Bananowe drzewa Róże Europy

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
4 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Gitara
Otrzymałem różowe okulary, żeby zabawniej widzieć G,e Lecz zegar z indiańskim wzorem nadal odlicza, cyka tak samo F,C,B Minuta minutę czaruje, zmiany są jakby nie dla mnie Ja na przekór autorytetom tańczę na gruzach przełomu wieków Gdyby nie język, w którym do mnie mówisz Dis,g Myślałbym, że nie żyję wśród ludzi c,B Więc nie opuszczaj mnie, zabierz sobie rower Gis,g Ale zostaw, zostaw przyjaźń nas dwoje f,B Kronikarz lokalny podgląda moje śniadanie drugi G,e Nie czuję sie tu bezpiecznie, zwykli dranie przytulą mnie grzecznie F,C,B W Warszawie pasjans intryg, nie prymityw płonie Ja na przekór autorytetom tańczę na gruzach przełomu wieków Gdyby nie język... Przyjaźń, a przy niej sprawy poważne G Stają się banalne, jak bananowe drzewa D Im mniej kombinuję tym lepiej się czuję a Spróbuj w tę teorię wejść ze mną CB Zamykam oczy lojalnie, żeby zabawniej widzieć Jeszcze więcej historii nienormalnych,jutro wyświetlą się niwe klisze Minuta minutę czaruje, zmiany są jakoby nie dla mnie Nie czuję się tu bezpiecznie, zwykli dranie przytulą mnie grzecznie Gdyby nie język Przyjaźń a przy niej... /x2
Otrzymałem różowe okulary, żeby zabawniej widzieć G e Lecz zegar z indiańskim wzorem nadal odlicza, cyka tak samo F C B Minuta minutę czaruje, zmiany są jakby nie dla mnie Ja na przekór autorytetom tańczę na gruzach przełomu wieków Gdyby nie język, w którym do mnie mówisz Dis g Myślałbym, że nie żyję wśród ludzi c B Więc nie opuszczaj mnie, zabierz sobie rower Gis g Ale zostaw, zostaw przyjaźń nas dwoje f B Kronikarz lokalny podgląda moje śniadanie drugi G e Nie czuję sie tu bezpiecznie, zwykli dranie przytulą mnie grzecznie F C B W Warszawie pasjans intryg, nie prymityw płonie Ja na przekór autorytetom tańczę na gruzach przełomu wieków Gdyby nie język... Przyjaźń, a przy niej sprawy poważne G Stają się banalne, jak bananowe drzewa D Im mniej kombinuję tym lepiej się czuję a Spróbuj w tę teorię wejść ze mną C B Zamykam oczy lojalnie, żeby zabawniej widzieć Jeszcze więcej historii nienormalnych,jutro wyświetlą się niwe klisze Minuta minutę czaruje, zmiany są jakoby nie dla mnie Nie czuję się tu bezpiecznie, zwykli dranie przytulą mnie grzecznie Gdyby nie język Przyjaźń a przy niej... /x2


                      
Otrzymałem różowe okulary, żeby zabawniej widzieć                    G e
Lecz zegar z indiańskim wzorem nadal odlicza, cyka tak samo          F C B
Minuta minutę czaruje, zmiany są jakby nie dla mnie
Ja na przekór autorytetom tańczę na gruzach przełomu wieków

Gdyby nie język, w którym do mnie mówisz                             Dis g
Myślałbym, że nie żyję wśród ludzi                                   c B
Więc nie opuszczaj mnie, zabierz sobie rower                         Gis g
Ale zostaw, zostaw przyjaźń nas dwoje                                f B

Kronikarz lokalny podgląda moje śniadanie drugi                      G e
Nie czuję sie tu bezpiecznie, zwykli dranie przytulą mnie grzecznie  F C B
W Warszawie pasjans intryg, nie prymityw płonie
Ja na przekór autorytetom tańczę na gruzach przełomu wieków

Gdyby nie język...

Przyjaźń, a przy niej sprawy poważne                                 G
Stają się banalne, jak bananowe drzewa                               D
Im mniej kombinuję tym lepiej się czuję                              a
Spróbuj w tę teorię wejść ze mną                                     C B

Zamykam oczy lojalnie, żeby zabawniej widzieć
Jeszcze więcej historii nienormalnych,jutro wyświetlą się niwe klisze
Minuta minutę czaruje, zmiany są jakoby nie dla mnie
Nie czuję się tu bezpiecznie, zwykli dranie przytulą mnie grzecznie

Gdyby nie język

Przyjaźń a przy niej... /x2


Otrzymałem różowe okulary, żeby zabawniej widzieć G,e
Lecz zegar z indiańskim wzorem nadal odlicza, cyka tak samo F,C,B
Minuta minutę czaruje, zmiany są jakby nie dla mnie
Ja na przekór autorytetom tańczę na gruzach przełomu wieków

Gdyby nie język, w którym do mnie mówisz Dis,g
Myślałbym, że nie żyję wśród ludzi c,B
Więc nie opuszczaj mnie, zabierz sobie rower Gis,g
Ale zostaw, zostaw przyjaźń nas dwoje f,B

Kronikarz lokalny podgląda moje śniadanie drugi G,e
Nie czuję sie tu bezpiecznie, zwykli dranie przytulą mnie grzecznie F,C,B
W Warszawie pasjans intryg, nie prymityw płonie
Ja na przekór autorytetom tańczę na gruzach przełomu wieków

Gdyby nie język...

Przyjaźń, a przy niej sprawy poważne G
Stają się banalne, jak bananowe drzewa D
Im mniej kombinuję tym lepiej się czuję a
Spróbuj w tę teorię wejść ze mną CB

Zamykam oczy lojalnie, żeby zabawniej widzieć
Jeszcze więcej historii nienormalnych,jutro wyświetlą się niwe klisze
Minuta minutę czaruje, zmiany są jakoby nie dla mnie
Nie czuję się tu bezpiecznie, zwykli dranie przytulą mnie grzecznie

Gdyby nie język

Przyjaźń a przy niej... /x2


Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 2 punkty karmy

Głosy i komentarze

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu