Wypadek Michał Kisiel

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
To my młodzi, pełni życia, niech ziemia się kręci
Nie myślimy na poważnie co będzie po śmierci
Jestem jednym z nich, chociaż nie mogę w żaden sposób
Przezwyciężyć dni, w którym ten czas doszedł do głosu
Chcę śmierci dziś, jestem ciekawy co się stanie
Czuje zafascynowanie, kierowca traci przyczepność
Chciałbym odejść stąd, chociażby piekło może mnie przyjąć
Bo tu gdzie jestem, nie istnieje miłość
Widzę to tak: pożar, pogrzeb i wrak dyni
Sny, w których umieram są moimi ulubionymi
Często czekam na to, to byłoby tak piękne
Bo nie jestem na tyle odważny, by zawiązać pętle
To beznamiętne życie, nie mam już priorytetów
Bo żyje w świecie, w którym tłum nie szanuje poetów
Do tego pokolenie, które niszczy muzyke
Bo dla nich nie ma nic głupszego, niż kupić płyte
Mam znaleźć prace i całe życie zdychac powoli
Albo w jednym momencie wydostać sie z niewoli
Rzadko Cie o coś prosze, ale teraz brak mi kontroli
Błagam Cie Boże, niech ta fura sie rozpierdoli
Widze znajome twarze ludzi, którzy przyjdą na pogrzeb
Ale wiem dobrze, najwyzszy czas zatopic ten okret
Ktoś przesłucha ten track i powie: "to bylo mocne"
Ja pluje na to, ze ta śmierć mi zrobi promocje
To tylko my i auto, które kreci sie w wirze
Ja tzymam kciuki za to, ze wylądujemy na tirze
Widze moja babcie, płaci na msze za mnie
I widze księdza co odprawia fałszywą litanie
Widze malutką siostre, slyszącą: "Michaś nie żyje"
Kierowca nagle hamuje, mój pas wżyna się w szyje
Nade mną postać w bieli, wyciąga dłoń do mnie
Silnik wydobywa ryki, zanim się doszczętnie pognie
Auto uderza o tira, chwila, zderzenie czołowe
Wyrzuca nas w góre, aż wbija siedzenie w podłoge
Wszystko sie dzieje tak szybko, nasze ciała są wiotkie
Pękają szyby, moja głowa ląduje na oknie
Samochód zmienia się w puszke, kręci piruet w powietrzu
Pode mną postać w czerni, stojąca w ognistym kręgu
Uratowała mnie jakaś nadprzyrodzona siła
Wszyscy zgineli, jedna osoba cudem przeżyła.




Oceń to opracowanie
anonim