Ballada o drugim brzegu Pod Budą

Gdy wydepczemy wszystkie ścieżki lata,
gdy nam nie starczy cień wysokich drew,
gdy już poznamy sens naszego świata
to przeprawimy się na drugi brzeg...

Niech nie przeszkadza nam niesforna rzeka,
i łodzi szybki pokieruje bieg.
bo choć nie wiemy co w oddali czeka
to przeprawimy się na drugi brzeg...

I w ciszy, w ciszy steru nic nie trudzi
w szalikach ciepłych, w paltach jak na jesień
tak obok siebie paru zwykłych ludzi
i tak nas niesie, tak nas dokądś niesie...

I w ciszy, w ciszy steru nic nie trudzi
w szalikach ciepłych, w paltach jak na jesień
tak obok siebie paru zwykłych ludzi
i tak nas niesie, tak nas dokądś niesie...

I tylko czasem łódź z przeciwka cicho,
tego się przecież nie spodziewał człek,
jak my podobnych co zuchwale płyną
po dniach skończonych, na swój drugi brzeg...

Na drugi brzeg...
Na drugi brzeg...




Zaloguj się aby zobaczyć całe opracowanie

Zaloguj się
Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
anonim