Ballada o latarniach Trawnik
Tekst piosenki
-
1 ocena
Naprawdę kocham wszystkie nocne latarnie,
Naprawdę kocham, kiedy w końcu zapada zmrok
I kiedy ciemność blade światło ogarnie,
Słucham jak się niesie po ulicy każdy krok.
Kocham wszystkie latarnie do rana
I ćmy co lśnią w latarni odmianach.
Przychodzę tu co wieczór, siedzę całą noc,
Czuję nocy moc!
Dalekie gwiazdy i ciała niebieskie,
Są bliższe nocą niż sprawy doczesne...
Czuję się jak obłok w spodniach, czy jak jakiś bard,
Kiedy ćmy mają swój nocny, samobójczy start.
Warty farta czart!
Nocą to miasto inaczej pachnie,
Inaczej gada, kiedy główna lampa gaśnie.
Nocą to miasto inaczej wygląda,
W orbicie Warszawy płynę sobie jak sonda.
Ręce w kieszeniach, jak w marzeniach,
Latarnie mrygają od niechcenia.
Tyle było strat do łatania łat,
Do łatania lat tyle było tu spraw,
Tyle było spraw.
Życie jak imadło ściska,
Ja mam gdzieś takie igrzyska!
To był długi dzień piekielnie,
Starałem się walczyć bardzo dzielnie,
Nic niestety nie jest, czym powinno być,
Chciało mi się wyć!
Dlatego kocham latarnie do rana,
Naprawdę kocham wszystkie nocne latarnie!
Siedzę całą noc na ławce bez spania,
Jestem tu co wieczór, czy pełnia, czy nów,
Jutro będę znów,
Jutro na pewno będę tu znów!
Idę po nocnym mieście jak Bolek Prus,
Słabe światła i łeb wyryty wytyczają mi kurs.
Idę po nocnym mieście jak Bolek Prus...
Prrrrrus.
Naprawdę kocham, kiedy w końcu zapada zmrok
I kiedy ciemność blade światło ogarnie,
Słucham jak się niesie po ulicy każdy krok.
Kocham wszystkie latarnie do rana
I ćmy co lśnią w latarni odmianach.
Przychodzę tu co wieczór, siedzę całą noc,
Czuję nocy moc!
Dalekie gwiazdy i ciała niebieskie,
Są bliższe nocą niż sprawy doczesne...
Czuję się jak obłok w spodniach, czy jak jakiś bard,
Kiedy ćmy mają swój nocny, samobójczy start.
Warty farta czart!
Nocą to miasto inaczej pachnie,
Inaczej gada, kiedy główna lampa gaśnie.
Nocą to miasto inaczej wygląda,
W orbicie Warszawy płynę sobie jak sonda.
Ręce w kieszeniach, jak w marzeniach,
Latarnie mrygają od niechcenia.
Tyle było strat do łatania łat,
Do łatania lat tyle było tu spraw,
Tyle było spraw.
Życie jak imadło ściska,
Ja mam gdzieś takie igrzyska!
To był długi dzień piekielnie,
Starałem się walczyć bardzo dzielnie,
Nic niestety nie jest, czym powinno być,
Chciało mi się wyć!
Dlatego kocham latarnie do rana,
Naprawdę kocham wszystkie nocne latarnie!
Siedzę całą noc na ławce bez spania,
Jestem tu co wieczór, czy pełnia, czy nów,
Jutro będę znów,
Jutro na pewno będę tu znów!
Idę po nocnym mieście jak Bolek Prus,
Słabe światła i łeb wyryty wytyczają mi kurs.
Idę po nocnym mieście jak Bolek Prus...
Prrrrrus.
Najpopularniejsze piosenki Trawnik
- 11 Ballada o latarniach
- 12 Szinta