Konie Maryla Rodowicz

Korektę nadesłał
Janek Szary
Janek Szary
2 lata temu
Instrument: Gitara
Trudność: Początkujący
Strojenie: klasyczne (E A D G H e)
Tonacja: a
kapo II a Czarne konie, czarne wichry dwa, d unoszą mnie, unoszą. E Nie chcą wody pić, a A o jadło mnie nie proszą. d Czy powietrza tak mi mało, F czy mnie piekło zawołało, a E A A7 że pomykam jak na skrzydłach wilki płosząc? d a Dajcie pożyć konie, dajcie. F Dajcie dożyć konie. E a A Na cóż bracia nam ten wieczny lot? d Cóż mi za konie los nadarzył, a jakby mnie palił ktoś. E A ja żyłam nie dość a A i śpiewałam nie dość. d Koniom wody by dać, a śpiew dośpiewać i trwać. E Jeszcze dzień, jeszcze noc, a na wichurze by stać. a Będzie tak, że gdzieś wpół drogi, d byle wiatr mnie w końcu zmiecie E i zataszczą mnie na saniach, F A i dopalą mnie jak świecę. d Ech, ty psie o diablej twarzy, a nie poganiaj moich koni. E Daj chwilę, by pomarzyć, a A dorzuć drugą, żeby zmądrzeć. d Dajcie pożyć konie, dajcie. a Dajcie dożyć, konie. E a A Na cóż, bracia, nam ten wieczny lot? d Cóż mi za konie los nadarzył, A jakby mnie palił ktoś. E A ja żyłam nie dość a A i śpiewałam nie dość. d Koniom wody by dać, a śpiew dośpiewać i trwać. E Jeszcze dzień, jeszcze noc, a na wichurze by stać. a Jestem w porę, chwała Bogu, d kto by śmiał się spóźniać w raju? E Czy to anioły słychać już, a A jak bez radośnie mi śpiewają? d Czy to może dzwonek dzwoni, a pół się śmieje i pół szlocha? E Czy to ja się drę i klnę, a A ten zaprzęg mój, te bestie dwie. d Dajcie pożyć konie, dajcie. a Dajcie dożyć, konie. E a A Na cóż, bracia, nam ten wieczny lot? d Cóż mi za konie los nadarzył, a jakby mnie palił ktoś. E A ja żyłam nie dość a A i śpiewałam nie dość. d Koniom wody by dać, a śpiew dośpiewać i trwać. E Jeszcze dzień, jeszcze noc, a A na wichurze by stać. d Koniom wody by dać, a śpiew dośpiewać i trwać. E Jeszcze dzień, jeszcze noc, a na wichurze by stać.
a Czarne konie, czarne wichry dwa, d unoszą mnie, unoszą. E Nie chcą wody pić, a A o jadło mnie nie proszą. d Czy powietrza tak mi mało, F czy mnie piekło zawołało, a E A A7 że pomykam jak na skrzydłach wilki płosząc? d a Dajcie pożyć konie, dajcie. F Dajcie dożyć konie. E a A Na cóż bracia nam ten wieczny lot? d Cóż mi za konie los nadarzył, a jakby mnie palił ktoś. E A ja żyłam nie dość a A i śpiewałam nie dość. d Koniom wody by dać, a śpiew dośpiewać i trwać. E Jeszcze dzień, jeszcze noc, a na wichurze by stać. a Będzie tak, że gdzieś wpół drogi, d byle wiatr mnie w końcu zmiecie E i zataszczą mnie na saniach, F A i dopalą mnie jak świecę. d Ech, ty psie o diablej twarzy, a nie poganiaj moich koni. E Daj chwilę, by pomarzyć, a A dorzuć drugą, żeby zmądrzeć. d Dajcie pożyć konie, dajcie. a Dajcie dożyć, konie. E a A Na cóż, bracia, nam ten wieczny lot? d Cóż mi za konie los nadarzył, A jakby mnie palił ktoś. E A ja żyłam nie dość a A i śpiewałam nie dość. d Koniom wody by dać, a śpiew dośpiewać i trwać. E Jeszcze dzień, jeszcze noc, a na wichurze by stać. a Jestem w porę, chwała Bogu, d kto by śmiał się spóźniać w raju? E Czy to anioły słychać już, a A jak bez radośnie mi śpiewają? d Czy to może dzwonek dzwoni, a pół się śmieje i pół szlocha? E Czy to ja się drę i klnę, a A ten zaprzęg mój, te bestie dwie. d Dajcie pożyć konie, dajcie. a Dajcie dożyć, konie. E a A Na cóż, bracia, nam ten wieczny lot? d Cóż mi za konie los nadarzył, a jakby mnie palił ktoś. E A ja żyłam nie dość a A i śpiewałam nie dość. d Koniom wody by dać, a śpiew dośpiewać i trwać. E Jeszcze dzień, jeszcze noc, a A na wichurze by stać. d Koniom wody by dać, a śpiew dośpiewać i trwać. E Jeszcze dzień, jeszcze noc, a na wichurze by stać.


                      

aCzarne konie, czarne wichry dwa,
unosząd mnie, unoszą.
Nie Echcą wody pić,
o jadło mnie nie aprosząA.
Czy powietrzad tak mi mało,
czy mnie pFiekło zawołało,
aże pEomykam jak na skrzydłach wilkiA płoszącA7
Dajcie dpożyć konie, dajciea.
Dajcie Fdożyć konie.
Na cEóż bracia nam ten wiecznya lot? A 
Cóż mi za dkonie los nadarzył,
ajakby mnie palił ktoś.
A jaE żyłam nie dość
i aśpiewałam nie dośAć.
dKoniom wody by dać,
aśpiew dośpiewać i trwać.
EJeszcze dzień, jeszcze noc,
na wicahurze by stać.

aBędzie tak, że gdzieś wpół drogi,
dbyle wiatr mnie w końcu zmiecie
i zatEaszczą mnie na saniach,
i dopaląF mnie jak Aświecę.
Ech, tyd psie o diablej twarzy,
anie poganiaj moich koni.
DajE chwilę, by pomarzyć,
dorzuć adrugą, żeby Azmądrzeć.
Dajcie dpożyć konie, dajcie.
aDajcie dożyć, konie.
Na cóż,E bracia, nam ten wieczny alot? A 
Cóż mi za dkonie los nadarzył,
Ajakby mnie palił ktoś.
A jaE żyłam nie dość
i aśpiewałam nie dAość.
dKoniom wody by dać,
aśpiew dośpiewać i trwać.
EJeszcze dzień, jeszcze noc,
na wicahurze by stać.

aJestem w porę, chwała Bogu,
kto by dśmiał się spóźniać w raju?
ECzy to anioły słychać już,
jak beza radośnieA mi śpiewają?
Czy to dmoże dzwonek dzwoni,
pół sięa śmieje i pół szlocha?
Czy Eto ja się drę i klnę,
ten zaprzęg amój, te bestie Adwie.
Dajcie dpożyć konie, dajcie.
aDajcie dożyć, konie.
Na cóż,E bracia, nam ten wieczny alot? A 
Cóż mi za dkonie los nadarzył,
ajakby mnie palił ktoś.
A jaE żyłam nie dość
i aśpiewałam nie dośAć.
dKoniom wody by dać,
aśpiew dośpiewać i trwać.
EJeszcze dzień, jeszcze noc,
na wicahurze by Astać.
dKoniom wody by dać,
aśpiew dośpiewać i trwać.
EJeszcze dzień, jeszcze noc,
na wicahurze by stać.

kapo II
aCzarne konie, czarne wichry dwa,
unosząd mnie, unoszą.
Nie Echcą wody pić,
o jadło mnie nie aprosząA.
Czy powietrzad tak mi mało,
czy mnie pFiekło zawołało,
aże pEomykam jak na skrzydłach wilkiA płoszącA7
Dajcie dpożyć konie, dajciea.
Dajcie Fdożyć konie.
Na cEóż bracia nam ten wiecznya lot? A 
Cóż mi za dkonie los nadarzył,
ajakby mnie palił ktoś.
A jaE żyłam nie dość
i aśpiewałam nie dośAć.
dKoniom wody by dać,
aśpiew dośpiewać i trwać.
EJeszcze dzień, jeszcze noc,
na wicahurze by stać.

aBędzie tak, że gdzieś wpół drogi,
dbyle wiatr mnie w końcu zmiecie
i zatEaszczą mnie na saniach,
i dopaląF mnie jak Aświecę.
Ech, tyd psie o diablej twarzy,
anie poganiaj moich koni.
DajE chwilę, by pomarzyć,
dorzuć adrugą, żeby Azmądrzeć.
Dajcie dpożyć konie, dajcie.
aDajcie dożyć, konie.
Na cóż,E bracia, nam ten wieczny alot? A 
Cóż mi za dkonie los nadarzył,
Ajakby mnie palił ktoś.
A jaE żyłam nie dość
i aśpiewałam nie dAość.
dKoniom wody by dać,
aśpiew dośpiewać i trwać.
EJeszcze dzień, jeszcze noc,
na wicahurze by stać.

aJestem w porę, chwała Bogu,
kto by dśmiał się spóźniać w raju?
ECzy to anioły słychać już,
jak beza radośnieA mi śpiewają?
Czy to dmoże dzwonek dzwoni,
pół sięa śmieje i pół szlocha?
Czy Eto ja się drę i klnę,
ten zaprzęg amój, te bestie Adwie.
Dajcie dpożyć konie, dajcie.
aDajcie dożyć, konie.
Na cóż,E bracia, nam ten wieczny alot? A 
Cóż mi za dkonie los nadarzył,
ajakby mnie palił ktoś.
A jaE żyłam nie dość
i aśpiewałam nie dośAć.
dKoniom wody by dać,
aśpiew dośpiewać i trwać.
EJeszcze dzień, jeszcze noc,
na wicahurze by Astać.
dKoniom wody by dać,
aśpiew dośpiewać i trwać.
EJeszcze dzień, jeszcze noc,
na wicahurze by stać.

Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -2

Status: Odrzucona
Wartość: 2 punkty karmy

Głosy i komentarze

  • Remy
    Remy
    Kapodaster potrzebny żeby być w oryginalnej tonacji

    głosował za odrzuceniem z -40 punktami 2 lata temu

  • Piotr Kwiatkowski
    Piotr Kwiatkowski
    w czym przeszkadzał kapodastwe?

    głosował za odrzuceniem z -70 punktami 2 lata temu

anonim

Historia

Piotr Kwiatkowski
Poprawiłem tekst, dodałem akordy.
Korekty 3 lata temu
Janek Szary
Korekty 2 lata temu