Czary skuteczne na swary odwieczne Jacek Kaczmarski
Drugi Wykonawca:
Zbigniew Łapiński
Instrument:Tylko Tekst
Gitara
Instrument:
Wielkie jest na czary zapotrzebowanie
W czasach niespokojnych królestwa bez stosów.
Wierzy w nie lud prosty, wierzą pretorianie
Rymując formuły na odmianę losu
I na pozbywanie się
Strapień i osób.
Ulep kukłę wroga twego
Podobieństwa niechybnego,
Na niej szpilą jego imię
Wypisz wraz z imieniem Złego.
Zaczem nocą spal w kominie
A w męczarniach wróg twój zginie.
Szpila z brązu, pszczeli wosk
I uwolnisz się od trosk.
Słychać z ust dostojnych hasła i zaklęcia,
Goreją złe oczy rzucając uroki
A zauroczeni nie mają pojęcia
Że już ostateczne zapadły wyroki,
Ścięty łeb kurczęcia
A ciało - w podskoki.
Weź wisielca język suchy,
Krew nieczystą polatuchy
I w miedzianym trzyj moździerzu.
Dodaj wino mszalne z kruchty,
Uczyń napar, wypij świeży,
A świat w słowa twe uwierzy.
Język trupa, kurwy śluz,
A, co powiesz - to już mus.
Płyną ulicami magiczne opary,
Chodzą prostaczkowie szczęściem oczadzeni,
Zgrzytają zębami ofiary niewiary,
Że w tej kuchni nie piekli pieczeni.
Cuda to, czy czary,
Że się świat odmienił?
Grosz ostatni żebrakowi
Zabierz, daj czarownikowi
I się brzmieniem zaklęć odurz
Zaczem głowę workiem owiń
I z wysokich rzuć się schodów
To nie zaznasz więcej głodu.
Jak nie wierzysz - to się módl,
Cóż jest w końcu - ziemski głód?
Wielkie jest na czary zapotrzebowanie e F e
W czasach niespokojnych królestwa bez stosów. e F e
Wierzy w nie lud prosty, wierzą pretorianie D G D
Rymując formuły na odmianę losu D G Fis H7
I na pozbywanie się a
Strapień i osób. D e
Ulep kukłę wroga twego e e9/Fis e/G a
Podobieństwa niechybnego, e/G e9/Fis e/G e
Na niej szpilą jego imię e9/Fis e/G a
Wypisz wraz z imieniem Złego. e/G e9/Fis e/G e
Zaczem nocą spal w kominie a e
A w męczarniach wróg twój zginie. a e
Szpila z brązu, pszczeli wosk D G D G D
I uwolnisz się od trosk. C H4 H e
Słychać z ust dostojnych hasła i zaklęcia,
Goreją złe oczy rzucając uroki
A zauroczeni nie mają pojęcia
Że już ostateczne zapadły wyroki,
Ścięty łeb kurczęcia
A ciało – w podskoki.
Weź wisielca język suchy,
Krew nieczystą polatuchy
I w miedzianym trzyj moździerzu.
Dodaj wino mszalne z kruchty,
Uczyń napar, wypij świeży,
A świat w słowa twe uwierzy.
Język trupa, kurwy śluz,
A co powiesz – to już mus.
Płyną ulicami magiczne opary,
Chodzą prostaczkowie szczęściem oczadzeni,
Zgrzytają zębami ofiary niewiary,
Że w tej kuchni własnej nie piekły pieczeni.
Cuda to czy czary,
Że się świat odmienił?
Grosz ostatni żebrakowi f f9/G f/Gis b
Zabierz, daj czarownikowi f/Gis f9/G f/Gis f
I się brzmieniem zaklęć odurz f f9/G f/Gis b
Zaczem głowę workiem owiń f/Gis f9/G f/Gis f
I z wysokich rzuć się schodów b f
To nie zaznasz więcej głodu. b f
Jak nie wierzysz – to się módl, Dis Gis Dis Gis Dis
Cóż jest w końcu – ziemski głód? Cis C4 C f
Wielkie jest na czary zapotrzebowanie
W czasach niespokojnych królestwa bez stosów.
Wierzy w nie lud prosty, wierzą pretorianie
Rymując formuły na odmianę losu
I na pozbywanie się
Strapień i osób.
Ulep kukłę wroga twego
Podobieństwa niechybnego,
Na niej szpilą jego imię
Wypisz wraz z imieniem Złego.
Zaczem nocą spal w kominie
A w męczarniach wróg twój zginie.
Szpila z brązu, pszczeli wosk
I uwolnisz się od trosk.
Słychać z ust dostojnych hasła i zaklęcia,
Goreją złe oczy rzucając uroki
A zauroczeni nie mają pojęcia
Że już ostateczne zapadły wyroki,
Ścięty łeb kurczęcia
A ciało – w podskoki.
Weź wisielca język suchy,
Krew nieczystą polatuchy
I w miedzianym trzyj moździerzu.
Dodaj wino mszalne z kruchty,
Uczyń napar, wypij świeży,
A świat w słowa twe uwierzy.
Język trupa, kurwy śluz,
A co powiesz – to już mus.
Płyną ulicami magiczne opary,
Chodzą prostaczkowie szczęściem oczadzeni,
Zgrzytają zębami ofiary niewiary,
Że w tej kuchni własnej nie piekły pieczeni.
Cuda to czy czary,
Że się świat odmienił?
Grosz ostatni żebrakowi
Zabierz, daj czarownikowi
I się brzmieniem zaklęć odurz
Zaczem głowę workiem owiń
I z wysokich rzuć się schodów
To nie zaznasz więcej głodu.
Jak nie wierzysz – to się módl,
Cóż jest w końcu – ziemski głód?
e
F
e
W czasach niespokojnych królestwa bez stosów.
e
F
e
Wierzy w nie lud prosty, wierzą pretorianie
D
G
D
Rymując formuły na odmianę losu
D
G
Fis
H7
I na pozbywanie się
a
Strapień i osób.
D
e
Ulep kukłę wroga twego
e
e9/Fis
e/G
a
Podobieństwa niechybnego,
e/G
e9/Fis
e/G
e
Na niej szpilą jego imię
e9/Fis
e/G
a
Wypisz wraz z imieniem Złego.
e/G
e9/Fis
e/G
e
Zaczem nocą spal w kominie
a
e
A w męczarniach wróg twój zginie.
a
e
Szpila z brązu, pszczeli wosk
D
G
D
G
D
I uwolnisz się od trosk.
C
Hsus4
H
e
Słychać z ust dostojnych hasła i zaklęcia,
Goreją złe oczy rzucając uroki
A zauroczeni nie mają pojęcia
Że już ostateczne zapadły wyroki,
Ścięty łeb kurczęcia
A ciało – w podskoki.
Weź wisielca język suchy,
Krew nieczystą polatuchy
I w miedzianym trzyj moździerzu.
Dodaj wino mszalne z kruchty,
Uczyń napar, wypij świeży,
A świat w słowa twe uwierzy.
Język trupa, kurwy śluz,
A co powiesz – to już mus.
Płyną ulicami magiczne opary,
Chodzą prostaczkowie szczęściem oczadzeni,
Zgrzytają zębami ofiary niewiary,
Że w tej kuchni własnej nie piekły pieczeni.
Cuda to czy czary,
Że się świat odmienił?
Grosz ostatni żebrakowi
f
f9/G
f/Gis
b
Zabierz, daj czarownikowi
f/Gis
f9/G
f/Gis
f
I się brzmieniem zaklęć odurz
f
f9/G
f/Gis
b
Zaczem głowę workiem owiń
f/Gis
f9/G
f/Gis
f
I z wysokich rzuć się schodów
b
f
To nie zaznasz więcej głodu.
b
f
Jak nie wierzysz – to się módl,
Dis
Gis
Dis
Gis
Dis
Cóż jest w końcu – ziemski głód?
Cis
Csus4
C
f
Wielkie jest na czary zapotrzebowanie
W czasach niespokojnych królestwa bez stosów.
Wierzy w nie lud prosty, wierzą pretorianie
Rymując formuły na odmianę losu
I na pozbywanie się
Strapień i osób.
Ulep kukłę wroga twego
Podobieństwa niechybnego,
Na niej szpilą jego imię
Wypisz wraz z imieniem Złego.
Zaczem nocą spal w kominie
A w męczarniach wróg twój zginie.
Szpila z brązu, pszczeli wosk
I uwolnisz się od trosk.
Słychać z ust dostojnych hasła i zaklęcia,
Goreją złe oczy rzucając uroki
A zauroczeni nie mają pojęcia
Że już ostateczne zapadły wyroki,
Ścięty łeb kurczęcia
A ciało - w podskoki.
Weź wisielca język suchy,
Krew nieczystą polatuchy
I w miedzianym trzyj moździerzu.
Dodaj wino mszalne z kruchty,
Uczyń napar, wypij świeży,
A świat w słowa twe uwierzy.
Język trupa, kurwy śluz,
A, co powiesz - to już mus.
Płyną ulicami magiczne opary,
Chodzą prostaczkowie szczęściem oczadzeni,
Zgrzytają zębami ofiary niewiary,
Że w tej kuchni nie piekli pieczeni.
Cuda to, czy czary,
Że się świat odmienił?
Grosz ostatni żebrakowi
Zabierz, daj czarownikowi
I się brzmieniem zaklęć odurz
Zaczem głowę workiem owiń
I z wysokich rzuć się schodów
To nie zaznasz więcej głodu.
Jak nie wierzysz - to się módl,
Cóż jest w końcu - ziemski głód?
W czasach niespokojnych królestwa bez stosów.
Wierzy w nie lud prosty, wierzą pretorianie
Rymując formuły na odmianę losu
I na pozbywanie się
Strapień i osób.
Ulep kukłę wroga twego
Podobieństwa niechybnego,
Na niej szpilą jego imię
Wypisz wraz z imieniem Złego.
Zaczem nocą spal w kominie
A w męczarniach wróg twój zginie.
Szpila z brązu, pszczeli wosk
I uwolnisz się od trosk.
Słychać z ust dostojnych hasła i zaklęcia,
Goreją złe oczy rzucając uroki
A zauroczeni nie mają pojęcia
Że już ostateczne zapadły wyroki,
Ścięty łeb kurczęcia
A ciało - w podskoki.
Weź wisielca język suchy,
Krew nieczystą polatuchy
I w miedzianym trzyj moździerzu.
Dodaj wino mszalne z kruchty,
Uczyń napar, wypij świeży,
A świat w słowa twe uwierzy.
Język trupa, kurwy śluz,
A, co powiesz - to już mus.
Płyną ulicami magiczne opary,
Chodzą prostaczkowie szczęściem oczadzeni,
Zgrzytają zębami ofiary niewiary,
Że w tej kuchni nie piekli pieczeni.
Cuda to, czy czary,
Że się świat odmienił?
Grosz ostatni żebrakowi
Zabierz, daj czarownikowi
I się brzmieniem zaklęć odurz
Zaczem głowę workiem owiń
I z wysokich rzuć się schodów
To nie zaznasz więcej głodu.
Jak nie wierzysz - to się módl,
Cóż jest w końcu - ziemski głód?
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +0 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 18 punktów karmy
zaakceptował opracowanie 4 lata temu