Karol Levittoux Przemysław Gintrowski

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
4 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Gitara
Zbrodniczy spisek w gimnazjalnej klasie / e Zagraża państwu, w jego spokój godzi / a Inspiratorów wkrótce wykryć da się / H Wciąż niepoprawni Polaczkowie młodzi / eH eH Ten Levittoux był hersztem, jak się zdaje Przez niego w duszę sączy się trucizna Sledztwo prowadźcie zgodnie ze zwyczajem W mig się przyzna! Prędko się przyzna! Drogi Panie Levittoux, prawdę wyznać chciej / e a Gdy wspólników podasz tu, sercu będzie lżej / e H Milczysz Panie Levittoux, nie unikniesz kar / a e Młodzież wiodłeś Ty ku złu, smuci się nasz Car / H e Mury kazamat dostatecznie grube Żeby krzyk każdy wytłumić dokładnie Błogosławiony, kto przejdzie tę próbę A kto się złamie! Przekleństwo nań spadnie! Logika dziejom nakłada kajadny Sprawiedliwości zgrzytają zasuwy I ciągle jedna myśl tłucze o ścianę: "Nic nie mówić, nie mówić, nie mówić...." Wszakże Panie Levittoux nie działałeś sam Gdy Cię pozbawimy snu, wszystko powiesz nam Miejże rozum Levittoux, próżny jest Twój trud Żadnej strawy nie dać mu, by go złamał głód Na przesłuchaniu wziął czterysta pałek Konieczny był tu bezpośredni przymus Śledztwo da skutek, jeśli jest wytrwałe Bez końca przecierz nie może się trzymać Zawinięty w szmatę leży sztandar ciała Szarpie go w strzępy ptaszysko dwugłowe Krwią pokreślona pleców karta biała Na niej napis: "Nie powiem! Nie powiem!" W końcu z Ciebie Levittoux trzyśnie zeznań zdrój Zeznasz knuty dzień po dniu, pęknie upór Twój Chciałeś uciec Levittoux, coś Ci słabo szło Krzycz do ostatniego tchu, nas nie wzruszy to Pod siennikiem migoce kaganek Mniej ogień pali niźli ran płomienie Dziś sobie takie rozścielę posłanie Co moją celę w jeden krzyk zamieni Skąpo tu światła Moskale mi dali Ale starczy żeby spłonął jeden człowiek Patrzcie! Jak długo ten więzień się pali! Co już nic nie powie, nie powie ... Zwęglone resztki wymieciono rano Ból szybko wsiąka w kamień cytadeli Po incydencie tym prikaz wydano By więźniom światła nie dawać do celi.
Zbrodniczy spisek w gimnazjalnej klasie e Zagraża państwu, w jego spokój godzi a Inspiratorów wkrótce wykryć da się e Wciąż niepoprawni Polaczkowie młodzi e H7 e H7 Ten Levittoux był hersztem, jak się zdaje e Przez niego w dusze sączy się trucizna a Śledztwo prowadźcie zgodnie ze zwyczajem H W mig się przyzna, prędko się przyzna e e9 e H Drogi panie Levittoux, prawdę wyznać chciej e a Gdy wspólników podasz tu, sercu będzie lżej e a e H7 Milczysz, panie Levittoux, nie unikniesz kar a e Młodzież wiodłeś ty ku złu, smuci się nasz car a e Mury kazamat dostatecznie grube Żeby krzyk każdy wytłumić dokładnie Błogosławiony, kto przejdzie tę próbę A kto się złamie, przekleństwo nań spadnie Logika dziejów nakłada kajdany Sprawiedliwości zgrzytają zasuwy I ciągle jedna myśl tłucze o ścianę: "Nic nie mówić, nie mówić, nie mówić..." Wszakże, panie Levittoux, nie działałeś sam Gdy cię pozbawimy snu, wszystko powiesz nam Miejże rozum Levittoux, próżny jest twój trud Żadnej strawy nie dać mu, by go złamał głód Na przesłuchaniu wziął czterysta pałek Konieczny był tu bezpośredni przymus Śledztwo da skutek, jeśli jest wytrwałe Bez końca przecież nie może się trzymać Zwinięty w szmatę leży sztandar ciała Szarpie go w strzępy ptaszysko dwugłowe Krwią pokreślona pleców karta biała Na niej napis "nie powiem, nie powiem..." W końcu z ciebie, Levittoux, tryśnie zeznań zdrój Zaznasz knuta dzień po dniu, pęknie upór twój Chciałeś uciec, Levittoux, coś ci słabo szło Krzycz do ostatniego tchu, nas nie wzruszy to Pod siennikiem migoce kaganek Mniej boli ogień, niźli ran płomienie Dziś sobie takie rozścielę posłanie Co moją celę w jeden krzyk zamieni Skąpo tu światła Moskale mi dali Ale wystarczy, żeby spłonął człowiek Patrzcie, jak długo ten więzień się pali Co już nic nie powie, nie powie... Zwęglone resztki wymieciono rano e Ból szybko wsiąka w kamień cytadeli a Po incydencie tym rozkaz wydano e By więźniom swiatła nie dawać do celi e H7


                      
Zbrodniczy spisek w gimnazjalnej klasie         e
Zagraża państwu, w jego spokój godzi            a
Inspiratorów wkrótce wykryć da się              e
Wciąż niepoprawni Polaczkowie młodzi            e H7 e H7
Ten Levittoux był hersztem, jak się zdaje       e
Przez niego w dusze sączy się trucizna          a
Śledztwo prowadźcie zgodnie ze zwyczajem        H
W mig się przyzna, prędko się przyzna           e e9 e H

Drogi panie Levittoux, prawdę wyznać chciej     e a
Gdy wspólników podasz tu, sercu będzie lżej     e a e H7
Milczysz, panie Levittoux, nie unikniesz kar    a e
Młodzież wiodłeś ty ku złu, smuci się nasz car  a e

Mury kazamat dostatecznie grube
Żeby krzyk każdy wytłumić dokładnie
Błogosławiony, kto przejdzie tę próbę
A kto się złamie, przekleństwo nań spadnie
Logika dziejów nakłada kajdany
Sprawiedliwości zgrzytają zasuwy
I ciągle jedna myśl tłucze o ścianę:
"Nic nie mówić, nie mówić, nie mówić..."

Wszakże, panie Levittoux, nie działałeś sam
Gdy cię pozbawimy snu, wszystko powiesz nam
Miejże rozum Levittoux, próżny jest twój trud
Żadnej strawy nie dać mu, by go złamał głód

Na przesłuchaniu wziął czterysta pałek
Konieczny był tu bezpośredni przymus
Śledztwo da skutek, jeśli jest wytrwałe
Bez końca przecież nie może się trzymać
Zwinięty w szmatę leży sztandar ciała
Szarpie go w strzępy ptaszysko dwugłowe
Krwią pokreślona pleców karta biała
Na niej napis "nie powiem, nie powiem..."

W końcu z ciebie, Levittoux, tryśnie zeznań zdrój
Zaznasz knuta dzień po dniu, pęknie upór twój
Chciałeś uciec, Levittoux, coś ci słabo szło
Krzycz do ostatniego tchu, nas nie wzruszy to

Pod siennikiem migoce kaganek
Mniej boli ogień, niźli ran płomienie
Dziś sobie takie rozścielę posłanie
Co moją celę w jeden krzyk zamieni
Skąpo tu światła Moskale mi dali
Ale wystarczy, żeby spłonął człowiek
Patrzcie, jak długo ten więzień się pali
Co już nic nie powie, nie powie...

Zwęglone resztki wymieciono rano                e
Ból szybko wsiąka w kamień cytadeli             a
Po incydencie tym rozkaz wydano                 e
By więźniom swiatła nie dawać do celi           e H7


Zbrodniczy spisek w gimnazjalnej klasie / e
Zagraża państwu, w jego spokój godzi / a
Inspiratorów wkrótce wykryć da się / H
Wciąż niepoprawni Polaczkowie młodzi / eH eH

Ten Levittoux był hersztem, jak się zdaje
Przez niego w duszę sączy się trucizna
Sledztwo prowadźcie zgodnie ze zwyczajem
W mig się przyzna! Prędko się przyzna!

Drogi Panie Levittoux, prawdę wyznać chciej / e a
Gdy wspólników podasz tu, sercu będzie lżej / e H
Milczysz Panie Levittoux, nie unikniesz kar / a e
Młodzież wiodłeś Ty ku złu, smuci się nasz Car / H e

Mury kazamat dostatecznie grube
Żeby krzyk każdy wytłumić dokładnie
Błogosławiony, kto przejdzie tę próbę
A kto się złamie! Przekleństwo nań spadnie!

Logika dziejom nakłada kajadny
Sprawiedliwości zgrzytają zasuwy
I ciągle jedna myśl tłucze o ścianę:
"Nic nie mówić, nie mówić, nie mówić...."

Wszakże Panie Levittoux nie działałeś sam
Gdy Cię pozbawimy snu, wszystko powiesz nam
Miejże rozum Levittoux, próżny jest Twój trud
Żadnej strawy nie dać mu, by go złamał głód

Na przesłuchaniu wziął czterysta pałek
Konieczny był tu bezpośredni przymus
Śledztwo da skutek, jeśli jest wytrwałe
Bez końca przecierz nie może się trzymać

Zawinięty w szmatę leży sztandar ciała
Szarpie go w strzępy ptaszysko dwugłowe
Krwią pokreślona pleców karta biała
Na niej napis: "Nie powiem! Nie powiem!"

W końcu z Ciebie Levittoux trzyśnie zeznań zdrój
Zeznasz knuty dzień po dniu, pęknie upór Twój
Chciałeś uciec Levittoux, coś Ci słabo szło
Krzycz do ostatniego tchu, nas nie wzruszy to

Pod siennikiem migoce kaganek
Mniej ogień pali niźli ran płomienie
Dziś sobie takie rozścielę posłanie
Co moją celę w jeden krzyk zamieni

Skąpo tu światła Moskale mi dali
Ale starczy żeby spłonął jeden człowiek
Patrzcie! Jak długo ten więzień się pali!
Co już nic nie powie, nie powie ...

Zwęglone resztki wymieciono rano
Ból szybko wsiąka w kamień cytadeli
Po incydencie tym prikaz wydano
By więźniom światła nie dawać do celi.


Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 2 punkty karmy

Głosy i komentarze

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu