Odbierz Czysty Umysł
Tekst piosenki
od 0:50:
Pierwszy, drugi, trzeci, czwarty sygnał
i wszystkie myśli w głowie zbudowane na domysłach.
Czemu tak szybko znikasz, każesz czekać non stop,
chyba nie przywykłem do rozmów z pocztą.
Za dramatem, dramat choć staram się nie nawalać,
ale znów przyszło mi tonąć w tych pojebanych sprawach.
Posłuchaj, wiem może jestem kiepskim gościem,
postępowałem podle, a zapomnieć to nie proste.
Kiedyś spływało to po mnie, ale dziś już nie wyrabiam,
czemu brak Ci zasięgu? chciałem tylko porozmawiać..
Dziś nawet nie napiszesz, nie zadzwonisz nawet,
ale byłem przyjacielem, kiedy zrywałaś z chłopakiem.
Łzy...mógłbym za nie mieć majątek,
dziś tylko wiatr jest jedyny, aby je wszystkie otrzeć.
Proste, coraz szybciej tętni krew,
odbierz proszę, zanim strzelę sobie w łeb.
Wystukałem Twój numer dawno, znam go na pamięć,
odrzuciłaś kilkakrotnie, kurwa wiem, że jestem draniem.
Chciałem pogadać, ten cichy dźwięk w słuchawce
odbija się od ścian, niebo znów nad nami płacze.
Sygnał uciekał przez palce, stracił się gdzieś pośród chmur,
a ja sam na sam ze sobą wśród deszczu suchy wiór.
Serce przecięte na pół, w samotności, pętli dźwięków
tylko ja i telefon, serce tak pełne lęku.
`Odbierz ten telefon, błagam` - tak prosiłem Ciebie w myślach,
tylko Twój głos ze słuchawki pozwoli mi zatrzeć dystans.
W swoją nokię klikam, przeklinam sam na siebie,potrzebujesz pobyć sam, choć tego nie jestem pewien.
Może gdzieś znajdziemy eden, może zmienię się dla Ciebie,
będę bardziej ogarnięty dla przyjaciół numer jeden.
Odebrałaś w końcu, (...)
tylko nasze głosy działają na mnie jak nałóg,
Jestem sam w mieszkaniu i biję głową w mur,
choć nie robię tego często, teraz modlę się o cud.
Jest późno w nocy, za chwilę będzie jasno,
a ja siedzę sam z flaszką i nie mogę zasnąć.
Są takie chwile, które niszczą całe dobro,
jeśli wódka goi rany, to czemu nie pomogło?
Chcę tylko jednego; odbierz ten telefon,
może nie śpisz tak jak ja, różny tylko jest alkohol.
Pomóż mi się podnieść i odrodzić tak, jak Feniks,
powiedz, że będzie dobrze, i że wszystko można zmienić.
Jak możesz tak bezczynnie spoglądać na wyświetlacz,
widząc moje zdjęcie? Proszę przestań...
Po kolejnym połączeniu czuję się coraz gorzej,
choć cieszy mnie to, że słucham Twej poczty głosowej.
Staje nowy dzień, zaczynam go od flaszki,
każdy kieliszek to znieczulenia zastrzyk.
Pierwszy, drugi, trzeci, czwarty sygnał
i wszystkie myśli w głowie zbudowane na domysłach.
Czemu tak szybko znikasz, każesz czekać non stop,
chyba nie przywykłem do rozmów z pocztą.
Za dramatem, dramat choć staram się nie nawalać,
ale znów przyszło mi tonąć w tych pojebanych sprawach.
Posłuchaj, wiem może jestem kiepskim gościem,
postępowałem podle, a zapomnieć to nie proste.
Kiedyś spływało to po mnie, ale dziś już nie wyrabiam,
czemu brak Ci zasięgu? chciałem tylko porozmawiać..
Dziś nawet nie napiszesz, nie zadzwonisz nawet,
ale byłem przyjacielem, kiedy zrywałaś z chłopakiem.
Łzy...mógłbym za nie mieć majątek,
dziś tylko wiatr jest jedyny, aby je wszystkie otrzeć.
Proste, coraz szybciej tętni krew,
odbierz proszę, zanim strzelę sobie w łeb.
Wystukałem Twój numer dawno, znam go na pamięć,
odrzuciłaś kilkakrotnie, kurwa wiem, że jestem draniem.
Chciałem pogadać, ten cichy dźwięk w słuchawce
odbija się od ścian, niebo znów nad nami płacze.
Sygnał uciekał przez palce, stracił się gdzieś pośród chmur,
a ja sam na sam ze sobą wśród deszczu suchy wiór.
Serce przecięte na pół, w samotności, pętli dźwięków
tylko ja i telefon, serce tak pełne lęku.
`Odbierz ten telefon, błagam` - tak prosiłem Ciebie w myślach,
tylko Twój głos ze słuchawki pozwoli mi zatrzeć dystans.
W swoją nokię klikam, przeklinam sam na siebie,potrzebujesz pobyć sam, choć tego nie jestem pewien.
Może gdzieś znajdziemy eden, może zmienię się dla Ciebie,
będę bardziej ogarnięty dla przyjaciół numer jeden.
Odebrałaś w końcu, (...)
tylko nasze głosy działają na mnie jak nałóg,
Jestem sam w mieszkaniu i biję głową w mur,
choć nie robię tego często, teraz modlę się o cud.
Jest późno w nocy, za chwilę będzie jasno,
a ja siedzę sam z flaszką i nie mogę zasnąć.
Są takie chwile, które niszczą całe dobro,
jeśli wódka goi rany, to czemu nie pomogło?
Chcę tylko jednego; odbierz ten telefon,
może nie śpisz tak jak ja, różny tylko jest alkohol.
Pomóż mi się podnieść i odrodzić tak, jak Feniks,
powiedz, że będzie dobrze, i że wszystko można zmienić.
Jak możesz tak bezczynnie spoglądać na wyświetlacz,
widząc moje zdjęcie? Proszę przestań...
Po kolejnym połączeniu czuję się coraz gorzej,
choć cieszy mnie to, że słucham Twej poczty głosowej.
Staje nowy dzień, zaczynam go od flaszki,
każdy kieliszek to znieczulenia zastrzyk.