Lato z komarami Piosenki Turystyczne
Korektę nadesłał
Darek Teodorski
2 lata temu
Instrument:
Tylko Tekst
Gitara
Trudność:
Średni
Strojenie:
klasyczne (E A D G H e)
Tonacja:
C
Trudność:
Strojenie:
Tonacja:
Tak niedługo miało przyjść
Potem długo miało być
Wymarzone, wyczekane, wyśpiewane
A gdy nadszedł wreszcie ten
Wymarzony pierwszy dzień
Nie wiedziałam jaki będzie dalej…
Siedem minut spóźnił się
Pociąg, który przywiózł mnie
A gdy namiot wreszcie stanął nad jeziorem
Zrozumiałam wtedy, że…
Coś mnie gryzie, coś mnie je
Nie zwracając na pogodę i na porę…
Lato! Z komarami, Lato! Swędzące bez przerwy
Lato! Z komarami, Lato! Komary, nerwy
Miał być spokój, miał być czas
Śpimy razem pierwszy raz
Na wakacjach, pod namiotem całkiem sami
Ważne przejścia miały być
Nasze noce, nasze dni
Zagubione gdzieś pomiędzy jeziorami
A więc witamina B, owadad itd.
A gdy walka w końcu
stała się koszmarem
Gdy zwijałem namiot swój
Wokół mnie komarów rój
Pobzykiwał turystyczne pieśni stare…
Lato!…
Tak niedługo miało przyjść C
Potem długo miało być a
Wymarzone, wyczekane, wyśpiewane F G C
A gdy nadszedł wreszcie ten C
Wymarzony pierwszy dzień a
Nie wiedziałam jaki będzie dalej… F G CC7
Siedem minut spóźnił się F G
Pociąg, który przywiózł mnie C a
A gdy namiot wreszcie stanął nad jeziorem F G C C7
Zrozumiałam wtedy, że… F G
Coś mnie gryzie, coś mnie je C a
Nie zwracając na pogodę i na porę… F G C C7
Lato! Z komarami, Lato! Swędzące bez przerwy F G C a
Lato! Z komarami, Lato! Komary, nerwy F G C
Miał być spokój, miał być czas
Śpimy razem pierwszy raz
Na wakacjach, pod namiotem całkiem sami
Ważne przejścia miały być
Nasze noce, nasze dni
Zagubione gdzieś pomiędzy jeziorami
A więc witamina B, owadad itd.
A gdy walka w końcu
stała się koszmarem
Gdy zwijałem namiot swój
Wokół mnie komarów rój
Pobzykiwał turystyczne pieśni stare…
Lato!…
Tak niedługo miało przyjść
Potem długo miało być
Wymarzone, wyczekane, wyśpiewane
A gdy nadszedł wreszcie ten
Wymarzony pierwszy dzień
Nie wiedziałam jaki będzie dalej…
Siedem minut spóźnił się
Pociąg, który przywiózł mnie
A gdy namiot wreszcie stanął nad jeziorem
Zrozumiałam wtedy, że…
Coś mnie gryzie, coś mnie je
Nie zwracając na pogodę i na porę…
Lato! Z komarami, Lato! Swędzące bez przerwy
Lato! Z komarami, Lato! Komary, nerwy
Miał być spokój, miał być czas
Śpimy razem pierwszy raz
Na wakacjach, pod namiotem całkiem sami
Ważne przejścia miały być
Nasze noce, nasze dni
Zagubione gdzieś pomiędzy jeziorami
A więc witamina B, owadad itd.
A gdy walka w końcu
stała się koszmarem
Gdy zwijałem namiot swój
Wokół mnie komarów rój
Pobzykiwał turystyczne pieśni stare…
Lato!…
C
Potem długo miało być
a
Wymarzone, wyczekane, wyśpiewane
F
G
C
A gdy nadszedł wreszcie ten
C
Wymarzony pierwszy dzień
a
Nie wiedziałam jaki będzie dalej…
F
G CC7Siedem minut spóźnił się
F
G
Pociąg, który przywiózł mnie
C
a
A gdy namiot wreszcie stanął nad jeziorem
F
G
C
C7
Zrozumiałam wtedy, że…
F
G
Coś mnie gryzie, coś mnie je
C
a
Nie zwracając na pogodę i na porę…
F
G
C
C7
Lato! Z komarami, Lato! Swędzące bez przerwy
F
G
C
a
Lato! Z komarami, Lato! Komary, nerwy
F
G
C
Miał być spokój, miał być czas
Śpimy razem pierwszy raz
Na wakacjach, pod namiotem całkiem sami
Ważne przejścia miały być
Nasze noce, nasze dni
Zagubione gdzieś pomiędzy jeziorami
A więc witamina B, owadad itd.
A gdy walka w końcu
stała się koszmarem
Gdy zwijałem namiot swój
Wokół mnie komarów rój
Pobzykiwał turystyczne pieśni stare…
Lato!…
Tak niedługo miało przyjść
Potem długo miało być
Wymarzone, wyczekane, wyśpiewane
A gdy nadszedł wreszcie ten
Wymarzony pierwszy dzień
Nie wiedziałam jaki będzie dalej…
Siedem minut spóźnił się
Pociąg, który przywiózł mnie
A gdy namiot wreszcie stanął nad jeziorem
Zrozumiałam wtedy, że…
Coś mnie gryzie, coś mnie je
Nie zwracając na pogodę i na porę…
Lato! Z komarami, Lato! Swędzące bez przerwy
Lato! Z komarami, Lato! Komary, nerwy
Miał być spokój, miał być czas
Śpimy razem pierwszy raz
Na wakacjach, pod namiotem całkiem sami
Ważne przejścia miały być
Nasze noce, nasze dni
Zagubione gdzieś pomiędzy jeziorami
A więc witamina B, owadad itd.
A gdy walka w końcu
stała się koszmarem
Gdy zwijałem namiot swój
Wokół mnie komarów rój
Pobzykiwał turystyczne pieśni stare…
Lato!…
Potem długo miało być
Wymarzone, wyczekane, wyśpiewane
A gdy nadszedł wreszcie ten
Wymarzony pierwszy dzień
Nie wiedziałam jaki będzie dalej…
Siedem minut spóźnił się
Pociąg, który przywiózł mnie
A gdy namiot wreszcie stanął nad jeziorem
Zrozumiałam wtedy, że…
Coś mnie gryzie, coś mnie je
Nie zwracając na pogodę i na porę…
Lato! Z komarami, Lato! Swędzące bez przerwy
Lato! Z komarami, Lato! Komary, nerwy
Miał być spokój, miał być czas
Śpimy razem pierwszy raz
Na wakacjach, pod namiotem całkiem sami
Ważne przejścia miały być
Nasze noce, nasze dni
Zagubione gdzieś pomiędzy jeziorami
A więc witamina B, owadad itd.
A gdy walka w końcu
stała się koszmarem
Gdy zwijałem namiot swój
Wokół mnie komarów rój
Pobzykiwał turystyczne pieśni stare…
Lato!…
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +1 -2
Status: OdrzuconaWartość: 18 punktów karmy
Głosy i komentarze
Historia
Sławomir Niezgoda
Dołożyłem akordy, drobna zmiana w treści ( słowo "jeszcze" w 6 wersie)
Korekty
1 rok temu
|
|
głosował za zatwierdzeniem 5 punktami 2 lata temu
głosował za odrzuceniem z -70 punktami 2 lata temu
głosował za odrzuceniem z -60 punktami 2 lata temu
źle rozpisane akordy, mają być nad tekstem, w miejscach zmiany i nad całym tekstem 2 lata temu