Lońka Król Paweł Orkisz

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Na podwórzu, gdzie co wieczór, jak zabawa, to się hula,
Wszystkie pary tańczą, gapiów cały rój -
Chłopaki szanowali nade wszystko Lońkę Króla
I nie wołał nań nikt "Lońka", tylko "Król".
Chłopaki szanowali nade wszystko Lońkę Króla
I nie wołał nań nikt "Lońka", tylko "Król".

Był nasz Król, jak to król, i gdy coś nie zagra komu,
Coś nieklawo i w ogóle jakiś ból,
Nie zdarzyło się jeszcze, żeby w biedzie nie pomógł,
Żeby ręki nie podał jemu Król.
Nie zdarzyło się jeszcze, żeby w biedzie nie pomógł,
Żeby ręki nie podał jemu Król.

Ale kiedy messerschmitty czarnym krzyżem poznaczone
Nadciągnęły, jak te kruki, w huku dział,
Wziął nasz Król, jak to król, cyklistówkę jak koronę
I na wojnę wyruszył, tak jak stał.
Wziął nasz Król, jak to król, cyklistówkę jak koronę
I na wojnę wyruszył, tak jak stał.

Znów zabawa na podwórzu, znów słoneczko nam świeci,
Nikt po Królu łez nie leje, proszę was.
A dlatego, że sam jeden był na całym bożym świecie,
O królową nie postarał się na czas.
A dlatego, że sam jeden był na całym bożym świecie,
O królową nie postarał się na czas.

Ale gdzie bym się nie ruszył, jakim śladem czy też tropem,
W interesach, spacerkiem poprzez świat -
Wciąż zdaje mi się, że tuż za najbliższym zaraz rogiem,
Stoi Król, taki sam jak sprzed lat...
Wciąż zdaje mi się, że tuż za najbliższym zaraz rogiem,
Stoi Król, taki sam jak sprzed lat...

Bo choć kula nie wybiera, choć wojenka nas nie pieści,
Nie dla niego grób, mogiła pośród pól!
Bo, darujcie, ale w głowie mi się Moskwa nie mieści
Bez takiego króla, jak Lońka Król!
Bo, darujcie, ale w głowie mi się Moskwa nie mieści
Bez takiego króla, jak Lońka Król!




Oceń to opracowanie
anonim