Ballada o drapieżnej bestii Jacek Kaczmarski
Instrument:
Tylko Tekst
Gitara
W naszym cyrku, co długo dorabiać się musiał,
Wreszcie mamy numer na sto dwa!
Tłumy widzów ucichły, wszyscy siedzą jak trusie -
Treser wkłada głowę w paszczę lwa.
Ha ha! ha ha!
Głowę w paszczę lwa.
Gdy już włoży czuprynę między kły błyszczące -
Uniesienie wiwaty grom braw.
Uwielbienie dla mistrza warte każde pieniądze
Bestia przecież drapieżna aż strach!
Ach ach! ach ach!
Drapieżna aż strach.
A po każdym spektaklu lew zamyśla się srodze:
"Może odgryźć mu wreszcie ten łeb?"
Ale w czas przedstawienia trzyma nerwy na wodzy,
Na bicz zerka i stygnie w nim krew...
Ech ech... ech ech...
Stygnie w nim krew.
Tak wahając się ciągle, raz potulny, raz zły,
Zobojętniał na ludzkie lew wrzaski
I zapomniał na koniec, że w ogóle ma kły...
A treser wciąż zbiera oklaski!
Lew zapomniał na koniec, że w ogóle ma kły,
A treser wciąż zbiera oklaski!
E F G F E
E F E
W naszym cyrku, co długo dorabiać się musiał
F E
Wreszcie mamy numer na sto dwa
E F E
Wszyscy ludzie siedzą cichuteńko jak trusie
F E
Treser wkłada głowę w paszczę lwa
F E
Ha ha! Ha ha!
F G F E
Głowę w paszczę lwa
F E
Ha ha! Ha ha!
F G F E
Treser wkłada głowę w paszczę lwa
Gdy już włoży czuprynę między kły błyszczące
Uniesienie wiwaty grom braw
Podziw wielki dla mistrza, uwielbienie gorące
Bestia przecież drapieżna aż strach
Ach ach! ach ach!
Drapieżna aż strach
Ach ach! ach ach!
Bestia przecież drapieżna aż strach
Zaś po każdym spektaklu lew zamyśla się srodze
"Może odgryźć mu wreszcie ten łeb?"
Ale w czas przedstawienia trzyma nerwy na wodzy
Na bicz zerka i stygnie w nim krew
Ech ech... ech ech...
Stygnie w nim krew
Ech ech... ech ech...
Na bicz zerka i stygnie w nim krew
E F E
Tak wahając się ciągle, raz potulny, raz zły
F E
Zobojętniał na ludzkie lew wrzaski
E F E
I zapomniał na koniec, że w ogóle ma kły
F E a
A treser wciąż zbiera oklaski!
F a
Lew zapomniał na koniec, że w ogóle ma kły
F E a
No a treser wciąż zbiera oklaski!
E
F
G
F
E
W naszym c
E
yrku, co długo dorF
abiać się mE
usiałWreszcie m
F
amy numer na sto dE
waWszyscy l
E
udzie siedzą cichutF
eńko jak trE
usieTreser wkł
F
ada głowę w paszczę lE
waHa h
F
a! Ha hE
a!Gł
F
owę w pG
aszczF
ę lwE
aHa h
F
a! Ha hE
a!Treser wkł
F
ada głowę w pG
aszcF
zę lE
waGdy już włoży czuprynę między kły błyszczące
Uniesienie wiwaty grom braw
Podziw wielki dla mistrza, uwielbienie gorące
Bestia przecież drapieżna aż strach
Ach ach! ach ach!
Drapieżna aż strach
Ach ach! ach ach!
Bestia przecież drapieżna aż strach
Zaś po każdym spektaklu lew zamyśla się srodze
"Może odgryźć mu wreszcie ten łeb?"
Ale w czas przedstawienia trzyma nerwy na wodzy
Na bicz zerka i stygnie w nim krew
Ech ech... ech ech...
Stygnie w nim krew
Ech ech... ech ech...
Na bicz zerka i stygnie w nim krew
Tak wah
E
ając się ciągle, raz potF
ulny, raz złE
yZoboj
F
ętniał na ludzkie lew wrzE
askiI zap
E
omniał na koniec, że w ogF
óle ma kłE
yA tr
F
eser wciąż zbiE
era okla
aski!Lew zap
F
omniał na koniec, że w oga
óle ma kłyNo a tr
F
eser wciąż zbiE
era okla
aski!W naszym cyrku, co długo dorabiać się musiał,
Wreszcie mamy numer na sto dwa!
Tłumy widzów ucichły, wszyscy siedzą jak trusie -
Treser wkłada głowę w paszczę lwa.
Ha ha! ha ha!
Głowę w paszczę lwa.
Gdy już włoży czuprynę między kły błyszczące -
Uniesienie wiwaty grom braw.
Uwielbienie dla mistrza warte każde pieniądze
Bestia przecież drapieżna aż strach!
Ach ach! ach ach!
Drapieżna aż strach.
A po każdym spektaklu lew zamyśla się srodze:
"Może odgryźć mu wreszcie ten łeb?"
Ale w czas przedstawienia trzyma nerwy na wodzy,
Na bicz zerka i stygnie w nim krew...
Ech ech... ech ech...
Stygnie w nim krew.
Tak wahając się ciągle, raz potulny, raz zły,
Zobojętniał na ludzkie lew wrzaski
I zapomniał na koniec, że w ogóle ma kły...
A treser wciąż zbiera oklaski!
Lew zapomniał na koniec, że w ogóle ma kły,
A treser wciąż zbiera oklaski!
Wreszcie mamy numer na sto dwa!
Tłumy widzów ucichły, wszyscy siedzą jak trusie -
Treser wkłada głowę w paszczę lwa.
Ha ha! ha ha!
Głowę w paszczę lwa.
Gdy już włoży czuprynę między kły błyszczące -
Uniesienie wiwaty grom braw.
Uwielbienie dla mistrza warte każde pieniądze
Bestia przecież drapieżna aż strach!
Ach ach! ach ach!
Drapieżna aż strach.
A po każdym spektaklu lew zamyśla się srodze:
"Może odgryźć mu wreszcie ten łeb?"
Ale w czas przedstawienia trzyma nerwy na wodzy,
Na bicz zerka i stygnie w nim krew...
Ech ech... ech ech...
Stygnie w nim krew.
Tak wahając się ciągle, raz potulny, raz zły,
Zobojętniał na ludzkie lew wrzaski
I zapomniał na koniec, że w ogóle ma kły...
A treser wciąż zbiera oklaski!
Lew zapomniał na koniec, że w ogóle ma kły,
A treser wciąż zbiera oklaski!
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +3 -1
Status: ZatwierdzonaWartość: 18 punktów karmy
głosował za zatwierdzeniem 60 punktami 4 lata temu
głosował za odrzuceniem z -40 punktami 4 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 30 punktami 4 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 50 punktami 4 lata temu