Lullay Opał/Phonic

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Odpłyń w krainę snu, z mocą jak rwący potok
Dotknij zapachu bzu, krocząc po nim boso
Śnij jak na jawie, biegnąc po mokrej trawie
Tylko ja wiem, że Twój koszmar, rozegra się naprawdę...

Po co zamykasz drzwi?! I tak dam radę zamkom
Nocą gdy słońce śpi, wejdę do domu przez balkon
Proszę nie krzycz, bo zaknebluje ryj szmatą
Włożę go, deepthroat, głębokie gardło
Jesteś jak śpiąca królewna
Lecz zamiast całusa
Włożę Ci chuja w usta
Aż po same płuca
Jedno cięcie w bebech od klaty do pępka
zetnę po zgięcie żeber, tak by pękały ścięgna
Nie wydobrzeje, diabłom dałem czas do namowy
Przez lejek w gardło wlewam kwas cyjanowodorowy
Pan z tobą, w spokoju zemrzyj, byłaś dzielna
Jeszcze tam obok w pokoju leży Twoja rodzicielka
Zakryj się pościelom od czubka głów po pięty
Te odgłosy które słyszysz w nocy, to moje szepty
Skrzypią schody w piwnicy tworząc dziwne odgłosy
Wiem że chcesz włączyć światło, wyciągnąłem korki

Śpij! I niewinnie kołysze na kwiatach
Śpij! Bo tylko w snach możesz spokojnie latać
Śpij! Jak nie zaśniesz pomoże Ci kołysanka x2

Położę się koło Ciebie na chwileczkę bo padam z nóg
W pozycji na łyżeczkę choć w ręce trzymam nóż
Trzymam zdobioną rękojeść w kształcie Nostradamusa
Masz pecha, wbijam ją w wątrobę aż po płuca, maczeta
Większość nie wie o mnie, kilku zmierzyło się z prawdą
Pierwsi boją się snu, drudzy boją się zasnąć
Rytualny trans, spełniam szatański plan
Rysuję krwią z ran, na brzuchu pentagram
Żniwa to ofiary, Pan kieruje mą dłoniom
Krzyż wiszący nad drzwiami samoczynnie spłonął
Wypijam krew z ofiar, najczęściej z kobiet
Odcinam powieki taki plan by nie mogły odejść
Całkowita penetracja, pierdolony dewiant
Włożę miecz w pochwę i nie chodzi o futerał
Piekło Twoim domem, przepłyniesz przez rzekę Styks
Lecz zanim to zrobisz proszę spokojnie ŚPIJ!


Śpij! I niewinnie kołysze na kwiatach
Śpij! Bo tylko w snach możesz spokojnie latać
Śpij! Jak nie zaśniesz pomoże Ci kołysanka x2

Kiedy policzę do trzech, zamkniesz oczy, powoli, a kiedy zliczę sekund pięć, zamkniętych oczu nie otworzysz...
Raz...
Dwa...
Trzy...
Cztery...
Pięć!!!

(Śpij!)




Oceń to opracowanie
anonim