A teraz idę Mariusz Lubomski
Tekst piosenki
Na dzień odejścia dałaś mi
Placek pszeniczny i stare sny
Zdjęte cichaczem z alkowy ścian
Zioła od ludzi i od ran.
Pajęczej nici wziąłem pęk
i skibkę nędzy co niszczy lęk
i opuszczając liche włości
serce opuchłe od miłości.
A teraz idę ubrany w różowe nadzieje,
a ludzie drzwi w zamki zbroją przed złodziejem,
a za drzwiami kutymi wiatr wieje, wiatr wieje.../x2
Szczenięcą ufność zabrał Bóg
Dla siebie wziąłem parę nóg
I opuszczając ciepłe leże
Poszedłem znaleźć to w co wierzę.
Przymknąć oczy kazał świat
I zwątpić w to, co tyle lat
Uczyła matka w sobie nosić
I raczej pragnąc niźli prosić.
A teraz idę ubrany w różowe nadzieje,
a ludzie drzwi w zamki zbroją przed złodziejem,
a za drzwiami kutymi wiatr wieje, wiatr wieje.../x2
W labirynt miasta wchodząc wiem
Co prawdą jest a co już snem
I wiem, że w bramach innych miast
Znów mnie przywita zamków trzask.
A jednak idę ubrany w różowe nadzieje,
choć ludzie drzwi w zamki zbroją przed złodziejem,
choć za drzwiami kutymi wiatr wieje, wiatr wieje...
Placek pszeniczny i stare sny
Zdjęte cichaczem z alkowy ścian
Zioła od ludzi i od ran.
Pajęczej nici wziąłem pęk
i skibkę nędzy co niszczy lęk
i opuszczając liche włości
serce opuchłe od miłości.
A teraz idę ubrany w różowe nadzieje,
a ludzie drzwi w zamki zbroją przed złodziejem,
a za drzwiami kutymi wiatr wieje, wiatr wieje.../x2
Szczenięcą ufność zabrał Bóg
Dla siebie wziąłem parę nóg
I opuszczając ciepłe leże
Poszedłem znaleźć to w co wierzę.
Przymknąć oczy kazał świat
I zwątpić w to, co tyle lat
Uczyła matka w sobie nosić
I raczej pragnąc niźli prosić.
A teraz idę ubrany w różowe nadzieje,
a ludzie drzwi w zamki zbroją przed złodziejem,
a za drzwiami kutymi wiatr wieje, wiatr wieje.../x2
W labirynt miasta wchodząc wiem
Co prawdą jest a co już snem
I wiem, że w bramach innych miast
Znów mnie przywita zamków trzask.
A jednak idę ubrany w różowe nadzieje,
choć ludzie drzwi w zamki zbroją przed złodziejem,
choć za drzwiami kutymi wiatr wieje, wiatr wieje...