
by chwilą uczucia był głos serca zastąpiony.
Korony cierniowe życie nakłada,
dwa zero jedenaście wita świat w którym hajs włada,
odpada ten co ma puste kirmany
i nie liczy się charakter ważne tylko many-many.
Świat podzielony został na dwie strony:
biedni, bogaci, rynsztoki, złote domy.
Walka o byt gdzie celem jest kwit,
szacunek wśród ludzi człowieku to jest mit.
Spójrz na swą prace co się wyrabia
jeden drugiemu tam dupe obrabia.
Rządza awansu, rządza podwyżki
świat zapierdala ty łapiesz zadyszki.
Gdy bieda dopada moraność zanika
tryb nielegalny do życia przenika,
to ulic muzyka, prawda z niej płynie,
tu ciemna brama różne historie kryje.
Wielu z nas żyje na krawędzi prawa
codzienność to stres nie dobra zabawa.
Wieczorna wyprawa w kiermanie trawa,
Wbitka na dach jeden mach dobra sprawa.
Patrze na miasto, tu w każdej sekundzie
wygrane, porażki już w pierwszej rundzie
to moje miasto Wrocław tak czytaj,
masz szanse to chwytaj i o nic nie pytaj,
masz pomysł to działaj, spełniaj marzenia
gdy idziesz do przodu to świat się odmienia (ta)
z trudem na starcie przy dobrym farcie
osiągniesz cele więc działaj zażarcie.
Choć los podciął nogi wiem że powstane,
ide do przodu celuje w wygrane,
co będzie dane jutro pokaże.
Mam wiare, mam siłe, swój los co dzień ważę.
Ta... tak to jest
Mam wiare mam siłe swój los co dzień ważę...
Spójrz za okno ...
Spójrz za okno obczaj dramaty ludzi,
widzisz małolata co łapy sobie brudzi,
w domu nie ma szamy wina ojca, mamy,
Tok myślenia prosty hajs mamy to kiramy.
Brudne dzieciaki ze skażoną duszą
żyją na ulicach, żyją tam bo muszą.
W domu jest melina z alko się przegina,
dzieciak śmiga po ulicach nieważne która godzina.
Uśmiechnięta mina tutaj jest rzadkością ,
spisani na straty gonimy za radością.
Miłością każdy chce być otulony
by chwilą uczucia był głos serca zastąpiony.
Korony cierniowe życie nakłada,
dwa zero jedenaście wita świat w którym hajs włada,
odpada ten co ma puste kirmany
i nie liczy się charakter ważne tylko many-many.
Świat podzielony został na dwie strony:
biedni, bogaci, rynsztoki, złote domy.
Walka o byt gdzie celem jest kwit,
szacunek wśród ludzi człowieku to jest mit.
Spójrz na swą prace co się wyrabia
jeden drugiemu tam dupe obrabia.
Rządza awansu, rządza podwyżki
świat zapierdala ty łapiesz zadyszki.
Gdy bieda dopada moraność zanika
tryb nielegalny do życia przenika,
to ulic muzyka, prawda z niej płynie,
tu ciemna brama różne historie kryje.
Wielu z nas żyje na krawędzi prawa
codzienność to stres nie dobra zabawa.
Wieczorna wyprawa w kiermanie trawa,
Wbitka na dach jeden mach dobra sprawa.
Patrze na miasto, tu w każdej sekundzie
wygrane, porażki już w pierwszej rundzie
to moje miasto Wrocław tak czytaj,
masz szanse to chwytaj i o nic nie pytaj,
masz pomysł to działaj, spełniaj marzenia
gdy idziesz do przodu to świat się odmienia (ta)
z trudem na starcie przy dobrym farcie
osiągniesz cele więc działaj zażarcie.
Choć los podciął nogi wiem że powstane,
ide do przodu celuje w wygrane,
co będzie dane jutro pokaże.
Mam wiare, mam siłe, swój los co dzień ważę.
Ta... tak to jest
Mam wiare mam siłe swój los co dzień ważę...