Konie narowiste Włodzimierz Wysocki

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
4 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Tylko Tekst Gitara
Wzdłuż urwiska, nad przepaścią, na jej dzikim pustym brzegu Moje konie rozszalałe ostrym batem biję, smagam, Coś powietrza mi za mało, wiatr mnie dławi, mgła zatyka, Czuję w zgubnym zachwyceniu – to już koniec, to już koniec! Poczekajcie, moje konie, poczekajcie trochę! Nie słuchajcie gdy świszcze zły bat! Jakież to konie narowiste przytrafiły mi się, Ani życia dokończyć, ni skończyć swą pieśń! Wodą konie napoje -dośpiewam swą pieśń, - Nim na Styksu zamglony przeprawię się brzeg. Zginę ja, jak marny pyłek mnie huragan zmiecie z dłoni, I saniami mnie nad ranem będą wlec po białym śniegu. Zmieńcie krok na bardziej wolny moje śmigłe, rącze konie, Spowolnijcie naszą drogę do ostatniej do przystani. Poczekajcie, moje konie, poczekajcie trochę! Nie rozkazem dla was knut i bat. Jakież to konie narowiste przytrafiły mi się, Ani życia dokończyć, ni skończyć swą pieśń! Wodą konie napoje -dośpiewam swą pieśń, - Nim na Styksu zamglony przeprawię się brzeg. Zdążyliśmy -na spotkanie z Panem Bogiem każdy zdąży. Czy to anioły nam śpiewają swoim głosem nieżyczliwym? Czy to srebrne jakieś dzwonki się zaniosły cichym płaczem, Czy to ja krzyczę na konie by nie gnały już tak prędko? Poczekajcie, moje konie, poczekajcie trochę! Na cóż Bogu śmiertelny ten cwał! Jakież to konie narowiste przytrafiły mi się, Ani życia dokończyć, ni skończyć swą pieśń! Wodą konie napoje -dośpiewam swą pieśń, - Nim na Styksu zamglony przeprawię się brzeg. Wars 30-03-2016  
a a/C e e/G C H7 e e E a Nad urwiskiem nad przepaścią śnieżną zamieć przeganiając, H7 e E7 Na złamanie karku gnam, nahajką konie poganiając. a e Już brakuje mi powietrza, wiatr i mgłę łapczywie piję H7 e E7 I z zachwytem dzikim wołam: nie przeżyję, nie przeżyję... a e Trochę wolniej, wolniej konie, dokąd rwiecie cwałem? H7 e E7 Co tam wam czarne wodze i bat? a e Takie mam konie narowiste jakie sam wybrałem. H7 e E7 Życia mi trochę żal, pieśni żal, co za świat. a Koniom woda i sól. e Pieśniom miłość i ból. H7 Ile czasu los da, e E ( a a/C e e/G C H7 e ) Może dzień, może dwa... e E a Mogę zginąć, wicher zmiecie mnie z otwartej życia dłoni, H7 e E7 Kiedy sanie mnie poniosą mroźnym świtem wśród śnieżycy. a e Każde kopyt uderzenie oszalałych w biegu koni H7 e E7 Jednak zbliża mnie do celu, do ostatniej już granicy... e E a Ja zdążyłem, bo do Boga każdy kiedyś zdąży w gości H7 e E7 Czemu chór anielski ochrypł, czy z zazdrości czy z miłości? a e Czy to dzwonek ciągle dzwoni aż zanosi się od łkania, H7 e E7 Czy to ja daremnie wołam, własny los ścigając w saniach... w tonacji a-mol: d d/F a a/C F E7 a a A d Nad urwiskiem nad przepaścią śnieżną zamieć przeganiając, E7 a A7 Na złamanie karku gnam, nahajką konie poganiając. d a Już brakuje mi powietrza, wiatr i mgłę łapczywie piję E7 a A7 I z zachwytem dzikim wołam: nie przeżyję, nie przeżyję... a a Trochę wolniej, wolniej konie, dokąd rwiecie cwałem? E7 a A7 Co tam wam czarne wodze i bat? d a Takie mam konie narowiste jakie sam wybrałem. E7 a A7 Życia mi trochę żal, pieśni żal, co za świat. d Koniom woda i sól. a Pieśniom miłość i ból. E7 Ile czasu los da, a A ( d d/F a a/C F E7 a ) Może dzień, może dwa... a A d Mogę zginąć, wicher zmiecie mnie z otwartej życia dłoni, E7 a A7 Kiedy sanie mnie poniosą mroźnym świtem wśród śnieżycy. d a Każde kopyt uderzenie oszalałych w biegu koni E7 a A7 Jednak zbliża mnie do celu, do ostatniej już granicy... a A d Ja zdążyłem, bo do Boga każdy kiedyś zdąży w gości E7 a A7 Czemu chór anielski ochrypł, czy z zazdrości czy z miłości? d a Czy to dzwonek ciągle dzwoni aż zanosi się od łkania, E7 a A7 Czy to ja daremnie wołam, własny los ścigając w saniach...


                      
a a/C e e/G C H7 e

Nad urweiskiem nad przepEaścią śnieżną zaamieć przeganiając,

Na złaH7manie karku gnam, nahajką keonie poganiE7ając.

Już brakauje mi powietrza, wiatr i mgłeę łapczywie piję

I z zachH7wytem dzikim wołam: nie przeżeyję, nie przeżE7yję...



Trochę waolniej, wolniej konie, dokąd rweiecie cwałem?

Co tam H7wam czarne wodze i ebat? E7  

Takie mam kaonie narowiste ejakie sam wybrałem.

Życia H7mi trochę żal, pieśni eżal, co za śwE7iat.


Koaniom woda i sól.

Pieeśniom miłość i ból.

H7Ile czasu los da,

Może dzieeń, może dEwa..[(]. a    a/C      e    e/G     C   H7    e  [)] 



Mogę zgeinąć, wicher zmEiecie mnie z otwaartej życia dłoni,

Kiedy H7sanie mnie poniosą mroźnym śweitem wśród śnieE7życy.

Każde kaopyt uderzeniee oszalałych w biegu koni

Jednak zH7bliża mnie do celu, do osetatniej już graE7nicy...



Ja zdążeyłem, bo do BoEga każdy akiedyś zdąży w gości

Czemu cH7hór anielski ochrypł, czy z zazdreości czy z miE7łości?

Czy to dzwaonek ciągle dzwonie aż zanosi się od łkania,

Czy to jH7a daremnie wołam, własny leos ścigając w sE7aniach...






w tonacji a-mol:


d d/F a a/C F E7 a


Nad urwaiskiem nad przepAaścią śnieżną zdamieć przeganiając,

Na złamE7anie karku gnam, nahajką kaonie poganA7iając.

Już brakduje mi powietrza, wiatr i mgłaę łapczywie piję

I z zachwE7ytem dzikim wołam: nie przeażyję, nie przeżA7yję...



Trochę woalniej, wolniej konie, dokąd rwaiecie cwałem?

Co tam E7wam czarne wodze ia bat?A7  

Takie mam kdonie narowistea jakie sam wybrałem.

 Życia mE7i trochę żal, pieśni ażal, co za śA7wiat.


Kdoniom woda i sól.

Paieśniom miłość i ból.

E7Ile czasu los da,

Może dazień, może dAwa..[(]. d    d/F     a   a/C     F   E7    a   [)] 



Mogę zgainąć, wicher zmAiecie mnie z otwdartej życia dłoni,

Kiedy sE7anie mnie poniosą mroźnym śawitem wśród śnieA7życy.

Każde kodpyt uderzeniea oszalałych w biegu koni

Jednak zE7bliża mnie do celu, do ostaatniej już granA7icy...



Ja zdążyałem, bo do BAoga każdy kdiedyś zdąży w gości

Czemu cE7hór anielski ochrypł, czy z zazdroaści czy z miłA7ości?

Czy to dzwdonek ciągle dzwonia aż zanosi się od łkania,

Czy to jaE7 daremnie wołam, własny alos ścigając w sA7aniach...


Wzdłuż urwiska, nad przepaścią, na jej dzikim pustym brzegu
Moje konie rozszalałe ostrym batem biję, smagam,
Coś powietrza mi za mało, wiatr mnie dławi, mgła zatyka,
Czuję w zgubnym zachwyceniu – to już koniec, to już koniec!

Poczekajcie, moje konie, poczekajcie trochę!
Nie słuchajcie gdy świszcze zły bat!
Jakież to konie narowiste przytrafiły mi się,
Ani życia dokończyć, ni skończyć swą pieśń!

Wodą konie napoje -dośpiewam swą pieśń, -
Nim na Styksu zamglony przeprawię się brzeg.

Zginę ja, jak marny pyłek mnie huragan zmiecie z dłoni,
I saniami mnie nad ranem będą wlec po białym śniegu.
Zmieńcie krok na bardziej wolny moje śmigłe, rącze konie,
Spowolnijcie naszą drogę do ostatniej do przystani.

Poczekajcie, moje konie, poczekajcie trochę!
Nie rozkazem dla was knut i bat.
Jakież to konie narowiste przytrafiły mi się,
Ani życia dokończyć, ni skończyć swą pieśń!

Wodą konie napoje -dośpiewam swą pieśń, -
Nim na Styksu zamglony przeprawię się brzeg.

Zdążyliśmy -na spotkanie z Panem Bogiem każdy zdąży.
Czy to anioły nam śpiewają swoim głosem nieżyczliwym?
Czy to srebrne jakieś dzwonki się zaniosły cichym płaczem,
Czy to ja krzyczę na konie by nie gnały już tak prędko?

Poczekajcie, moje konie, poczekajcie trochę!
Na cóż Bogu śmiertelny ten cwał!
Jakież to konie narowiste przytrafiły mi się,
Ani życia dokończyć, ni skończyć swą pieśń!

Wodą konie napoje -dośpiewam swą pieśń, -
Nim na Styksu zamglony przeprawię się brzeg.

Wars 30-03-2016




Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 18 punktów karmy

Głosy i komentarze

  • kles
    kles

    Poprawił opracowanie 4 lata temu

  • kles
    kles

    Poprawił opracowanie 4 lata temu

  • kles
    kles

    Poprawił opracowanie 4 lata temu

  • Redakcja
    Redakcja

    zaakceptował opracowanie 4 lata temu

  • Arek Janicki
    Arek Janicki

    do edycji - są chwyty, ale nie ma tekstu. 4 lata temu

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu