0
0

Dziki Włóczęga Mechanicy Shanty

Byłem dziGkim włóczęgDą przez tak Gwiele dni,  C 
Przepuściłem pGieniądze na dzDiwki i gin.     C      D7   G 
Dzisiaj wraGcam do domDu, pełny złotaG mam trzos, C 
I zapomnGieć chcę wreszcie, jak pDodły był los.     C        D7   G 

Już nie wróDcę na morze
NigdGy więcej, o nie! C 
Wreszcie koGniec włóczęgCi,
Na peDwno to wiGem!

I poszedłem do baru, gdzie bywałem nie raz,
Powiedziałem barmance, że forsy mi brak.
Poprosiłem o kredyt, powiedziała: „Idź precz!
Mogę mieć tu stu takich na skinienie co dzień.”
Gdy błysnąłem dziesiątką, to skoczyła jak kot
I butelkę najlepszą przysunęła pod nos.
Powiedziała zalotnie: „Co chcesz, mogę Ci dać.”
Ja jej na to: „Ty flądro, spadaj, znam inny bar.”
Gdy stanąłem przed domem, przez otwarte drzwi
Zobaczyłem rodziców - czy przebaczą mi?
Matka pierwsza spostrzegła, jak w sieni wciąż tkwię,
Zobaczyłem ich radość i przyrzekłem, że:
Ref x3




Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Słaby 1 głos
anonim