Opowieść pewnego emigranta Jacek Kaczmarski

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
4 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Gitara
Nie bój się, nie zabraknie to krajowa czysta, d C ja widzisz przed wojną byłem komunista. A7 g d Bo ja chciałem być kimś, bo ja byłem żyd, d C a jak żyd nie był kimś, to ten żyd był nikt. A7 Może stąd dla świata tyle z nas pożytku, d C że bankierom i skrzypkom nie mówią ty żydku. A7 g d Ja bankierem nie byłem ani wirtuozem, wojnę w Rosji przeżyłem, oswoiłem się z mrozem. I na własnych nogach przekroczyłem Bug, razem z Armią Czerwoną jako politruk. Ja byłem jak Mojżesz, niosłem prawa nowe, na których się miało oprzeć odbudowę. A potem, mnie lojalnego komunistę, przekwalifikowali na manikirzystę. Ja kocham Mozarta, Bóg to dla mnie Bach, a tam gdzie pracowałem, tylko krew i strach. Spałem dobrze, przez ścianę słysząc ludzkie krzyki, a usnąć nie mogłem przy dźwiękach muzyki. W następstwie października, tzw. wydarzeń, już nie byłem w urzędzie, byłem dziennikarzem. Ja znałem języki, nie mnie uczyć jak pisać wprost, to, co łatwiej można pisać wspak. Wtedy myśl się zrodził, nie chcący być może, żem się z krajem tym związał jak mogłem najgorzej. Za te hańbę, zasługi; Warszawa czy Kraków, Gomółka nam powiedział: Polska dla Polaków. Już nie dla przybłędów pospolita rzecz, Wiesław jak faraon popędził nas precz. I szli profesorowie, uczeni, pisarze, pracownicy urzędów, szli i dziennikarze. W Tel – Awiwie właśnie, z za rogu z rozpędu, wpadłem na byłego kolegę z urzędu. I pod Ścianę Płaczu iść mi było wstyd, czy ja komunista, czy Polak, czy Żyd? Nie umiałem jak on, chwały czerpać teraz, z tego, że się z bankruta robi bohatera. Wyjechałem, przeniosłem się tutaj do Stanów, Mówią: czym jest komunizm ucz amerykanów. Powiedz im, co wiesz, co na sumieniu masz, a odkupisz grzechy i odzyskasz twarz. A ja przecież nie umiem nawet ująć w słowa, jak wygląda to com niszcząc budował. I tak sam sobie zgotowałem zgubę, meloman nie skrzypek, nie bankier a ubek. Oficer polityczny nie ruski gieroj, ani syjonista, ani też igoj. Jak ja powiem Jehowie, za mną Jahwe stań, z tą Polską związanym pępowiną hańb. Jak ja powiem Jehowie, za mną Jahwe stań, z tą Polską związanym pępowiną hańb.
Nie bój się, nie zabraknie. To krajowa czysta d C Ja, widzisz, przed wojną byłem komunista A7 g d Bo ja chciałem być kimś, bo ja byłem Żyd d C A jak Żyd nie był kimś, to ten Żyd był nikt A7 Może stąd dla świata tyle z nas pożytku d C Że bankierom i skrzypkom nie mówią - ty żydku! A7 g d Ja bankierem nie byłem, ani wirtuozem d C Wojnę w Rosji przeżyłem, oswoiłem się z mrozem A7 g d I na własnych nogach przekroczyłem Bug d C Razem z Armią Czerwoną, jako politruk A7 Ja byłem jak Mojżesz, niosłem prawa nowe d C Na których się miało oprzeć Odbudowę A7 g d A potem mnie - lojalnego komunistę d C Przekwalifikowali na manikiurzystę A7 g d Ja kocham Mozarta, Bóg to dla mnie Bach d C A tam, gdzie pracowałem - tylko krew i strach A7 Spałem dobrze - przez ścianę słysząc ludzkie krzyki d C A usnąć nie mogłem przy dźwiękach muzyki A7 g d W następstwie Października tak zwanych "wydarzeń" d C Już nie byłem w Urzędzie, byłem dziennikarzem A7 g d Ja znałem języki, nie mnie uczyć jak d C Pisać wprost, to, co łatwiej można pisać wspak A7 Wtedy myśl się zrodziła - niechcący być może d C Żem się z krajem tym związał - jak mogłem najgorzej A7 g d Za tę hańbę zasługi - Warszawa czy Kraków - d C Gomułka nam powiedział - Polska dla Polaków A7 g d Już nie dla przybłędów Pospolita Rzecz - d C Wiesław, jak Faraon, popędził nas precz A7 I szli profesorowie, uczeni, pisarze d C Pracownicy Urzędu, szli i dziennikarze A7 g d W Tel-Awiwie właśnie, zza rogu, z rozpędu d C Wpadłem na byłego kolegę z Urzędu A7 g d I pod Ścianę Płaczu iść mi było wstyd d C Czy ja komunista, czy Polak, czy Żyd A7 Nie umiałem jak on, chwały czerpać teraz d C Z tego, że się z bankruta robi bohatera A7 g d Wyjechałem. Przeniosłem się tutaj, do Stanów d C Mówią - czym jest komunizm - ucz Amerykanów A7 g d Powiedz im co wiesz, co na sumieniu masz d C A odkupisz grzechy i odzyskasz twarz A7 A ja przecież nie umiem nawet ująć w słowa d C Jak wygląda to, com - niszcząc - budował A7 g d I tak sam sobie zgotowałem zgubę: d C Meloman - nie skrzypek, nie bankier - a ubek A7 g d Oficer polityczny - nie russkij gieroj d C Ani Syjonista, ani też i goj! A7 Jak ja powiem Jehowie - Za mną, Jahwe stań d C Z tą Polską związanym pępowiną hańb A7 g d


                      
Nie bój się, nie zabraknie. To krajowa czysta        d C
Ja, widzisz, przed wojną byłem komunista             A7 g d
Bo ja chciałem być kimś, bo ja byłem Żyd             d C
A jak Żyd nie był kimś, to ten Żyd był nikt          A7
Może stąd dla świata tyle z nas pożytku              d C
Że bankierom i skrzypkom nie mówią - ty żydku!       A7 g d

Ja bankierem nie byłem, ani wirtuozem                d C
Wojnę w Rosji przeżyłem, oswoiłem się z mrozem       A7 g d
I na własnych nogach przekroczyłem Bug               d C
Razem z Armią Czerwoną, jako politruk                A7
Ja byłem jak Mojżesz, niosłem prawa nowe             d C
Na których się miało oprzeć Odbudowę                 A7 g d

A potem mnie - lojalnego komunistę                   d C
Przekwalifikowali na manikiurzystę                   A7 g d
Ja kocham Mozarta, Bóg to dla mnie Bach              d C
A tam, gdzie pracowałem - tylko krew i strach        A7
Spałem dobrze - przez ścianę słysząc ludzkie krzyki  d C
A usnąć nie mogłem przy dźwiękach muzyki             A7 g d

W następstwie Października tak zwanych "wydarzeń"    d C
Już nie byłem w Urzędzie, byłem dziennikarzem        A7 g d
Ja znałem języki, nie mnie uczyć jak                 d C
Pisać wprost, to, co łatwiej można pisać wspak       A7
Wtedy myśl się zrodziła - niechcący być może         d C
Żem się z krajem tym związał - jak mogłem najgorzej  A7 g d

Za tę hańbę zasługi - Warszawa czy Kraków -          d C
Gomułka nam powiedział - Polska dla Polaków          A7 g d
Już nie dla przybłędów Pospolita Rzecz -             d C
Wiesław, jak Faraon, popędził nas precz              A7
I szli profesorowie, uczeni, pisarze                 d C
Pracownicy Urzędu, szli i dziennikarze               A7 g d

W Tel-Awiwie właśnie, zza rogu, z rozpędu            d C
Wpadłem na byłego kolegę z Urzędu                    A7 g d
I pod Ścianę Płaczu iść mi było wstyd                d C
Czy ja komunista, czy Polak, czy Żyd                 A7
Nie umiałem jak on, chwały czerpać teraz             d C
Z tego, że się z bankruta robi bohatera              A7 g d

Wyjechałem. Przeniosłem się tutaj, do Stanów         d C
Mówią - czym jest komunizm - ucz Amerykanów          A7 g d
Powiedz im co wiesz, co na sumieniu masz             d C
A odkupisz grzechy i odzyskasz twarz                 A7
A ja przecież nie umiem nawet ująć w słowa           d C
Jak wygląda to, com - niszcząc - budował             A7 g d

I tak sam sobie zgotowałem zgubę:                    d C
Meloman - nie skrzypek, nie bankier - a ubek         A7 g d
Oficer polityczny - nie russkij gieroj               d C
Ani Syjonista, ani też i goj!                        A7
Jak ja powiem Jehowie - Za mną, Jahwe stań           d C
Z tą Polską związanym pępowiną hańb                  A7 g d



Nie bój się, nie zabraknie to krajowa czysta, d C
ja widzisz przed wojną byłem komunista. A7 g d
Bo ja chciałem być kimś, bo ja byłem żyd, d C
a jak żyd nie był kimś, to ten żyd był nikt. A7
Może stąd dla świata tyle z nas pożytku, d C
że bankierom i skrzypkom nie mówią ty żydku. A7 g d
Ja bankierem nie byłem ani wirtuozem,
wojnę w Rosji przeżyłem, oswoiłem się z mrozem.
I na własnych nogach przekroczyłem Bug,
razem z Armią Czerwoną jako politruk.
Ja byłem jak Mojżesz, niosłem prawa nowe,
na których się miało oprzeć odbudowę.
A potem, mnie lojalnego komunistę,
przekwalifikowali na manikirzystę.
Ja kocham Mozarta, Bóg to dla mnie Bach,
a tam gdzie pracowałem, tylko krew i strach.
Spałem dobrze, przez ścianę słysząc ludzkie krzyki,
a usnąć nie mogłem przy dźwiękach muzyki.
W następstwie października, tzw. wydarzeń,
już nie byłem w urzędzie, byłem dziennikarzem.
Ja znałem języki, nie mnie uczyć jak pisać wprost,
to, co łatwiej można pisać wspak.
Wtedy myśl się zrodził, nie chcący być może,
żem się z krajem tym związał jak mogłem najgorzej.
Za te hańbę, zasługi; Warszawa czy Kraków,
Gomółka nam powiedział: Polska dla Polaków.
Już nie dla przybłędów pospolita rzecz,
Wiesław jak faraon popędził nas precz.
I szli profesorowie, uczeni, pisarze,
pracownicy urzędów, szli i dziennikarze.
W Tel – Awiwie właśnie, z za rogu z rozpędu,
wpadłem na byłego kolegę z urzędu.
I pod Ścianę Płaczu iść mi było wstyd,
czy ja komunista, czy Polak, czy Żyd?
Nie umiałem jak on, chwały czerpać teraz,
z tego, że się z bankruta robi bohatera.
Wyjechałem, przeniosłem się tutaj do Stanów,
Mówią: czym jest komunizm ucz amerykanów.
Powiedz im, co wiesz, co na sumieniu masz,
a odkupisz grzechy i odzyskasz twarz.
A ja przecież nie umiem nawet ująć w słowa,
jak wygląda to com niszcząc budował.
I tak sam sobie zgotowałem zgubę,
meloman nie skrzypek, nie bankier a ubek.
Oficer polityczny nie ruski gieroj,
ani syjonista, ani też igoj.
Jak ja powiem Jehowie, za mną Jahwe stań,
z tą Polską związanym pępowiną hańb.
Jak ja powiem Jehowie, za mną Jahwe stań,
z tą Polską związanym pępowiną hańb.


Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 2 punkty karmy

Głosy i komentarze

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu
Balbina
Korekty 3 lata temu