Ujmuje To Co Widzę Raski RTCK
Tekst piosenki
Nigdy się nie poddam możesz o tym pomarzyć.
Nawet gdy zanika obraz na oczy nie widzisz twarzy.
Twój los się teraz waży niczym gramy u dilera.
Albo wygrasz albo nie i życie cię sponiewiera.
Mógłbym wszystko zacząć teraz od początku i na farcie.
Ale wolę się przedzierać w życiu niż zjebać na starcie.
Mam w rękawie kartę, którą los swój odmienię.
Bo to ja dzisiaj jak Red oszukałem przeznaczenie.
Lece niczym Harrier albo lepiej F 16.
Możesz ziomeczku być pewny przy moim rapie nie zaśniesz.
To jest niczym baśnie przy których słychać płacz dziecka.
To rap jest właśnie jak nie kumasz no to zjeżdżaj.
Powiesz że życie to lipa, konsekwentnie się nie zgadzam.
Idę śladami życia, które sam Bóg mi wyznaczał.
Powiesz że się staczam? Co ty wiesz o zabijaniu.
Chodź zagramy w pokera już rzuciłem karty na stół.
Może być was nastu a ja jeden i co z tego.
Poziom intelektualny jest mniejszy niż wasze ego.
Rozumem nie grzeszą, w tym temacie też spadacie.
Fałszywym chuj do gęby, a prawdziwym zawsze z fartem.
Ciągle z życiem walczę, zamknij mordę to nie kartel.
W dupie mam wasze zmowy, jesteś z nami albo parter.
Nic nie warte epitety w moją stronę to porażka.
Rzucam ci wyzwanie jak bym rzucał mięsem- walka.
Chwytam za majka, to moja broń palna.
Całkiem realna sytuacja na faktach.
Oparta na fartach, z szacunkiem na zawsze.
Dla bloków, podwórek, a frajerami gardzę.
Chciałbyś grać w tym filmie niczym Christopher Lambert.
Ale jak nie ruszysz dupy najzwyczajniej skończysz w bagnie.
To proste tu nie braknie emocjonujących przeżyć.
Jak bym skończył z rapem to tak jakbym przestał wierzyć.
Musisz ziomuś przeżyć, wiem na codzień jest tu ciężko.
Ale staraj się być sobą, osobą nieugiętą.
Ciągle działałem z głową żeby mieć pozycje pewną.
Daje ukojenie nerwom w pełni oddając się tekstom.
Chłopak wiedz to, nagle każdy cię pamięta.
Gdy wbijasz się do studia to przyjaciół cała setka.
Witam cię mordeczko czy załatwiłbyś mi studio.
Teraz to się pierdol, jadę z frajerami równo.
Przyjaźni nie porzucą każdy tak się zarzekał.
Dopiero po latach wychodzi gówno z człowieka.
Przyjaciel dawno przepadł, odszedł już nie wróci.
Istnieje prawdziwa przyjaźń i nie warto się tym smucić.
Nawet gdy zanika obraz na oczy nie widzisz twarzy.
Twój los się teraz waży niczym gramy u dilera.
Albo wygrasz albo nie i życie cię sponiewiera.
Mógłbym wszystko zacząć teraz od początku i na farcie.
Ale wolę się przedzierać w życiu niż zjebać na starcie.
Mam w rękawie kartę, którą los swój odmienię.
Bo to ja dzisiaj jak Red oszukałem przeznaczenie.
Lece niczym Harrier albo lepiej F 16.
Możesz ziomeczku być pewny przy moim rapie nie zaśniesz.
To jest niczym baśnie przy których słychać płacz dziecka.
To rap jest właśnie jak nie kumasz no to zjeżdżaj.
Powiesz że życie to lipa, konsekwentnie się nie zgadzam.
Idę śladami życia, które sam Bóg mi wyznaczał.
Powiesz że się staczam? Co ty wiesz o zabijaniu.
Chodź zagramy w pokera już rzuciłem karty na stół.
Może być was nastu a ja jeden i co z tego.
Poziom intelektualny jest mniejszy niż wasze ego.
Rozumem nie grzeszą, w tym temacie też spadacie.
Fałszywym chuj do gęby, a prawdziwym zawsze z fartem.
Ciągle z życiem walczę, zamknij mordę to nie kartel.
W dupie mam wasze zmowy, jesteś z nami albo parter.
Nic nie warte epitety w moją stronę to porażka.
Rzucam ci wyzwanie jak bym rzucał mięsem- walka.
Chwytam za majka, to moja broń palna.
Całkiem realna sytuacja na faktach.
Oparta na fartach, z szacunkiem na zawsze.
Dla bloków, podwórek, a frajerami gardzę.
Chciałbyś grać w tym filmie niczym Christopher Lambert.
Ale jak nie ruszysz dupy najzwyczajniej skończysz w bagnie.
To proste tu nie braknie emocjonujących przeżyć.
Jak bym skończył z rapem to tak jakbym przestał wierzyć.
Musisz ziomuś przeżyć, wiem na codzień jest tu ciężko.
Ale staraj się być sobą, osobą nieugiętą.
Ciągle działałem z głową żeby mieć pozycje pewną.
Daje ukojenie nerwom w pełni oddając się tekstom.
Chłopak wiedz to, nagle każdy cię pamięta.
Gdy wbijasz się do studia to przyjaciół cała setka.
Witam cię mordeczko czy załatwiłbyś mi studio.
Teraz to się pierdol, jadę z frajerami równo.
Przyjaźni nie porzucą każdy tak się zarzekał.
Dopiero po latach wychodzi gówno z człowieka.
Przyjaciel dawno przepadł, odszedł już nie wróci.
Istnieje prawdziwa przyjaźń i nie warto się tym smucić.