Zuzanna Kinga Preis

Korektę nadesłał
Winnetou
Winnetou
4 lata temu
Drugi Wykonawca: Leonard Cohen
Instrument: Tylko Tekst Gitara
W swe miejsce nad rzeką Zabiera cię Zuzanna Możesz słuchać plusku łodzi Możesz zostać z nią do rana Wiesz że trochę źle ma w głowie Lecz dlatego chcesz być tutaj Proponuje ci herbatę Oraz chińskie pomarańcze I gdy właśnie chcesz powiedzieć Że nie możesz jej pokochać Zmienia twoją długość fali I pozwala mówić rzece Że się zawsze w niej kochałeś I już chcesz z nią powędrować Powędrować chcesz na oślep Wiesz że ona ci zaufa Bowiem ciała jej dotknąłeś Myślą swą Pan Jezus był żeglarzem Gdy przechadzał się po wodzie Spędził lata na czuwaniu W swej samotnej wieży z drewna Gdy upewnił się że tylko Mogą widzieć go tonący Rzekł - Żeglować będą ludzie Aż ich morze wyswobodzi... Lecz zwątpił zanim jeszcze Otworzyły się niebiosa Zdradzony niemal ludzki Jak kamień zapadł Jezus W mądrość swą I już chcesz z nim powędrować Powędrować chcesz na oślep Myślisz - chyba mu zaufam Bowiem dotkną twego ciała Myślą swą Dziś Zuzanna za rękę Prowadzi cię nad rzekę Cała w piórach i w łachmanach Z jakiejś Akcji Dobroczynnej Słońce kapie złotym miodem Na Madonnę tej Przystani Są tu dzieci o poranku Bohaterzy w wodorostach Wszyscy dążą do miłości I podążać będą zawsze Gdy Zuzanna trzyma lustro I już chcesz z nią powędrować Powędrować chcesz na oślep Wiesz że można jaj zaufać Bo dotknęła twego ciała Myślą swą  
E W swe miejsce nad rzeką zabiera cię Zuzanna fis Możesz słuchać plusku łodzi, możesz zostać z nią do rana E Wiesz, że trochę źle ma w głowie – lecz dlatego chcesz być tutaj gis A Proponuje ci herbatę oraz chińskie pomarańcze E fis I gdy właśnie chcesz powiedzieć, że nie możesz jej pokochać E fis E Zmienia twoją długość fali i pozwala mówić rzece, że się zawsze w niej kochałeś gis A I już chcesz z nią powędrować, powędrować chcesz na oślep E fis E Wiesz, że ona ci zaufa bowiem ciała jej dotknąłeś myślą swą Pan Jezus był żeglarzem, gdy przechadzał się po wodzie Spędził lata na czuwaniu w swej samotnej wieży z drewna Gdy upewnił się, że tylko mogą widzieć go tonący Rzekł – Żeglować będą ludzie aż ich morze wyswobodzi… Lecz zwątpił zanim jeszcze otworzyły się niebiosa Zdradzony, niemal ludzki, jak kamień zapadł wtedy w mądrość twą I już chcesz z nim powędrować, powędrować chcesz na oślep Myślisz – chyba mu zaufam, bowiem dotknął twego ciała myślą swą Dziś Zuzanna za rękę prowadzi cię nad rzekę Cała w piórach i w łachmanach z jakiejś Akcji Dobroczynnej Słońce kapie złotym miodem na Madonnę tej Przystani Pokazuje ci gdzie trzeba szukać w śmieciach, szukać w kwiatach Są tu dzieci o poranku, bohaterzy w wodorostach Wszyscy dążą do miłości i podążać będą zawsze Gdy Zuzanna trzyma lustro I już chcesz z nią powędrować, powędrować chcesz na oślep Wiesz, że można jej zaufać, bo dotknęła twego ciała myślą swą


                      
W swe miEejsce nad rzeką zabiera cię Zuzanna
Możesz słufischać plusku łodzi, możesz zostać z nią do rana
Wiesz, że troEchę źle ma w głowie – lecz dlatego chcesz być tutaj
Proponugisje ci herbatę oraz chińskiAe pomarańcze
I gdy właEśnie chcesz powiedzieć, że nie możefissz jej pokochać
Zmienia twoEją długość fali i pozwalafis mówić rzece, że się zawszeE w niej kochałeś
      I już chcgisesz z nią powędrować, powędrowaćA chcesz na oślep
      Wiesz, że oEna ci zaufa bowiem ciafisła jej dotknąłeś myślą swą   E 


Pan Jezus był żeglarzem, gdy przechadzał się po wodzie
Spędził lata na czuwaniu w swej samotnej wieży z drewna
Gdy upewnił się, że tylko mogą widzieć go tonący
Rzekł – Żeglować będą ludzie aż ich morze wyswobodzi…
Lecz zwątpił zanim jeszcze otworzyły się niebiosa
Zdradzony, niemal ludzki, jak kamień zapadł wtedy w mądrość twą
I już chcesz z nim powędrować, powędrować chcesz na oślep
Myślisz – chyba mu zaufam, bowiem dotknął twego ciała myślą swą

Dziś Zuzanna za rękę prowadzi cię nad rzekę
Cała w piórach i w łachmanach z jakiejś Akcji Dobroczynnej
Słońce kapie złotym miodem na Madonnę tej Przystani
Pokazuje ci gdzie trzeba szukać w śmieciach, szukać w kwiatach
Są tu dzieci o poranku, bohaterzy w wodorostach
Wszyscy dążą do miłości i podążać będą zawsze
Gdy Zuzanna trzyma lustro
I już chcesz z nią powędrować, powędrować chcesz na oślep
Wiesz, że można jej zaufać, bo dotknęła twego ciała myślą swą




W swe miejsce nad rzeką
Zabiera cię Zuzanna
Możesz słuchać plusku łodzi
Możesz zostać z nią do rana
Wiesz że trochę źle ma w głowie
Lecz dlatego chcesz być tutaj
Proponuje ci herbatę
Oraz chińskie pomarańcze
I gdy właśnie chcesz powiedzieć
Że nie możesz jej pokochać
Zmienia twoją długość fali
I pozwala mówić rzece
Że się zawsze w niej kochałeś

I już chcesz z nią powędrować
Powędrować chcesz na oślep
Wiesz że ona ci zaufa
Bowiem ciała jej dotknąłeś
Myślą swą

Pan Jezus był żeglarzem
Gdy przechadzał się po wodzie
Spędził lata na czuwaniu
W swej samotnej wieży z drewna
Gdy upewnił się że tylko
Mogą widzieć go tonący
Rzekł - Żeglować będą ludzie
Aż ich morze wyswobodzi...
Lecz zwątpił zanim jeszcze
Otworzyły się niebiosa
Zdradzony niemal ludzki
Jak kamień zapadł Jezus
W mądrość swą

I już chcesz z nim powędrować
Powędrować chcesz na oślep
Myślisz - chyba mu zaufam
Bowiem dotkną twego ciała
Myślą swą

Dziś Zuzanna za rękę
Prowadzi cię nad rzekę
Cała w piórach i w łachmanach
Z jakiejś Akcji Dobroczynnej
Słońce kapie złotym miodem
Na Madonnę tej Przystani
Są tu dzieci o poranku
Bohaterzy w wodorostach
Wszyscy dążą do miłości
I podążać będą zawsze
Gdy Zuzanna trzyma lustro

I już chcesz z nią powędrować
Powędrować chcesz na oślep
Wiesz że można jaj zaufać
Bo dotknęła twego ciała
Myślą swą



Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 18 punktów karmy

Głosy i komentarze

anonim

Historia

Winnetou
Korekty 4 lata temu