Volontaire Qftry

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
To był niedzielny ranek - bardzo piękny - mówię wam,
Spotkałem w porcie chłopców, co nieśli grogu dzban,
Krzyknęli: "Jeśliś żeglarz, chodź z nami, napij się
I zanim się spostrzegłem, trafiłem na "Volontaire".

Ref.: Gdy wiatr nas gna, ciagnijmy raz i dwa,
Do przodu, hen, by w porcie zalać się.
Gdy w mordę dmie, roboty szkoda jest,
Lecz ciągnij Bracie mocno, bo znajdziemy się na dnie.

Związany jak baleron rankiem przebudziłem się
"Co będzie z moją żoną, co w domu czeka mnie?"
Tak myślę, gdy Kapitan oznajmił słodko mi,
Że w oczy żonie spojrzę gdzieś tak za trzysta dni.

Szalony bosman Dandy bez przerwy drze swój pysk
I batem tnie a z oczu wyziera krwawy błysk.
To wszystko przez bawełnę, co w dole leży tam,
Przemytnik dba jedynie o swe złoto - mówię wam.

Czort wie, dlaczego na mnie los wredny uwziął się,
To miał być mały spacer, a tyram Bóg wie gdzie.
Jeżeli ujdę z życiem z bosmana krwawych rąk,
To w domu nie uniknę po stokroć gorszych mąk.

Gdym chaty próg przekraczał, serce w gardle miałem lecz
Małżonka moja zmarła, gdy mnie wywiało precz.
Lecz wdowcem pozostanę, bo zdarzyć może się,
Że na niedzielny spacer nogi znów poniosą mnie.

Zaloguj się aby zobaczyć całe opracowanie

Zaloguj się
Oceń to opracowanie
anonim