Ambasadorowie Jacek Kaczmarski

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
4 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Gitara
Jeszcze pod ręką globus - z taką mapą świata, d C a d Na jaką stać strategię, plany i marzenia. C a Jeszcze insygnia władzy, sobolowa szata, Gęsty, trefiony włos i ręki gest bez drżenia. Jeszcze w zasięgu dłoni zegar - jeszcze wcześnie, Pewności siebie ruch wskazówki nie odbiera. Wzrok - lustro duszy - widzi wszystko nawet we śnie, Któremu spokój niesie Cyfra i Litera. Tyle zrobili już, jak na swe młode lata, D G D Ulega dziejów wosk ich nieomylnym śladom - D G A To George de Selve - obiecujący dyplomata h Fis G I Jean de Dinteville - francuski ambasador. D A D G D Dyskretny przepych - tylko echem dostojeństwa, Turecki dywan, włoska lutnia - znak obycia. W milczących ustach bezwzględnego smak zwycięstwa, W postawach - wielkość - osiągnięta już za życia. Ciężka kotara obu wspiera tym - co kryje. Patrzą przed siebie śmiało, pewni swoich racji, Wszak dyplomacja włada wszystkim dziś - co żyje, A oni - kwiat szesnastowiecznej dyplomacji! Nie wiedzą, co to ból, co dżuma, albo katar. Zachciankom wielkich - świat uczyni zawsze zadość! To George de Selve - obiecujący dyplomata I Jean de Dinteville - francuski ambasador. Lecz w nastrojonej lutni nagle struna pęka I żółkną brzegi kart w otwartej wiedzy księdze... Za krucyfiksem błądzi mimowolnie ręka Strzałka zegara iść zaczyna coraz prędzej! Straszliwy kształt przed nimi zjawia się w pół kroku I niszczy spokój - czy artysta się wygłupia? Nie, to nie żart! Na kształt ten trzeba spojrzeć z boku! Żeby zobaczyć jasno, że to czaszka trupia! Byli - i nie ma ich, ach - cóż za wielka strata! Jak nazywali się? Któż dzisiaj tego świadom? Ach! George de Selve! Obiecujący dyplomata... Ach! Jean de Dinteville, francuski ambasador...
Jeszcze pod ręką globus - z taką mapą świata d C a d Na jaką stać strategię, plany i marzenia d C A Jeszcze insygnia władzy, sobolowa szata d C a d Gęsty, trefiony włos i ręki gest bez drżenia d A d Jeszcze w zasięgu dłoni zegar - jeszcze wcześnie d C a d Pewności siebie ruch wskazówki nie odbiera d C A Wzrok - lustro duszy - widzi wszystko nawet we śnie d C a d Któremu spokój niesie Cyfra i Litera d A Tyle zrobili już, jak na swe młode lata D G D Ulega dziejów wosk ich nieomylnym śladom D G A To George de Selve - obiecujący dyplomata h Fis G I Jean de Dinteville - francuski ambasador D A D G (D) Dyskretny przepych - tylko echem dostojeństwa Turecki dywan, włoska lutnia - znak obycia W milczących ustach bezwzględnego smak zwycięstwa W postawach - wielkość - osiągnięta już za życia Ciężka kotara obu wspiera tym - co kryje Patrzą przed siebie śmiało, pewni swoich racji Wszak dyplomacja włada wszystkim dziś - co żyje A oni - kwiat szesnastowiecznej dyplomacji! Nie wiedzą, co to ból, co dżuma, albo katar Zachciankom wielkich - świat uczyni zawsze zadość! To George de Selve - obiecujący dyplomata I Jean de Dinteville - francuski ambasador Lecz w nastrojonej lutni nagle struna pęka I żółkną brzegi kart w otwartej wiedzy księdze Za krucyfiksem błądzi mimowolnie ręka Strzałka zegara iść zaczyna coraz prędzej! Straszliwy kształt przed nimi zjawia się w pół kroku I niszczy spokój - czy artysta się wygłupia? Nie, to nie żart! Na kształt ten trzeba spojrzeć z boku Żeby zobaczyć jasno, że to czaszka trupia! Byli - i nie ma ich, ach - cóż za wielka strata! Jak nazywali się? Któż dzisiaj tego świadom? Ach! George de Selve! Obiecujący dyplomata Ach! Jean de Dinteville, francuski ambasador


                      
Jeszcze pod ręką globus - z taką mapą świata         d C a d
Na jaką stać strategię, plany i marzenia             d C A
Jeszcze insygnia władzy, sobolowa szata              d C a d
Gęsty, trefiony włos i ręki gest bez drżenia         d A d
Jeszcze w zasięgu dłoni zegar - jeszcze wcześnie     d C a d
Pewności siebie ruch wskazówki nie odbiera           d C A
Wzrok - lustro duszy - widzi wszystko nawet we śnie  d C a d
Któremu spokój niesie Cyfra i Litera                 d A

Tyle zrobili już, jak na swe młode lata              D G D
Ulega dziejów wosk ich nieomylnym śladom             D G A
To George de Selve - obiecujący dyplomata            h Fis G
I Jean de Dinteville - francuski ambasador           D A D G (D)

Dyskretny przepych - tylko echem dostojeństwa
Turecki dywan, włoska lutnia - znak obycia
W milczących ustach bezwzględnego smak zwycięstwa
W postawach - wielkość - osiągnięta już za życia
Ciężka kotara obu wspiera tym - co kryje
Patrzą przed siebie śmiało, pewni swoich racji
Wszak dyplomacja włada wszystkim dziś - co żyje
A oni - kwiat szesnastowiecznej dyplomacji!

Nie wiedzą, co to ból, co dżuma, albo katar
Zachciankom wielkich - świat uczyni zawsze zadość!
To George de Selve - obiecujący dyplomata
I Jean de Dinteville - francuski ambasador

Lecz w nastrojonej lutni nagle struna pęka
I żółkną brzegi kart w otwartej wiedzy księdze
Za krucyfiksem błądzi mimowolnie ręka
Strzałka zegara iść zaczyna coraz prędzej!
Straszliwy kształt przed nimi zjawia się w pół kroku
I niszczy spokój - czy artysta się wygłupia?
Nie, to nie żart! Na kształt ten trzeba spojrzeć z boku
Żeby zobaczyć jasno, że to czaszka trupia!

Byli - i nie ma ich, ach - cóż za wielka strata!
Jak nazywali się? Któż dzisiaj tego świadom?
Ach! George de Selve! Obiecujący dyplomata
Ach! Jean de Dinteville, francuski ambasador


Jeszcze pod ręką globus - z taką mapą świata, d C a d
Na jaką stać strategię, plany i marzenia. C a
Jeszcze insygnia władzy, sobolowa szata,
Gęsty, trefiony włos i ręki gest bez drżenia.
Jeszcze w zasięgu dłoni zegar - jeszcze wcześnie,
Pewności siebie ruch wskazówki nie odbiera.
Wzrok - lustro duszy - widzi wszystko nawet we śnie,
Któremu spokój niesie Cyfra i Litera.

Tyle zrobili już, jak na swe młode lata, D G D
Ulega dziejów wosk ich nieomylnym śladom - D G A
To George de Selve - obiecujący dyplomata h Fis G
I Jean de Dinteville - francuski ambasador. D A D G D

Dyskretny przepych - tylko echem dostojeństwa,
Turecki dywan, włoska lutnia - znak obycia.
W milczących ustach bezwzględnego smak zwycięstwa,
W postawach - wielkość - osiągnięta już za życia.
Ciężka kotara obu wspiera tym - co kryje.
Patrzą przed siebie śmiało, pewni swoich racji,
Wszak dyplomacja włada wszystkim dziś - co żyje,
A oni - kwiat szesnastowiecznej dyplomacji!

Nie wiedzą, co to ból, co dżuma, albo katar.
Zachciankom wielkich - świat uczyni zawsze zadość!
To George de Selve - obiecujący dyplomata
I Jean de Dinteville - francuski ambasador.

Lecz w nastrojonej lutni nagle struna pęka
I żółkną brzegi kart w otwartej wiedzy księdze...
Za krucyfiksem błądzi mimowolnie ręka
Strzałka zegara iść zaczyna coraz prędzej!
Straszliwy kształt przed nimi zjawia się w pół kroku
I niszczy spokój - czy artysta się wygłupia?
Nie, to nie żart! Na kształt ten trzeba spojrzeć z boku!
Żeby zobaczyć jasno, że to czaszka trupia!

Byli - i nie ma ich, ach - cóż za wielka strata!
Jak nazywali się? Któż dzisiaj tego świadom?
Ach! George de Selve! Obiecujący dyplomata...
Ach! Jean de Dinteville, francuski ambasador...


Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 2 punkty karmy

Głosy i komentarze

  • Rocky
    Rocky

    zaakceptował opracowanie 4 lata temu

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu