W Polskę idziemy Wiesław Gołas

Korektę nadesłał
Jagoda Szklarczyk
Jagoda Szklarczyk
4 lata temu
Instrument: Tylko Tekst Gitara
W tygodniu to jesteśmy cisi jak ta ćma, W tygodniu to nam wszystko wisi aż do dna. A jak się człowiek przejmie rolą, sam pan wisz, To zaraz plecy go rozbolą albo krzyż. W tygodniu to jesteśmy szarzy jak ten dym, W tygodniu nic się nie przydarzy, bo i z kim? I życie jak koszula ciasna - pije nas, Aż poczujemy mus i raz na jakiś czas W Polskę idziemy, drodzy panowie, W Polskę idziemy, Nim pierwsza seta zaszumi w głowie Drugą pijemy. Do dna, jak leci, Za fart, za dzieci, Za zdrowie żony. Było, nie było... W to głupie ryło, W ten dziób spragniony. Świat jak nam wisiał, tak teraz nie jest nam wszystko jedno, Śledziem się przeje, kumpel się śmieje, dziewczyny bledną, Świerzbią nas dłonie i oko płonie, lśni jak pochodnia Aż w nowy tydzień świt nas wygoni, no, a w tygodniu... W tygodniu, bracie, wolno goisz kaca fest, Bo czy się stoi, czy się leży, jakoś jest. W tygodniu kleją ci się oczy, boli krzyż, A wyżej nerek nie podskoczy, sam pan wisz... W tygodniu żony barchanowe chrapią w noc, A ty otulasz ciężką głowę ciasno w koc, I rano gapisz się na ludzi okiem złym, Gdy nagle coś się w tobie budzi i jak w dym. W Polskę idziemy, drodzy panowie, W Polskę idziemy, Nim pierwsza seta zaszumi w głowie Do ludzi lgniemy. Słuchaj, rodaku, Cicho! Czerwone maki, serce, ojczyzna, Trzaska koszula, tu szwabska kula, Tu, popatrz, blizna. Potem wyśnimy sen kolorowy, sen malowany, Z twarzą wtuloną w kotlet schabowy, panierowany, My, pełni wiary, choć łeb nam ciąży, ciąży jak ołów, Że żadna siła nas nie pogrąży... orłów, sokołów! A potem znów się przystopuje i znów gaz, I społeczeństwo nas szanuje, lubią nas. Uśmiecha się najmilej ten i ów, Tak rośnie, rośnie nasz przywilej świętych krów. Niejeden to się nami wzrusza, słów mu brak, Rubaszny czerep, ale dusza, znany fakt, Nas też coś wtedy dołku ściska, wilgnie wzrok, Bracia rodacy, dajcie pyska, równać krok. Lewa! W Polskę idziemy, W Polskę idziemy, bracia rodacy! Tu się, psia nędza, nikt nie oszczędza, Odpoczniesz w pracy. W pracy jest mikro, mikro i przykro, Tu goudą spływa, Cham lub bohater, polska sobotnia alternatywa. Gdy dzień się zbudzi i skacowani wstaną tytani I znowu w Polskę, bracia kochani, nikt nas nie zgani. Nikt złego słowa, Łomża czy Nakło, Nam nie bałaknie Jakby nam kiedyś tego zabrakło, Nie... nie zabraknie...  
a E 1. W tygodniu to jesteśmy cisi jak ta ćma E7 a W tygodniu to nam wszystko wisi, aż do dna a d A jak się człowiek przejmie rolą sam pan wisz d a To zaraz plecy go rozbolą albo krzyż a E W tygodniu to jesteśmy szarzy jak ten dym E7 a W tygodniu nic się nie przydarzy bo i z kim a d I życie jak koszula ciasna pije nas a C E E7 Aż poczujemy mus i raz na jakiś czas a d G C Ref. W Polskę idziemy, drodzy panowie, w Polskę idziemy d a H7 E Nim pierwsza seta zaszumi w głowie, drugą pijemy a d G C Do dna jak leci za fart, za dzieci, za zdrowie żony d a E E7 a Było nie było, w to głupie ryło, w ten dziób spragniony a d Świat jak nam wisiał – tak teraz nie jest nam wszystko jedno G C E Śledziem się przeje, kumpel się śmieje, dziewczyny bledną a d G C Świerzbią nas dłonie i oko płonie – lśni jak pochodnia d a E E7 a Aż w nowy tydzień świt nas wygoni, no a w tygodniu. 2. W tygodniu, bracie wolno goisz kaca fest I czy się stoi czy się leży jakoś jest W tygodniu kleją Ci się oczy boli krzyż I wyżej nerek nie podskoczysz sam Pan wisz. W tygodniu żony barchanowe chrapią w noc A ty owijasz ciężką głowę ciasno w koc I rano gapisz się na ludzi wzrokiem złym I nagle coś się w tobie budzi i jak w dym... Ref. W Polskę idziemy, drodzy panowie, w Polskę idziemy 3. A potem znów się przystopuje i znów gaz, I społeczeństwo nas szanuje, lubią nas Uśmiecha do nas się najmilej ten i ów. Tak rośnie, rośnie nasz przywilej świętych krów Niejeden to się nami wzrusza, słów mu brak Rubaszny czerep, ale dusza znany fakt Nas też coś wtedy w dołku ściska, wilgnie wzrok Bracia rodacy... dajcie pyska... równać krok Ref. W Polskę idziemy, drodzy panowie, w Polskę idziemy


                      
1. W tygoadniu to jesteśmy Ecisi jak ta ćma
W tygodnE7iu to nam wszystkoa wisi, aż do dna
A jak siaę człowiek przejmide rolą sam pan wisz
To zarazd plecy go rozbolą aalbo krzyż
W tygodnaiu to jesteśmy szaErzy jak ten dym
W tygodnE7iu nic się nie przaydarzy bo i z kim
I życie ajak koszula ciasnad pije nas
Aż paoczujemyC mus i raEz na jakE7iś czas

Ref. Wa Polskę idziemyd, drodzy panowiGe, w Polskę idzCiemy
dNim pierwszaa seta zaszumi H7w głowie, dErugą pijemy
aDo dna jak dleci za fart, zGa dzieci, zCa zdrowie żony
dByło nie byało, w to głupEie ryło, w teE7n dziób spraagniony
Świat jak nam awisiał – tak teraz nie jesdt nam wszystko jedno
ŚledzieGm się przeje, kumpel Csię śmieje, dzEiewczyny bledną
Świerzbiaą nas dłonie di oko płonie –G lśni jak pochCodnia
dAż w nowya tydzień świEt nas wygoni, E7no a w tygodaniu.

2. W tygodniu, bracie wolno goisz kaca fest
I czy się stoi czy się leży jakoś jest
W tygodniu kleją Ci się oczy boli krzyż
I wyżej nerek nie podskoczysz sam Pan wisz.
W tygodniu żony barchanowe chrapią w noc
A ty owijasz ciężką głowę ciasno w koc
I rano gapisz się na ludzi wzrokiem złym
I nagle coś się w tobie budzi i jak w dym...

Ref. W Polskę idziemy, drodzy panowie, w Polskę idziemy

3. A potem znów się przystopuje i znów gaz,
I społeczeństwo nas szanuje, lubią nas
Uśmiecha do nas się najmilej ten i ów.
Tak rośnie, rośnie nasz przywilej świętych krów
Niejeden to się nami wzrusza, słów mu brak
Rubaszny czerep, ale dusza znany fakt
Nas też coś wtedy w dołku ściska, wilgnie wzrok
Bracia rodacy... dajcie pyska... równać krok

Ref. W Polskę idziemy, drodzy panowie, w Polskę idziemy

W tygodniu to jesteśmy cisi jak ta ćma,
W tygodniu to nam wszystko wisi aż do dna.
A jak się człowiek przejmie rolą, sam pan wisz,
To zaraz plecy go rozbolą albo krzyż.

W tygodniu to jesteśmy szarzy jak ten dym,
W tygodniu nic się nie przydarzy, bo i z kim?
I życie jak koszula ciasna - pije nas,
Aż poczujemy mus i raz na jakiś czas

W Polskę idziemy, drodzy panowie,
W Polskę idziemy,
Nim pierwsza seta zaszumi w głowie
Drugą pijemy.
Do dna, jak leci,
Za fart, za dzieci,
Za zdrowie żony.
Było, nie było...
W to głupie ryło,
W ten dziób spragniony.

Świat jak nam wisiał, tak teraz nie jest nam wszystko jedno,
Śledziem się przeje, kumpel się śmieje, dziewczyny bledną,
Świerzbią nas dłonie i oko płonie, lśni jak pochodnia
Aż w nowy tydzień świt nas wygoni, no, a w tygodniu...

W tygodniu, bracie, wolno goisz kaca fest,
Bo czy się stoi, czy się leży, jakoś jest.
W tygodniu kleją ci się oczy, boli krzyż,
A wyżej nerek nie podskoczy, sam pan wisz...

W tygodniu żony barchanowe chrapią w noc,
A ty otulasz ciężką głowę ciasno w koc,
I rano gapisz się na ludzi okiem złym,
Gdy nagle coś się w tobie budzi i jak w dym.

W Polskę idziemy, drodzy panowie,
W Polskę idziemy,
Nim pierwsza seta zaszumi w głowie
Do ludzi lgniemy.
Słuchaj, rodaku,
Cicho!
Czerwone maki, serce, ojczyzna,
Trzaska koszula, tu szwabska kula,
Tu, popatrz, blizna.

Potem wyśnimy sen kolorowy, sen malowany,
Z twarzą wtuloną w kotlet schabowy, panierowany,
My, pełni wiary, choć łeb nam ciąży, ciąży jak ołów,
Że żadna siła nas nie pogrąży... orłów, sokołów!

A potem znów się przystopuje i znów gaz,
I społeczeństwo nas szanuje, lubią nas.
Uśmiecha się najmilej ten i ów,
Tak rośnie, rośnie nasz przywilej świętych krów.

Niejeden to się nami wzrusza, słów mu brak,
Rubaszny czerep, ale dusza, znany fakt,
Nas też coś wtedy dołku ściska, wilgnie wzrok,
Bracia rodacy, dajcie pyska, równać krok.

Lewa!

W Polskę idziemy,
W Polskę idziemy, bracia rodacy!
Tu się, psia nędza, nikt nie oszczędza,
Odpoczniesz w pracy.
W pracy jest mikro, mikro i przykro,
Tu goudą spływa,
Cham lub bohater,
polska sobotnia alternatywa.

Gdy dzień się zbudzi i skacowani wstaną tytani
I znowu w Polskę, bracia kochani, nikt nas nie zgani.
Nikt złego słowa, Łomża czy Nakło,
Nam nie bałaknie
Jakby nam kiedyś tego zabrakło,
Nie... nie zabraknie...




Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +2 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 18 punktów karmy

Głosy i komentarze

  • Florian Pawlak
    Florian Pawlak

    głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 4 lata temu

  • patkakr
    patkakr

    głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 4 lata temu

anonim

Historia

Jagoda Szklarczyk
Korekty 4 lata temu