Pies Yanaz/Mc Żóljano
Tekst piosenki
O jaki wstyd no bo pies mi nawiał yo
No bo pies mi nawiał no bo pies mi zwiał no bo pies mi zwiał
Że tak powiem
Pies x4 zgubiłem go i nie wiem gdzie jest
Pies x7 Przybłąkał się przybłędą jest
Gdzie jest pies, szukałem nie wiem gdzie jest
Może poszedł tu a może i tam
I Jakim by nie był teraz chodzi sam x2
Pytam się czy któryś z was widział gdzieś psa
Przypominał mi raczej smutnego kundla
Skąd wpadł na pomysł, czaj jego stan
Żeby uciec ode mnie choć co chciał to miał
Szedł za nosem raz dwa jak wilk i pa
I nieważne czy pan się za nim zamartwia
Dla niego to była wędrówka
Skąd wpadł na pomysł wciąż padają pytania
Że tak powiem
Pies x4 zgubiłem go i nie wiem gdzie on jest
Pies x7 Przybłąkał się, przybłędą jest
Wisiał List raz tam dałem zdjęcie i
Jest też adres bo czekam w domu
Wierny takiej chwili kiedy wróci do rodu
Yo
Był zwykłym psem z bardzo częstym snem
Wykąpał się w try migi bo pan zadręczał
Wpadł na pewien plan bo on woli być sam
A szlak by trafił ten Babilon!
Nałykał się nieszczęścia debilem ten co
Trzymał go w zamknięciach
On był taki słodki i nie do wzięcia
Nastał czas by wrócił w me objęcia
Pies x4 zgubiłem go nie wiem gdzie on jest
Pies x7 Przybłąkał się przybłędą
Wisiał list raz tam dałem zdjęcie i
Jest też adres bo czekam w domu
Wierny takiej chwili kiedy wróci do rodu
Poddał się, nie czekał na raj
I nawet prosiłem szanse mi daj
Przecież na tego typu getto na takie getto Nie trafisz Bo
Los chciał abyś szczęścia zaznał
Sernik albo dobre z mięsem pyzy
A jak zechcesz kolbę kukurydzy
Wszystko dał bym ci ja tylko gdybym
Znał prawdę na prawdę a nie na niby
Może trochę pyszczek miałeś krzywy
Kiedy ja wciskałem w domu grzyby
Może to weed który ci zbrzydł
Raz dwa dawaj wracaj do mnie tu w mig
No bo pies mi nawiał no bo pies mi zwiał no bo pies mi zwiał
Że tak powiem
Pies x4 zgubiłem go i nie wiem gdzie jest
Pies x7 Przybłąkał się przybłędą jest
Gdzie jest pies, szukałem nie wiem gdzie jest
Może poszedł tu a może i tam
I Jakim by nie był teraz chodzi sam x2
Pytam się czy któryś z was widział gdzieś psa
Przypominał mi raczej smutnego kundla
Skąd wpadł na pomysł, czaj jego stan
Żeby uciec ode mnie choć co chciał to miał
Szedł za nosem raz dwa jak wilk i pa
I nieważne czy pan się za nim zamartwia
Dla niego to była wędrówka
Skąd wpadł na pomysł wciąż padają pytania
Że tak powiem
Pies x4 zgubiłem go i nie wiem gdzie on jest
Pies x7 Przybłąkał się, przybłędą jest
Wisiał List raz tam dałem zdjęcie i
Jest też adres bo czekam w domu
Wierny takiej chwili kiedy wróci do rodu
Yo
Był zwykłym psem z bardzo częstym snem
Wykąpał się w try migi bo pan zadręczał
Wpadł na pewien plan bo on woli być sam
A szlak by trafił ten Babilon!
Nałykał się nieszczęścia debilem ten co
Trzymał go w zamknięciach
On był taki słodki i nie do wzięcia
Nastał czas by wrócił w me objęcia
Pies x4 zgubiłem go nie wiem gdzie on jest
Pies x7 Przybłąkał się przybłędą
Wisiał list raz tam dałem zdjęcie i
Jest też adres bo czekam w domu
Wierny takiej chwili kiedy wróci do rodu
Poddał się, nie czekał na raj
I nawet prosiłem szanse mi daj
Przecież na tego typu getto na takie getto Nie trafisz Bo
Los chciał abyś szczęścia zaznał
Sernik albo dobre z mięsem pyzy
A jak zechcesz kolbę kukurydzy
Wszystko dał bym ci ja tylko gdybym
Znał prawdę na prawdę a nie na niby
Może trochę pyszczek miałeś krzywy
Kiedy ja wciskałem w domu grzyby
Może to weed który ci zbrzydł
Raz dwa dawaj wracaj do mnie tu w mig