Ja Trio Gintrowski Kaczmarski Łapiński

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
4 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Tylko Tekst Gitara
Nie jestem piękny, a przyciągam wzrok, Cieszy mnie wstręt w tworzących mnie spojrzeniach; Sprytu nauczył mnie ułomny krok, Co krok normalny w powód wstydu zmienia. Wiem, że nawiedzam przyzwoite sny; Bóg mnie spartaczył, jam wyrzut sumienia; Dlatego wpełzam w dostojne zgromadzenia, Gdzie racją bytu jest bezkarne - my! A ja na złość im - nie należę I tak beze mnie - o mnie - gra. Jednego nikt mi nie odbierze: Ja jestem ja, ja, ja. W karczmie tak siadam, by mnie widzieć mógł Każdy najzdrowszy obżartuch i pijak; To, co mi Bóg dał zamiast zwykłych nóg Wokół półmiska bezwstydnie owijam. Tym co mam w miejsce rąk, odpędzam psy Węszące łatwy łup w chromego strawie I traci nastrój biesiadników gawiedź, Co śpiewa przy mnie swoje śmieszne - my! Bo ja na złość im - nie należę... Mam pod Ratuszem stałe miejsce, gdzie Swój tors niezwykły wystawiam na pokaz: Pomnik wyjątku, drżę z rozkoszy, że Żadnego z radnych nie przepuszczę oka. Gdy się dębowe już zatrzasną drzwi, By przebieg obrad skryć przed losem plebsu Wiem, że zdołałem troche nastrój zepsuć Tym, co tak godnie mówią, myśląc - my! Bo ja na złość im - nie należę... W farze na najświetlistszą włażę z ław Gdzie przed ołtarzem tęcza lśni z witraży, By, kiedy wierni proszą - Boże zbaw! - Móc mu pokazać, co z mej zrobił twarzy. Więc patrzą na mnie, chociaż kapłan grzmi Żeśmy jedynie niepoprawnym stadem, Bom namacalnym przecież jest przykładem, Że jest nieprawdą ich chóralne - my! Bo ja na złość im - nie należę... Nie jestem sam. Odmiennych nas jest w bród! Wciąż otorbionych wstrętem i respektem. Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód, By się związać w pokręconych sektę. Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi! Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy! Nakaz szacunku, a nie gest odrazy, Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my! Nie, nie chcę wpływać i należeć! I tak beze mnie - o mnie - gra. Jednego nikt mi nie odbierze: Ja jestem Ja! Ja! Ja!  
Nie jestem piękny, a przyciągam wzrok, G a G D/Fis Cieszy mnie wstręt w tworzących mnie spojrzeniach; G a G D/Fis Sprytu nauczył mnie ułomny krok, a D/Fis G Co krok normalny w powód wstydu zmienia. C D/Fis e Wiem, że nawiedzam przyzwoite sny; Bóg mnie spartaczył, jam wyrzut sumienia; Dlatego wpełzam w dostojne zgromadzenia, Gdzie racją bytu jest bezkarne – my! A ja na złość im – nie należę. a e I tak beze mnie – o mnie – gra. h e Jednego nikt mi nie odbierze: a e Ja jestem ja, ja, ja. h e Jednego nikt mi nie odbierze: a e Ja jestem ja, ja, ja. h e W karczmie tak siadam, by mnie widzieć mógł Każdy obżartuch najzdrowszy i pijak; To, co mi Bóg dał zamiast zwykłych nóg, Wokół półmiska bezwstydnie owijam. Tym, co mam w miejsce rąk, odpędzam psy Węszące łatwy łup w chromego strawie I traci nastrój biesiadników gawiedź, Co śpiewa przy mnie swoje śmieszne – my! Bo ja na złość im – nie należę. I tak beze mnie – o mnie – gra. Jednego nikt mi nie odbierze: Ja jestem ja, ja, ja. Jednego nikt mi nie odbierze: Ja jestem ja, ja, ja. W farze na najświetlistszą włażę z ław, Gdzie przed ołtarzem tęcza lśni z witraży, By, kiedy wierni proszą – Boże zbaw! – Móc Mu pokazać, co z mej zrobił twarzy. Więc patrzą na mnie, chociaż kapłan grzmi Żeśmy jedynie niepoprawnym stadem, Bom namacalnym przecież jest przykładem, Że jest nieprawdą ich chóralne – my! Bo ja na złość im – nie należę. I tak beze mnie – o mnie – gra. Jednego nikt mi nie odbierze: Ja jestem ja, ja, ja. Jednego nikt mi nie odbierze: Ja jestem ja, ja, ja. Nie jestem sam. Odmiennych nas jest w bród! Wciąż otorbionych wstrętem i respektem. Bóg dał z kalectwem pokusę nam – i głód, By się związać w pokręconych sektę. Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi! Ach, cóż za ulga – unormalnić skazy! Nakaz szacunku, a nie gest odrazy, Wystarczy – ja! ja! ja! – zmienić w – my! Nie, nie chcę wpływać i należeć! I tak beze mnie – o mnie – gra. Jednego nikt mi nie odbierze: Ja jestem ja! ja! ja! Jednego nikt mi nie odbierze: Ja jestem ja! ja! ja!


                      
Nie jestem piękny, a przyciągam wzrok,              G a G D/Fis
Cieszy mnie wstręt w tworzących mnie spojrzeniach;  G a G D/Fis
Sprytu nauczył mnie ułomny krok,                    a D/Fis G
Co krok normalny w powód wstydu zmienia.            C D/Fis e

Wiem, że nawiedzam przyzwoite sny;
Bóg mnie spartaczył, jam wyrzut sumienia;
Dlatego wpełzam w dostojne zgromadzenia,
Gdzie racją bytu jest bezkarne – my!

A ja na złość im – nie należę.                      a e
I tak beze mnie – o mnie – gra.                     h e
Jednego nikt mi nie odbierze:                       a e
Ja jestem ja, ja, ja.                               h e
Jednego nikt mi nie odbierze:                       a e
Ja jestem ja, ja, ja.                               h e

W karczmie tak siadam, by mnie widzieć mógł
Każdy obżartuch najzdrowszy i pijak;
To, co mi Bóg dał zamiast zwykłych nóg,
Wokół półmiska bezwstydnie owijam.

Tym, co mam w miejsce rąk, odpędzam psy
Węszące łatwy łup w chromego strawie
I traci nastrój biesiadników gawiedź,
Co śpiewa przy mnie swoje śmieszne – my!

Bo ja na złość im – nie należę.
I tak beze mnie – o mnie – gra.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja, ja, ja.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja, ja, ja.

W farze na najświetlistszą włażę z ław,
Gdzie przed ołtarzem tęcza lśni z witraży,
By, kiedy wierni proszą – Boże zbaw! –
Móc Mu pokazać, co z mej zrobił twarzy.

Więc patrzą na mnie, chociaż kapłan grzmi
Żeśmy jedynie niepoprawnym stadem,
Bom namacalnym przecież jest przykładem,
Że jest nieprawdą ich chóralne – my!

Bo ja na złość im – nie należę.
I tak beze mnie – o mnie – gra.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja, ja, ja.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja, ja, ja.

Nie jestem sam. Odmiennych nas jest w bród!
Wciąż otorbionych wstrętem i respektem.
Bóg dał z kalectwem pokusę nam – i głód,
By się związać w pokręconych sektę.

Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga – unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy – ja! ja! ja! – zmienić w – my!

Nie, nie chcę wpływać i należeć!
I tak beze mnie – o mnie – gra.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja! ja! ja!
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja! ja! ja!


Nie jestem piękny, a przyciągam wzrok,
Cieszy mnie wstręt w tworzących mnie spojrzeniach;
Sprytu nauczył mnie ułomny krok,
Co krok normalny w powód wstydu zmienia.
Wiem, że nawiedzam przyzwoite sny;
Bóg mnie spartaczył, jam wyrzut sumienia;
Dlatego wpełzam w dostojne zgromadzenia,
Gdzie racją bytu jest bezkarne - my!

A ja na złość im - nie należę
I tak beze mnie - o mnie - gra.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja, ja, ja.

W karczmie tak siadam, by mnie widzieć mógł
Każdy najzdrowszy obżartuch i pijak;
To, co mi Bóg dał zamiast zwykłych nóg
Wokół półmiska bezwstydnie owijam.
Tym co mam w miejsce rąk, odpędzam psy
Węszące łatwy łup w chromego strawie
I traci nastrój biesiadników gawiedź,
Co śpiewa przy mnie swoje śmieszne - my!

Bo ja na złość im - nie należę...

Mam pod Ratuszem stałe miejsce, gdzie
Swój tors niezwykły wystawiam na pokaz:
Pomnik wyjątku, drżę z rozkoszy, że
Żadnego z radnych nie przepuszczę oka.
Gdy się dębowe już zatrzasną drzwi,
By przebieg obrad skryć przed losem plebsu
Wiem, że zdołałem troche nastrój zepsuć
Tym, co tak godnie mówią, myśląc - my!

Bo ja na złość im - nie należę...

W farze na najświetlistszą włażę z ław
Gdzie przed ołtarzem tęcza lśni z witraży,
By, kiedy wierni proszą - Boże zbaw! -
Móc mu pokazać, co z mej zrobił twarzy.
Więc patrzą na mnie, chociaż kapłan grzmi
Żeśmy jedynie niepoprawnym stadem,
Bom namacalnym przecież jest przykładem,
Że jest nieprawdą ich chóralne - my!

Bo ja na złość im - nie należę...

Nie jestem sam. Odmiennych nas jest w bród!
Wciąż otorbionych wstrętem i respektem.
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!

Nie, nie chcę wpływać i należeć!
I tak beze mnie - o mnie - gra.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem Ja! Ja! Ja!




Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 18 punktów karmy

Głosy i komentarze

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu