Aniołom marzną skrzydła Stare Dobre Małżeństwo

Korektę nadesłał
adaosi
adaosi
4 lata temu
Komentarz: Funkcja G-dur w przejściu pomiędzy zwrotką a refrenem. Brakowało mi jej w tym miejscu...
Instrument: Gitara
Trudność: Początkujący
Strojenie: klasyczne (E A D G H e)
a e Skarży się wdowa po kasjerze F C Czasem nachodzą ją tęsknoty F d I resztę renty z sobą bierze E W pobliżu nawet jest sklep nocny F E Już wino tanio na nią kiwa a G I życie takie patykiem pisane F Na chwilę tylko sen zawita E a Lecz strach obudzi ją nad ranem C Co można w nocy F Gdy śpią żurawie a Co można w bloku d Gdy sen na jawie F Co można w życiu E Na siódmym piętrze a Winda do nieba G Rzadkie powietrze C Co można w nocy F Gdy śpią parafianie a Co można w bloku d Wkrótce świt wstanie F Co można w życiu E Na siódmym piętrze a Winda się psuje G C Wisi nieszczęście Pan Edek zbiera myśli w sobie I zapałczane etykiety Czasem pokłóci się z rodziną Charakter ma podobno ciężki Mało kto wie o grzechach Edka A żona jego spokojna kobieta Lecz kiedy trafi się okazja Ona od męża chce uciekać Gdzie uciec - myśli żona Edka I patrzy - smutna - w dal przez okno W dół jest aż siedem pięter Dla niej to wcale nie wysoko Czarnym aniołom skrzydła marzną Samotnie stają na parapecie Do lotu cicho się zbierają Gdzieś je po prostu niesie
a e Skarży się wdowa po kasjerze F C Czasem nachodzą ją tęsknoty F d I resztę renty z sobą bierze E W pobliżu nawet jest sklep nocny F E Już wino tanio na nią kiwa a G I życie takie patykiem pisane F Na chwilę tylko sen zawita E a G Lecz strach obudzi ją nad ranem C Co można w nocy F Gdy śpią żurawie a Co można w bloku d Gdy sen na jawie F Co można w życiu E Na siódmym piętrze a Winda do nieba G Rzadkie powietrze C Co można w nocy F Gdy śpią parafianie a Co można w bloku d Wkrótce świt wstanie F Co można w życiu E Na siódmym piętrze a Winda się psuje G C Wisi nieszczęście Pan Edek zbiera myśli w sobie I zapałczane etykiety Czasem pokłóci się z rodziną Charakter ma podobno ciężki Mało kto wie o grzechach Edka A żona jego spokojna kobieta Lecz kiedy trafi się okazja Ona od męża chce uciekać Gdzie uciec - myśli żona Edka I patrzy - smutna - w dal przez okno W dół jest aż siedem pięter Dla niej to wcale nie wysoko Czarnym aniołom skrzydła marzną Samotnie stają na parapecie Do lotu cicho się zbierają Gdzieś je po prostu niesie


                      
aSkearży się wdowa po kasjerze
FCzCasem nachodzą ją tęsknoty
FI dresztę renty z sobą bierze
EW pobliżu nawet jest sklep nocny

FJuEż wino tanio na nią kiwa
aI Gżycie takie patykiem pisane
FNa chwilę tylko sen zawita
ELeacz strach obudzi ją nad ranem G 

CCo można w nocy
FGdy śpią żurawie
aCo można w bloku
dGdy sen na jawie
FCo można w życiu
ENa siódmym piętrze
aWinda do nieba
GRzadkie powietrze

CCo można w nocy
FGdy śpią parafianie
aCo można w bloku
dWkrótce świt wstanie
FCo można w życiu
ENa siódmym piętrze
aWinda się psuje
GWiCsi nieszczęście


Pan Edek zbiera myśli w sobie
I zapałczane etykiety
Czasem pokłóci się z rodziną
Charakter ma podobno ciężki

Mało kto wie o grzechach Edka
A żona jego spokojna kobieta
Lecz kiedy trafi się okazja
Ona od męża chce uciekać

Gdzie uciec - myśli żona Edka
I patrzy - smutna - w dal przez okno
W dół jest aż siedem pięter
Dla niej to wcale nie wysoko

Czarnym aniołom skrzydła marzną
Samotnie stają na parapecie
Do lotu cicho się zbierają
Gdzieś je po prostu niesie


aSkearży się wdowa po kasjerze
FCzCasem nachodzą ją tęsknoty
FI dresztę renty z sobą bierze
EW pobliżu nawet jest sklep nocny

FJuEż wino tanio na nią kiwa
aI Gżycie takie patykiem pisane
FNa chwilę tylko sen zawita
ELeacz strach obudzi ją nad ranem

CCo można w nocy
FGdy śpią żurawie
aCo można w bloku
dGdy sen na jawie
FCo można w życiu
ENa siódmym piętrze
aWinda do nieba
GRzadkie powietrze

CCo można w nocy
FGdy śpią parafianie
aCo można w bloku
dWkrótce świt wstanie
FCo można w życiu
ENa siódmym piętrze
aWinda się psuje
GWiCsi nieszczęście


Pan Edek zbiera myśli w sobie
I zapałczane etykiety
Czasem pokłóci się z rodziną
Charakter ma podobno ciężki

Mało kto wie o grzechach Edka
A żona jego spokojna kobieta
Lecz kiedy trafi się okazja
Ona od męża chce uciekać

Gdzie uciec - myśli żona Edka
I patrzy - smutna - w dal przez okno
W dół jest aż siedem pięter
Dla niej to wcale nie wysoko

Czarnym aniołom skrzydła marzną
Samotnie stają na parapecie
Do lotu cicho się zbierają
Gdzieś je po prostu niesie


Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 2 punkty karmy

Głosy i komentarze

anonim

Historia

jastrzef
Info o kapo do "metryki"
Korekty 4 lata temu
adaosi
Funkcja G-dur w przejściu pomiędzy zwrotką a refrenem. Brakowało mi jej w tym miejscu...
Korekty 4 lata temu