Kiedy nagle to wróciło Wojtek Szumański
Instrument:
Tylko Tekst
Gitara
Strojenie:
klasyczne (E A D G H e)
Kapodaster:
Trzeci Próg
Tonacja:
dis
Strojenie:
Kapodaster:
Tonacja:
Czasem czuję jakbym był na szczycie,
Kiedy słowa składam w rym
I jakoś ułożyłem życie
Odkąd nie ma ciebie w nim.
Los miał dla mnie wielki gest,
Lub w chmurach siedzi Bóg,
Bo doprawdy dużo lepiej jest,
Niż spodziewać bym się mógł.
Odkąd w moim życiu nie ma Cię,
To nawet jest mi lżej.
I nie najgorzej wiedzie się,
Wiec wszystko jest okej
Bo dawno przeszło mi, kochanie ,
Wrzucam więc na luz,
By śmiało stwierdzić że rozstanie
Wyszło mi na plus.
I już cię nie potrzebuję,
Choć wspominam Ciebie czule,
Przyszłość bez ciebie planuję
W każdym szczególe.
Gdy przypadkiem spotykam Cię
I wraca tamten stan,
I wtedy już wiadomo
Gdzie misterny poszedł plan.
Kiedy nagle to wróciło,
Bo to nagle lubi wracać,
Chociaż nie wiem,
Czy nadal chce w tym tkwić.
Potem szybka kalkulacja:
To nie będzie się opłacać.
To za duże ryzyko,
Aby z tobą być.
Czy coś cię jeszcze w kimś zaskoczy,
Tęsknisz, czy też nie?
Czy kiedy patrzysz w czyjeś oczy,
Poszukujesz mnie?
Choć znać chcę odpowiedzi twoje
Na każde z pytań tych,
To przyznam, że się trochę boję
Zadać któreś z nich.
A gdy do kogoś coś poczuję ,
Wciąż się mierzę z tym,
Że wszystko z tobą porównuję,
Chociaż nie chciałbym.
I rozum wie że to niefajne,
By wspominać cię,
Lecz serce nie jest racjonalne ,
No i mówi, że:
"Bo nie zechcesz znów spróbować,
Bo nie było takiej biedy
I niczego nie żałować
Będzie lepiej niż wtedy.
Lecz nie ma co planów snuć ,
Bo pewnie powiesz nie.
Więc dalej będę w brodę pluć,
Że straciłem cię"
Kiedy nagle to wróciło,
Bo to nagle lubi wracać,
Chociaż nie wiem czy nadal
Chcę w tym tkwić.
Potem szybka kalkulacja,
Czy to będzie się opłacać?
To za duże ryzyko,
Aby z tobą być.
A wiec odejdź jak najdalej
I zapomnij, to co piękne,
Bo już nie chce znać cię wcale,
Skoro tak ci obojętne.
W brzuchu wiercą mnie motyle,
Skurczybyki dają w kość.
Z serdeczności powiem tyle,
Że mam cię serdecznie dość!
Niewybrednie lub banalnie,
Ujmę to innymi słowy.
Zarządzono oficjalnie:
Wyprowadzasz się z mej głowy.
I choć w zastaw oddam duszę ,
Aby w końcu żyć bez troski.
To niestety, ale muszę wyciągnąć
Jedynie słuszne wnioski.
Że to nagle nie wróciło,
To od dawna do mnie wraca.
Chociaż wiem że nie chcę
Już w tym tkwić.
Potem szybka kalkulacja:
To by mogło się opłacać.
Tylko co zrobić,
Aby znowu z tobą być?
{intro} Am F Dm E Am F Dm E Am
Am F
Czasem czuję jakbym był na szczycie,
Dm E
Kiedy słowa składam w rym
Am F
I jakoś ułożyłem życie
E Am
Odkąd nie ma ciebie w nim.
Dm E
Los miał dla mnie wielki gest,
F E
Lub w chmurach siedzi Bóg,
Am F
Bo doprawdy dużo lepiej jest,
Am E Am
Niż spodziewać bym się mógł.
Am F
Odkąd w moim życiu nie ma Cię,
Dm E
To nawet jest mi lżej.
Am F
I nie najgorzej wiedzie się,
Am E Am
Więc wszystko jest okej.
Dm E
Bo dawno przeszło mi kochanie,
F E
Wrzucam więc na luz,
Am F
By śmiało stwierdzić, że rozstanie
Am E Am
Wyszło mi na plus.
Am G
I już cię nie potrzebuję,
C F
Choć wspominam Ciebie czule,
C G
Przyszłość bez ciebie planuję
Am E
W każdym szczególe.
Am G
Gdy przypadkiem spotykam Cię
C F
I wraca tamten stan,
Am F
I wtedy już wiadomo gdzie
Am E Am
Misterny poszedł plan.
Am F
Kiedy nagle to wróciło,
Dm E
Bo to nagle lubi wracać,
Am F
Chociaż nie wiem, czy nadal
Dm E
Chcę w tym tkwić.
Am F
Potem szybka kalkulacja:
Dm E
To nie będzie się opłacać.
Am F
To za duże ryzyko,
Am E Am
Aby z tobą być.
{instrumental} Am F Dm E Am F Dm E Am
Am F
Czy coś cię jeszcze w kimś zaskoczy,
Dm E
Tęsknisz, czy też nie?
Am F
Czy kiedy patrzysz w czyjeś oczy,
E Am
Poszukujesz mnie?
Am F
Choć znać chcę odpowiedzi twoje
Dm E
Na każde z pytań tych,
Am F
To przyznam, że się trochę boję
Am E Am
Zadać któreś z nich.
Am F
A gdy do kogoś coś poczuję,
Dm E
Wciąż się mierzę z tym,
Am F
Że wszystko z tobą porównuję,
Am E Am
Chociaż nie chciałbym.
Am F
I rozum wie że to niefajne,
Dm E
By wspominać cię,
Am F
Lecz serce nie jest racjonalne,
Am E Am
No i mówi, że:
Am G
"Może zechcesz zechcesz znów spróbować,
C Dm
Bo nie było takiej biedy
C F
I niczego nie żałować
C E
Będzie lepiej niż wtedy.
Am G
Lecz nie ma co planów snuć,
C Dm
Bo pewnie powiesz – nie.
Am F
Więc dalej będę w brodę pluć,
Am E Am
Że straciłem cię"
E Am F
Kiedy nagle to wróciło,
Dm E
Bo to nagle lubi wracać,
Am F
Chociaż nie wiem, czy nadal
Dm E
Chcę w tym tkwić.
Am F
Potem szybka kalkulacja,
Dm E
Czy to będzie się opłacać?
Am F
To za duże ryzyko,
Am E Am
Aby z tobą być.
F G
A wiec odejdź jak najdalej
C F
I zapomnij, to co piękne,
C
Bo już nie chcę znać cię wcale,
F
Skoro tak ci obojętne.
Am G
W brzuchu wiercą mnie motyle,
C F
Skurczybyki dają w kość.
Dm
Z serdeczności powiem tyle,
E
Że mam cię serdecznie dość!
F G
Niewybrednie lub banalnie,
C F
Ujmę to innymi słowy.
C
Zarządzono oficjalnie:
F
Wyprowadzasz się z mej głowy.
Am G
I choć w zastaw oddam duszę,
C F
Aby w końcu żyć bez troski.
Dm
To niestety, ale muszę wyciągnąć
E
Jedynie słuszne wnioski.
Am F
Że to nagle nie wróciło,
Dm E
To od dawna do mnie wraca.
Am F
Chociaż wiem, że nie chcę
Dm E
Już w tym tkwić.
Am F
Potem szybka kalkulacja:
Dm E
To by mogło się opłacać.
Am
Tylko co zrobić,
Am E Am
Aby znowu z tobą być?
intro
Czasem
I
Lub
Bo do
Niż spo
Odkąd
To
I
Więc
Bo
By
I już
Choć wspo
Przyszłość
I
I
Mi
Kiedy
Bo to
Chociaż
instrumental
Czy
Czy
Choć
Na
To
A
Że
I
Lecz
"Może
Bo nie
I ni
Będzie
Lecz
Bo
Więc
Bo to
Chociaż
A wiec
I za
Bo już
Skoro
W brzuchu
Skurczy
Z serde
Że mam
Niewy
Ujmę
Zarzą
Wypro
I choć
Aby
To nie
Je
Że to
To od
Chociaż
Aby
a
F
d
E
a
F
d
E
a
Czasem
a
czuję jakbym bF
ył na szczycie,d
Kiedy słowa sE
kładam w rymI
a
jakoś ułożyF
łem życieE
Odkąd nie ma ciebie a
w nim.d
Los miał dla mnie wE
ielki gest,Lub
F
w chmurach siedzi E
Bóg,Bo do
a
prawdy dużo lF
epiej jest,Niż spo
a
dziewać bE
ym się ma
ógł.Odkąd
a
w moim życiu nF
ie ma Cię,To
d
nawet jest mi lE
żej.I
a
nie najgorzej wF
iedzie się,Więc
a
wszystko jE
est oka
ej.Bo
d
dawno przeszło mE
i kochanie,F
Wrzucam więc na E
luz,By
a
śmiało stwierdzić, żF
e rozstaniea
Wyszło mE
i na pa
lus.I już
a
cię nie potrzebG
uję,Choć wspo
C
minam Ciebie F
czule,Przyszłość
C
bez ciebie plaG
nujęa
W każdym szczególE
e.a
Gdy przypadkiem spG
otykam CięI
C
wraca tamten F
stan,I
a
wtedy już wiadF
omo gdzieMi
a
sterny pE
oszedł pa
lan.Kiedy
a
nagle to wrócF
iło,Bo to
d
nagle lubi wE
racać,Chociaż
a
nie wiem, czy nF
adald
Chcę w tym tE
kwić.a
Potem szybka kF
alkulacja:d
To nie będzie sE
ię opłacać.a
To za duże rF
yzyko,a
Aby zE
tobą ba
yć.instrumental
a
F
d
E
a
F
d
E
a
Czy
a
coś cię jeszcze wF
kimś zaskoczy,d
Tęsknisz, czy też nE
ie?Czy
a
kiedy patrzysz wF
czyjeś oczy,E
Poszukujesz a
mnie?Choć
a
znać chcę odpowF
iedzi twojeNa
d
każde z pytań tE
ych,To
a
przyznam, że się tF
rochę bojęa
Zadać kE
tóreś z na
ich.A
a
gdy do kogoś cF
oś poczuję,d
Wciąż się mierzę zE
tym,Że
a
wszystko z tobą pF
orównuję,a
Chociaż nE
ie chciałba
ym.I
a
rozum wie że tF
o niefajne,d
By wspominać ciE
ę,Lecz
a
serce nie jest rF
acjonalne,a
No i mE
ówi, ża
e:"Może
a
zechcesz zechcesz znów spróboG
wać,Bo nie
C
było takiej d
biedyI ni
C
czego nie żaF
łowaćBędzie
C
lepiej niż E
wtedy.Lecz
a
nie ma co pG
lanów snuć,Bo
C
pewnie powiesz – d
nie.Więc
a
dalej będę wF
brodę pluć,a
Że stracE
iłem ca
ię"E
Kiedy a
nagle to wróF
ciło,Bo to
d
nagle lubi wE
racać,Chociaż
a
nie wiem, czy nF
adald
Chcę w tym tE
kwić.a
Potem szybka kF
alkulacja,d
Czy to będzie sE
ię opłacać?a
To za duże rF
yzyko,a
Aby zE
tobą ba
yć.A wiec
F
odejdź jak najG
dalejI za
C
pomnij, to co F
piękne,Bo już
C
nie chcę znać cię wcale,Skoro
F
tak ci obojętne.W brzuchu
a
wiercą mnie motG
yle,Skurczy
C
byki dają F
w kość.Z serde
d
czności powiem tyle,Że mam
E
cię serdecznie dość!Niewy
F
brednie lub baG
nalnie,Ujmę
C
to innymi F
słowy.Zarzą
C
dzono oficjalnie:Wypro
F
wadzasz się z mej głowy.I choć
a
w zastaw oddam dG
uszę,Aby
C
w końcu żyć bez F
troski.To nie
d
stety, ale muszę wyciągnąćJe
E
dynie słuszne wnioski.Że to
a
nagle nie wrócF
iło,To od
d
dawna do mnie wE
raca.Chociaż
a
wiem, że nF
ie chcęd
Już w tym tE
kwić.a
Potem szybka kF
alkulacja:d
To by mogło sE
ię opłacać.a
Tylko co zrobić,Aby
a
znowu zE
tobą ba
yć?Czasem czuję jakbym był na szczycie,
Kiedy słowa składam w rym
I jakoś ułożyłem życie
Odkąd nie ma ciebie w nim.
Los miał dla mnie wielki gest,
Lub w chmurach siedzi Bóg,
Bo doprawdy dużo lepiej jest,
Niż spodziewać bym się mógł.
Odkąd w moim życiu nie ma Cię,
To nawet jest mi lżej.
I nie najgorzej wiedzie się,
Wiec wszystko jest okej
Bo dawno przeszło mi, kochanie ,
Wrzucam więc na luz,
By śmiało stwierdzić że rozstanie
Wyszło mi na plus.
I już cię nie potrzebuję,
Choć wspominam Ciebie czule,
Przyszłość bez ciebie planuję
W każdym szczególe.
Gdy przypadkiem spotykam Cię
I wraca tamten stan,
I wtedy już wiadomo
Gdzie misterny poszedł plan.
Kiedy nagle to wróciło,
Bo to nagle lubi wracać,
Chociaż nie wiem,
Czy nadal chce w tym tkwić.
Potem szybka kalkulacja:
To nie będzie się opłacać.
To za duże ryzyko,
Aby z tobą być.
Czy coś cię jeszcze w kimś zaskoczy,
Tęsknisz, czy też nie?
Czy kiedy patrzysz w czyjeś oczy,
Poszukujesz mnie?
Choć znać chcę odpowiedzi twoje
Na każde z pytań tych,
To przyznam, że się trochę boję
Zadać któreś z nich.
A gdy do kogoś coś poczuję ,
Wciąż się mierzę z tym,
Że wszystko z tobą porównuję,
Chociaż nie chciałbym.
I rozum wie że to niefajne,
By wspominać cię,
Lecz serce nie jest racjonalne ,
No i mówi, że:
"Bo nie zechcesz znów spróbować,
Bo nie było takiej biedy
I niczego nie żałować
Będzie lepiej niż wtedy.
Lecz nie ma co planów snuć ,
Bo pewnie powiesz nie.
Więc dalej będę w brodę pluć,
Że straciłem cię"
Kiedy nagle to wróciło,
Bo to nagle lubi wracać,
Chociaż nie wiem czy nadal
Chcę w tym tkwić.
Potem szybka kalkulacja,
Czy to będzie się opłacać?
To za duże ryzyko,
Aby z tobą być.
A wiec odejdź jak najdalej
I zapomnij, to co piękne,
Bo już nie chce znać cię wcale,
Skoro tak ci obojętne.
W brzuchu wiercą mnie motyle,
Skurczybyki dają w kość.
Z serdeczności powiem tyle,
Że mam cię serdecznie dość!
Niewybrednie lub banalnie,
Ujmę to innymi słowy.
Zarządzono oficjalnie:
Wyprowadzasz się z mej głowy.
I choć w zastaw oddam duszę ,
Aby w końcu żyć bez troski.
To niestety, ale muszę wyciągnąć
Jedynie słuszne wnioski.
Że to nagle nie wróciło,
To od dawna do mnie wraca.
Chociaż wiem że nie chcę
Już w tym tkwić.
Potem szybka kalkulacja:
To by mogło się opłacać.
Tylko co zrobić,
Aby znowu z tobą być?
Kiedy słowa składam w rym
I jakoś ułożyłem życie
Odkąd nie ma ciebie w nim.
Los miał dla mnie wielki gest,
Lub w chmurach siedzi Bóg,
Bo doprawdy dużo lepiej jest,
Niż spodziewać bym się mógł.
Odkąd w moim życiu nie ma Cię,
To nawet jest mi lżej.
I nie najgorzej wiedzie się,
Wiec wszystko jest okej
Bo dawno przeszło mi, kochanie ,
Wrzucam więc na luz,
By śmiało stwierdzić że rozstanie
Wyszło mi na plus.
I już cię nie potrzebuję,
Choć wspominam Ciebie czule,
Przyszłość bez ciebie planuję
W każdym szczególe.
Gdy przypadkiem spotykam Cię
I wraca tamten stan,
I wtedy już wiadomo
Gdzie misterny poszedł plan.
Kiedy nagle to wróciło,
Bo to nagle lubi wracać,
Chociaż nie wiem,
Czy nadal chce w tym tkwić.
Potem szybka kalkulacja:
To nie będzie się opłacać.
To za duże ryzyko,
Aby z tobą być.
Czy coś cię jeszcze w kimś zaskoczy,
Tęsknisz, czy też nie?
Czy kiedy patrzysz w czyjeś oczy,
Poszukujesz mnie?
Choć znać chcę odpowiedzi twoje
Na każde z pytań tych,
To przyznam, że się trochę boję
Zadać któreś z nich.
A gdy do kogoś coś poczuję ,
Wciąż się mierzę z tym,
Że wszystko z tobą porównuję,
Chociaż nie chciałbym.
I rozum wie że to niefajne,
By wspominać cię,
Lecz serce nie jest racjonalne ,
No i mówi, że:
"Bo nie zechcesz znów spróbować,
Bo nie było takiej biedy
I niczego nie żałować
Będzie lepiej niż wtedy.
Lecz nie ma co planów snuć ,
Bo pewnie powiesz nie.
Więc dalej będę w brodę pluć,
Że straciłem cię"
Kiedy nagle to wróciło,
Bo to nagle lubi wracać,
Chociaż nie wiem czy nadal
Chcę w tym tkwić.
Potem szybka kalkulacja,
Czy to będzie się opłacać?
To za duże ryzyko,
Aby z tobą być.
A wiec odejdź jak najdalej
I zapomnij, to co piękne,
Bo już nie chce znać cię wcale,
Skoro tak ci obojętne.
W brzuchu wiercą mnie motyle,
Skurczybyki dają w kość.
Z serdeczności powiem tyle,
Że mam cię serdecznie dość!
Niewybrednie lub banalnie,
Ujmę to innymi słowy.
Zarządzono oficjalnie:
Wyprowadzasz się z mej głowy.
I choć w zastaw oddam duszę ,
Aby w końcu żyć bez troski.
To niestety, ale muszę wyciągnąć
Jedynie słuszne wnioski.
Że to nagle nie wróciło,
To od dawna do mnie wraca.
Chociaż wiem że nie chcę
Już w tym tkwić.
Potem szybka kalkulacja:
To by mogło się opłacać.
Tylko co zrobić,
Aby znowu z tobą być?
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +4 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 18 punktów karmy
głosował za zatwierdzeniem 20 punktami 3 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 30 punktami 3 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 10 punktami 3 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 20 punktami 3 lata temu
zaakceptował opracowanie 3 lata temu