Ballada o trzeźwym diable Krzysztof Daukszewicz

Korektę nadesłał
tymek22
tymek22
1 rok temu
Komentarz: W opracowaniu dodałem akordy na gitarę, zmieniłem nieco tekst, (głównie rzucać w oczy może się usunięcie jednej zwrotki) wzorując się na oryginale, a przynajmniej wersji, którą zasłyszałem i do opracowania dodałem.
Instrument: Tylko Tekst Gitara
Pod wieczór dobrze było, gdy na polu pełnym zbóż Z diabłem się spotkał dobry Pan i Jego Anioł Stróż Diabeł był zdrowy jak ten rydz, po prostu czart na schwał Anioł, zalany w drobny mak, na nogach ledwo stał Ho! Ho! Na nogach ledwo stał Chłop, gdy usłyszał Pana głos, poprosił ich na stronę I poczęstował z flachy wprost świeżutkim samogonem Pociągnął zdrowo Anioł Stróż i flachę Panu dał A czart do gardła nie lał nic, a czart się tylko śmiał Ho! Ho! A czart się tylko śmiał Robotnik, co z roboty szedł, przez drogi asfaltowe Wyciągnął z torby chleba pół i tyleż "Wyborowej" Ksiądz proboszcz, który wracał z mszy prywatnym samochodem Zaprosił na plebanię i ugościł starym miodem Minister wyznań witał się z Panem jak z własnym bratem A potem toast piękny wzniósł wybornym "Araratem" A rano, gdy ich dopadł kac w przydrożnym wiejskim rowie Anioł do Pana rzecze tak: "Mój dobry Boże, powiedz Czy diabeł sobie wszył, czy co, i trzeźwym musi być?" Pan odpowiedział: "Spójrz na świat, on już nie musi pić" Ho! Ho! On już nie musi pić  
a G a Pod wieczór dobrze było, gdy na polu pełnym zbóż C G E7 Z diabłem się spotkał dobry Pan i Jego Anioł Stróż a C G E7 Diabeł był zdrowy jak ten rydz, po prostu czart na schwał a G a Anioł, zalany w drobny mak, na nogach ledwo stał a G a Ho! Ho! Na nogach ledwo stał a G a Chłop, gdy usłyszał Boski głos, poprosił ich na stronę C G E7 I poczęstował z flachy wprost wybornym samogonem a C G E7 Pociągnął zdrowo Anioł Stróż i flachę Panu dał a G a A czart do gardła nie lał nic, a czart się tylko śmiał a G a Ho! Ho! A on się tylko śmiał a G a Robotnik, co z roboty szedł, przez drogi asfaltowe C G E7 Wyciągnął z torby chleba pół i tyleż "Wyborowej" a C G E7 Pociągnął zdrowo Anioł Stróż i flachę Panu dał a G a A czart do gardła nie lał nic, a czart się tylko śmiał a G a Ho! Ho! On się tylko śmiał a G a Minister wyznań witał się z Panem jak z własnym bratem C G E7 A potem piękny toast wzniósł wybornym "Araratem" a C G E7 Pociągnął zdrowo Anioł Stróż i flachę Panu dał a G a A czart do gardła nie lał nic, a czart się tylko śmiał a G a Ho! Ho! On się tylko śmiał a G a A rano, gdy ich dopadł kac w przydrożnym wiejskim rowie C G E7 Anioł do Pana rzecze tak: "Mój dobry Boże, powiedz a C G E7 Czy diabeł sobie wszył, czy co, że trzeźwy musi być?" a G a Pan odpowiedział: "Spójrz na kraj, on już nie musi pić" a G a Ho! Ho! On już nie musi pić  


                      
Pod waieczór dobrze było, gdy naG polu pełnym zabóż
Z dCiabłem się spotkał dobry Pan i GJego Anioł SE7tróż

Diaabeł był zdrowy jCak ten rydz, po Gprostu czart na sE7chwał
Anaioł, zalany w drGobny mak, na nogach ledwo astał
Hoa! Ho! Na Gnogach ledwo astał

Chałop, gdy usłyszał BosGki głos, poprosił ich na satronę
I Cpoczęstował z flachy wprost wybGornym samogoE7nem

Pocaiągnął zdrowo ACnioł Stróż i fGlachę Panu E7dał
A cazart do gardła nGie lał nic, a czart się tylko śamiał
Hoa! Ho! A oGn się tylko śamiał

Roabotnik, co z roboty szedł, przez dGrogi asfaltaowe
WyCciągnął z torby chleba pół i Gtyleż "WyborE7owej"

Pocaiągnął zdrowo ACnioł Stróż i fGlachę Panu E7dał
A cazart do gardła nGie lał nic, a czart się tylko śamiał
Hoa! Ho! OGn się tylko śamiał


Mianister wyznań witał się z GPanem jak z własnaym bratem
AC potem piękny toast wzniósł wybGornym "AraraE7tem"

Pocaiągnął zdrowo ACnioł Stróż i fGlachę Panu E7dał
A cazart do gardła nGie lał nic, a czart się tylko śamiał
Hoa! Ho! OGn się tylko śamiał


Aa rano, gdy ich dopadł kac Gw przydrożnym wieajskim rowie
CAnioł do Pana rzecze tak: "Mój Gdobry Boże, E7powiedz

Czy daiabeł sobie wszCył, czy co, żeG trzeźwy muE7si być?"
Paan odpowiedział: "SpGójrz na kraj, on już nie musi paić"
Hoa! Ho! OGn już nie musai pić




Pod wieczór dobrze było, gdy na polu pełnym zbóż
Z diabłem się spotkał dobry Pan i Jego Anioł Stróż

Diabeł był zdrowy jak ten rydz,
po prostu czart na schwał
Anioł, zalany w drobny mak, na nogach ledwo stał
Ho! Ho! Na nogach ledwo stał

Chłop, gdy usłyszał Pana głos, poprosił ich na stronę
I poczęstował z flachy wprost świeżutkim samogonem

Pociągnął zdrowo Anioł Stróż i flachę Panu dał
A czart do gardła nie lał nic, a czart się tylko śmiał
Ho! Ho! A czart się tylko śmiał

Robotnik, co z roboty szedł, przez drogi asfaltowe
Wyciągnął z torby chleba pół i tyleż "Wyborowej"

Ksiądz proboszcz,
który wracał z mszy prywatnym samochodem
Zaprosił na plebanię i ugościł starym miodem

Minister wyznań witał się z Panem
jak z własnym bratem
A potem toast piękny wzniósł wybornym "Araratem"

A rano, gdy ich dopadł kac
w przydrożnym wiejskim rowie
Anioł do Pana rzecze tak: "Mój dobry Boże, powiedz

Czy diabeł sobie wszył, czy co, i trzeźwym musi być?"
Pan odpowiedział:
"Spójrz na świat, on już nie musi pić"
Ho! Ho! On już nie musi pić




Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +4 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 18 punktów karmy

Głosy i komentarze

  • Vulpes
    Vulpes

    głosował za zatwierdzeniem 5 punktami 1 rok temu

  • Wojtek M
    Wojtek M

    głosował za zatwierdzeniem 60 punktami 1 rok temu

  • Drzewonadrzewie
    Drzewonadrzewie

    głosował za zatwierdzeniem 30 punktami 1 rok temu

  • m2ichis
    m2ichis

    głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 1 rok temu

anonim

Historia

M4rtin3z
Błędny tekst. Dodane chwyty
Korekty 1 rok temu
tymek22
W opracowaniu dodałem akordy na gitarę, zmieniłem nieco tekst, (głównie rzucać w oczy może się usunięcie jednej zwrotki) wzorując się na oryginale, a przynajmniej wersji, którą zasłyszałem i do opracowania dodałem.
Korekty 1 rok temu