Lament emigranta (1842) Przemysław Lipski
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
(według Andrew 'Banjo' Patersona)
Wy, których emigracja rwie,
Bo wam we własnym kraju źle —
Słuchajcie jak użalam się
Na ląd obiecany Australii.
Illawarra, Mittagong
Parramatta, Wollongong —
Gdy brakuje ci miejsca, gdzie rad byś wsiąkł —
Idź w busz obiecanej Australii.
Trzos miałem funtów — funt to funt,
W sercu odwagę, w duszy bunt,
Ruszyłem kupić własny grunt
Gdzieś w obiecanej Australii.
U brzegów poszedł bryg na dno,
Fala wyniosła mnie na ląd,
Gdzie się nie stałem, mało co
Łupem tubylców Australii.
Illawarra, Mittagong
Parramatta, Wollongong —
Gdy brakuje ci miejsca, gdzie rad byś wsiąkł —
Idź w busz obiecanej Australii.
Ledwie uciekłem im przez busz —
Bandzior na krtani mi kładzie nóż
I obdartego puszcza w kurz
Mej obiecanej Australii.
Do Sydney w końcum dotarł, gdzie
Myślę, że pech mój skończył się.
Tu wreszcie znajdę szczęście swe
W mej obiecanej Australii.
Illawarra, Mittagong
Parramatta, Wollongong —
Gdy brakuje ci miejsca, gdzie rad byś wsiąkł —
Idź w busz obiecanej Australii.
Kupiłem grunt, tak jakem chciał —
Ten, co sprzedawał — życie znał;
Miałem więc piach i parę skał
I busz obiecanej Australii.
Owiec wspaniałych miałem w bród,
Połowę mi wykończył głód,
Połowę susza, nocny chłód
I ląd obiecanej Australii.
Illawarra, Mittagong
Parramatta, Wollongong —
Gdy brakuje ci miejsca, gdzie rad byś wsiąkł —
Idź w busz obiecanej Australii.
Potem huragan świtem padł,
I barak mój powalił grad —
Deszcz zmył ostatni po mnie ślad
W mojej kochanej Australii.
Za siedem centów, zgięty w łuk
Klnę teraz przy budowie dróg
Myśląc, że gorzej bym trafić mógł
W mojej kochanej Australii.
Wy, których emigracja rwie,
A
Bo wam we własnym kraju źle —
E7
A
Słuchajcie jak użalam się
A
D
Na ląd obiecany Australii.
A
E7
A
Illawarra, Mittagong
Parramatta, Wollongong —
Gdy brakuje ci miejsca, gdzie rad byś wsiąkł —
Idź w busz obiecanej Australii.
Trzos miałem funtów — funt to funt,
W sercu odwagę, w duszy bunt,
Ruszyłem kupić własny grunt
Gdzieś w obiecanej Australii.
U brzegów poszedł bryg na dno,
Fala wyniosła mnie na ląd,
Gdzie się nie stałem, mało co
Łupem tubylców Australii.
Illawarra, Mittagong
Parramatta, Wollongong —
Gdy brakuje ci miejsca, gdzie rad byś wsiąkł —
Idź w busz obiecanej Australii.
Ledwie uciekłem im przez busz —
Bandzior na krtani mi kładzie nóż
I obdartego puszcza w kurz
Mej obiecanej Australii.
Do Sydney w końcum dotarł, gdzie
Myślę, że pech mój skończył się.
Tu wreszcie znajdę szczęście swe
W mej obiecanej Australii.
Illawarra, Mittagong
Parramatta, Wollongong —
Gdy brakuje ci miejsca, gdzie rad byś wsiąkł —
Idź w busz obiecanej Australii.
Kupiłem grunt, tak jakem chciał —
Ten, co sprzedawał — życie znał;
Miałem więc piach i parę skał
I busz obiecanej Australii.
Owiec wspaniałych miałem w bród,
Połowę mi wykończył głód,
Połowę susza, nocny chłód
I ląd obiecanej Australii.
Illawarra, Mittagong
Parramatta, Wollongong —
Gdy brakuje ci miejsca, gdzie rad byś wsiąkł —
Idź w busz obiecanej Australii.
Potem huragan świtem padł,
I barak mój powalił grad —
Deszcz zmył ostatni po mnie ślad
W mojej kochanej Australii.
Za siedem centów, zgięty w łuk
Klnę teraz przy budowie dróg
Myśląc, że gorzej bym trafić mógł
W mojej kochanej Australii.