Goście Maciej Zembaty
Korektę nadesłał
Winnetou
4 lata temu
Drugi Wykonawca:
Leonard Cohen
Instrument:Tylko Tekst
Gitara
Instrument:
Jeden po drugim goście wciąż
Nadchodzą z różnych stron
Wielu z otwartym sercem
Z pękniętym mało kto
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi
I po cóż im płynie wino z kadzi
Ja chcę kochać, kochać, kochać, kochać
Ach, chcę kochać dziś
Ci, którzy tańczą, nuże tańczyć
Ci, którzy płaczą, łkać
Witajcie wszyscy, woła głos
Do środka proszę was
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
I wchodzą, potykając się
Samotni, pełni smutku
I mówią, odsłoń wreszcie twarz
Lub czemuś mnie opuścił
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
W blasku pochodni wielkie drzwi
Otwarły się na oścież
Jeden po drugim wchodzą więc
Targani namiętnością
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
I biesiadują, spiesząc się
Bo pałac znika już
Jeden po drugim wrócą przez
Ten ogrodowy mur
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
Ci, którzy tańczą, nuże tańczyć
Ci, którzy płaczą, łkać
A ci, którzy zbłądzili
Znów błądzą jeszcze raz
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
Jeden po drugim goście wciąż
Nadchodzą z różnych stron
Wielu z otwartym sercem
Z pękniętym mało kto
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
(A G F G A G F E)
A G
Jeden po drugim Goście wciąż
F G
nadchodzą z różnych stron
A G
Wielu z otwartym sercem
F E
z pękniętym mało kto
A D
I nie wie nikt dokąd noc prowadzi
A D
i po cóż im płynie wino z kadzi
C E
Ja chcę kochać, kochać, kochać, kochać, ach
A
chcę kochać dziś
Ci, którzy tańczą, nuże tańczyć
Ci, którzy płaczą, łkać
- Witajcie wszyscy! – woła Głos
Do środka proszę was
I wchodzą potykając się
samotni, pełni smutku
I mówią: Odsłoń wreszcie twarz!
lub – Czemuś mnie opuścił?
W blasku pochodni wielkie drzwi
otwarły się na oścież
Jeden po drugim wchodzą więc
targani namiętnością
I biesiadują spiesząc się
bo pałac znika już
Jeden po drugim wrócą przez
ten ogrodowy mur
Ci, którzy tańczą, nuże tańczyć
ci, którzy płaczą, łkać
A ci, którzy zbłądzili
znów błądzą, jeszcze raz
Jeden po drugim Goście wciąż
nadchodzą z różnych stron
Wielu z pękniętym sercem
z otwartym mało kto
(
Jeden po dr
z pękn
I ni
i
Ja
chcę kochać d
Ci, którzy tańczą, nuże tańczyć
Ci, którzy płaczą, łkać
- Witajcie wszyscy! – woła Głos
Do środka proszę was
I wchodzą potykając się
samotni, pełni smutku
I mówią: Odsłoń wreszcie twarz!
lub – Czemuś mnie opuścił?
W blasku pochodni wielkie drzwi
otwarły się na oścież
Jeden po drugim wchodzą więc
targani namiętnością
I biesiadują spiesząc się
bo pałac znika już
Jeden po drugim wrócą przez
ten ogrodowy mur
Ci, którzy tańczą, nuże tańczyć
ci, którzy płaczą, łkać
A ci, którzy zbłądzili
znów błądzą, jeszcze raz
Jeden po drugim Goście wciąż
nadchodzą z różnych stron
Wielu z pękniętym sercem
z otwartym mało kto
A
G
F
G
A
G
F
E
)Jeden po dr
A
ugim Goście wG
ciążF
nadchodzą z różnych sG
tronA
Wielu z otwartym G
sercemz pękn
F
iętym mało E
ktoI ni
A
e wie nikt dokąd D
noc prowadzii
A
po cóż im płynie wD
ino z kadziJa
C
chcę kochać, kochać, kochać, kochać, aE
chchcę kochać d
A
ziśCi, którzy tańczą, nuże tańczyć
Ci, którzy płaczą, łkać
- Witajcie wszyscy! – woła Głos
Do środka proszę was
I wchodzą potykając się
samotni, pełni smutku
I mówią: Odsłoń wreszcie twarz!
lub – Czemuś mnie opuścił?
W blasku pochodni wielkie drzwi
otwarły się na oścież
Jeden po drugim wchodzą więc
targani namiętnością
I biesiadują spiesząc się
bo pałac znika już
Jeden po drugim wrócą przez
ten ogrodowy mur
Ci, którzy tańczą, nuże tańczyć
ci, którzy płaczą, łkać
A ci, którzy zbłądzili
znów błądzą, jeszcze raz
Jeden po drugim Goście wciąż
nadchodzą z różnych stron
Wielu z pękniętym sercem
z otwartym mało kto
Jeden po drugim goście wciąż
Nadchodzą z różnych stron
Wielu z otwartym sercem
Z pękniętym mało kto
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi
I po cóż im płynie wino z kadzi
Ja chcę kochać, kochać, kochać, kochać
Ach, chcę kochać dziś
Ci, którzy tańczą, nuże tańczyć
Ci, którzy płaczą, łkać
Witajcie wszyscy, woła głos
Do środka proszę was
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
I wchodzą, potykając się
Samotni, pełni smutku
I mówią, odsłoń wreszcie twarz
Lub czemuś mnie opuścił
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
W blasku pochodni wielkie drzwi
Otwarły się na oścież
Jeden po drugim wchodzą więc
Targani namiętnością
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
I biesiadują, spiesząc się
Bo pałac znika już
Jeden po drugim wrócą przez
Ten ogrodowy mur
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
Ci, którzy tańczą, nuże tańczyć
Ci, którzy płaczą, łkać
A ci, którzy zbłądzili
Znów błądzą jeszcze raz
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
Jeden po drugim goście wciąż
Nadchodzą z różnych stron
Wielu z otwartym sercem
Z pękniętym mało kto
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
Nadchodzą z różnych stron
Wielu z otwartym sercem
Z pękniętym mało kto
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi
I po cóż im płynie wino z kadzi
Ja chcę kochać, kochać, kochać, kochać
Ach, chcę kochać dziś
Ci, którzy tańczą, nuże tańczyć
Ci, którzy płaczą, łkać
Witajcie wszyscy, woła głos
Do środka proszę was
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
I wchodzą, potykając się
Samotni, pełni smutku
I mówią, odsłoń wreszcie twarz
Lub czemuś mnie opuścił
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
W blasku pochodni wielkie drzwi
Otwarły się na oścież
Jeden po drugim wchodzą więc
Targani namiętnością
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
I biesiadują, spiesząc się
Bo pałac znika już
Jeden po drugim wrócą przez
Ten ogrodowy mur
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
Ci, którzy tańczą, nuże tańczyć
Ci, którzy płaczą, łkać
A ci, którzy zbłądzili
Znów błądzą jeszcze raz
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
Jeden po drugim goście wciąż
Nadchodzą z różnych stron
Wielu z otwartym sercem
Z pękniętym mało kto
I nie wie nikt, dokąd noc prowadzi...
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +0 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 18 punktów karmy
Poprawił opracowanie 4 lata temu
zaakceptował opracowanie 3 lata temu