List od Nastazji Magdalena Kumorek
Tekst piosenki
Gdy pani otworzy ten list
Niech pani spojrzy na podpis
On wszystko pani wyjaśni
Nie ma tu czego tłumaczyć
Jeśli w najmniejszym choć stopniu
MOgłabym równać się z panią
To taka moja zuchwałość byłaby pani obrazą
Lecz my to dwie przeciwności
Na Boga, gdzież mi do pani
Więc choćbym nawet i chciała
Nie mogę pani obrazić
Niech to nie zabrzmi jak zachwyt chorobliwego umysłu
Gdy powiem: jest pani dla mnie nieziemską doskonałością
I źródłem mojego grzechu
Bo przecież doskonałości
Nie można kochać lecz tylko Postrzegać jak doskonałość
Tymczasem ja kocham panią
Czy pani?... Pani go kocha
On panią... On, on pokochał
Choć tylko raz panią ujrzał
Wiem, że i pani go kocha
A pani winna mnie kochać
Dla mnie, tak jak i dla niego
Jest pani duchem jasności
Bo Anioł nie może nie kochać
Nie może też nienawidzić
Ale czy można tak kochać?
Czy można tak kochać wszystkich?
Kto twierdzi, że wszystkich kocha
Ten kocha tylko sam siebie
I tylko panią stać na to
By kochać bez egoizmu
Pani nie kocha dla siebie
Lecz tylko dla kochanego
Pani jest taka niewinna...
I w tym jest ta doskonałość
Niech pani już o tym pamięta
Pani już teraz jest moja
Na zawsze będę przy pani
Choć cóż ja panią obchodzę?
Ja i to me uwielbienie
Przecież ja wkrótce już umrę
Ja prawie już nie istnieję
Bóg jeden raczy to wiedzieć
Co zamiast mnie żyje we mnie
Czytam to co dzień w tych oczach
W tych strasznych oczach, co patrzą
Nawet, gdy wcale ich nie ma
Te oczy patrzą i milczą
Zabiłabym go ze strachu
Gdyby nie ta pewność dziwna
Że on mnie wcześniej zabije
Śmieje się teraz i mówi
Że bredzę, żem obłąkana
On wie, że piszę do pani
Ja wiem, że on mnie zabije
Niech pani spojrzy na podpis
On wszystko pani wyjaśni
Nie ma tu czego tłumaczyć
Jeśli w najmniejszym choć stopniu
MOgłabym równać się z panią
To taka moja zuchwałość byłaby pani obrazą
Lecz my to dwie przeciwności
Na Boga, gdzież mi do pani
Więc choćbym nawet i chciała
Nie mogę pani obrazić
Niech to nie zabrzmi jak zachwyt chorobliwego umysłu
Gdy powiem: jest pani dla mnie nieziemską doskonałością
I źródłem mojego grzechu
Bo przecież doskonałości
Nie można kochać lecz tylko Postrzegać jak doskonałość
Tymczasem ja kocham panią
Czy pani?... Pani go kocha
On panią... On, on pokochał
Choć tylko raz panią ujrzał
Wiem, że i pani go kocha
A pani winna mnie kochać
Dla mnie, tak jak i dla niego
Jest pani duchem jasności
Bo Anioł nie może nie kochać
Nie może też nienawidzić
Ale czy można tak kochać?
Czy można tak kochać wszystkich?
Kto twierdzi, że wszystkich kocha
Ten kocha tylko sam siebie
I tylko panią stać na to
By kochać bez egoizmu
Pani nie kocha dla siebie
Lecz tylko dla kochanego
Pani jest taka niewinna...
I w tym jest ta doskonałość
Niech pani już o tym pamięta
Pani już teraz jest moja
Na zawsze będę przy pani
Choć cóż ja panią obchodzę?
Ja i to me uwielbienie
Przecież ja wkrótce już umrę
Ja prawie już nie istnieję
Bóg jeden raczy to wiedzieć
Co zamiast mnie żyje we mnie
Czytam to co dzień w tych oczach
W tych strasznych oczach, co patrzą
Nawet, gdy wcale ich nie ma
Te oczy patrzą i milczą
Zabiłabym go ze strachu
Gdyby nie ta pewność dziwna
Że on mnie wcześniej zabije
Śmieje się teraz i mówi
Że bredzę, żem obłąkana
On wie, że piszę do pani
Ja wiem, że on mnie zabije
Najpopularniejsze piosenki Magdalena Kumorek
- 11 Dusza w niebiosach
- 12 Sen
- 13 Romanca o trzech siostrach emigrantkach
- 14 Do ciebie szłam
- 15 Jaki śmieszny
- 16 Sierotka
- 17 Panna Anna
- 18 Puściła po stole...
- 19 Piosenka
- 20 Panna z Ostendy