Panna z Ostendy Magdalena Kumorek
Tekst piosenki
Panna z Ostendy
Popełnia błędy
Romans z legendy
Po nocach śniąc
Dotąd tak cicha
Miłość nie wzdycha
Tęskniąc usycha
Martwi się ksiądz
Widzą sąsiedzi,
Że do spowiedzi
Nie szła i siedzi
Przy oknie wciąż
Patrzy na morze,
Czy wraca może
Z rejsu, mój Boże
Jej przyszły mąż
Młodość na
Niepokój czas ma,
Na gorączkę i sny,
I bujanie w przestworzach
Czemu los
Podzielił nas na
Czekających i tych,
Co żeglują po morzach
Panno z Ostendy
Droga nie tędy
W głos reprymendy
Wsłuchaj się dziś
Uliczne głupki
Oraz przekupki
Robią wymówki,
Więc wargi gryź
Żeglarza miałaś
Serce mu dałaś
Z brzuchem zostałaś
Co zrobić chcesz?
On już odpłynął
W mgle się rozpłynął
Wstyd przed rodziną,
Przed miastem też
Młodość na
Niepokój czas ma,
Na gorączkę i sny,
I bujanie w przestworzach
Czemu los
Podzielił nas na
Czekających i tych,
Co żeglują po morzach
Dama z Ostendy
Dba dziś o względy
Zapach lawendy
Odmienił ją
Już nie powtarza
Wyznań żeglarza,
A aptekarza,
Z wózkiem ją wziął
Lecz córka matki
Też widzi statki
Takie przypadki
Najtrudniej znieść
Rzuca w te pędy
Doniczek rzędy
By dla przybłędy
Utracić cześć
Młodość na
Niepokój czas ma,
Na gorączkę i sny,
I bujanie w przestworzach
Czemu los
Podzielił nas na
Czekających i tych,
Co żeglują po morzach
Popełnia błędy
Romans z legendy
Po nocach śniąc
Dotąd tak cicha
Miłość nie wzdycha
Tęskniąc usycha
Martwi się ksiądz
Widzą sąsiedzi,
Że do spowiedzi
Nie szła i siedzi
Przy oknie wciąż
Patrzy na morze,
Czy wraca może
Z rejsu, mój Boże
Jej przyszły mąż
Młodość na
Niepokój czas ma,
Na gorączkę i sny,
I bujanie w przestworzach
Czemu los
Podzielił nas na
Czekających i tych,
Co żeglują po morzach
Panno z Ostendy
Droga nie tędy
W głos reprymendy
Wsłuchaj się dziś
Uliczne głupki
Oraz przekupki
Robią wymówki,
Więc wargi gryź
Żeglarza miałaś
Serce mu dałaś
Z brzuchem zostałaś
Co zrobić chcesz?
On już odpłynął
W mgle się rozpłynął
Wstyd przed rodziną,
Przed miastem też
Młodość na
Niepokój czas ma,
Na gorączkę i sny,
I bujanie w przestworzach
Czemu los
Podzielił nas na
Czekających i tych,
Co żeglują po morzach
Dama z Ostendy
Dba dziś o względy
Zapach lawendy
Odmienił ją
Już nie powtarza
Wyznań żeglarza,
A aptekarza,
Z wózkiem ją wziął
Lecz córka matki
Też widzi statki
Takie przypadki
Najtrudniej znieść
Rzuca w te pędy
Doniczek rzędy
By dla przybłędy
Utracić cześć
Młodość na
Niepokój czas ma,
Na gorączkę i sny,
I bujanie w przestworzach
Czemu los
Podzielił nas na
Czekających i tych,
Co żeglują po morzach