Oczy tej małej Magda Umer

Korektę nadesłał
Dominik Heftowicz
Dominik Heftowicz
7 miesięcy temu
Instrument: Gitara
Posłuchaj pan panie podróżny h co się zdarzyło na Próżnej e h żyła tam Jagna dobra i czysta h i chodził do niej Jan kancelista e h akurat to była niedziela D kręciła się karuzela h zabrał tam Jagnę kochanek czuły h i całkiem zmącił jej miły umysł e h Oczy tej małej jak dwa błękity myśli tej małej - białe zeszyty a on był dla niej jak młody bóg żebyż on jeszcze kochać mógł A lato, jak bywa w Warszawie młodym służyło łaskawie on ją zabierał nieraz na łódki a ona jego leczyła smutki posłuchaj pan, panie wędrowny nastał ten dzień niewymowny odszedł bez słowa kochanek podły na nic się zdały płacz jej i modły Oczy tej małej jak dwa błękity myśli tej małej - białe zeszyty a on był dla niej jak młody bóg żebyż on jeszcze kochać mógł Pociągi odchodzą i statki ona nie wróci do matki kto by uwierzył w całym Makowie że dla niej światem był jeden człowiek przez niego więc się zabiła ta, co z miłości tańczyła Bóg jej wybaczył czyny sercowe i lody podał jej malinowe oczy tej małej jak dwa błękity myśli tej małej - białe zeszyty a on był dla niej więcej niż Bóg żebyż on jeszcze kochać mógł Posłuchaj niewierny kochanku co nienawidzisz poranków wróci do ciebie jeszcze ta trumna gdzie leży twoja kochanka dumna bo taki co kochać nie umie przegra - choć wszystko rozumie Bóg cię pokarze swą nieczułością za to żeś gardził ludzką miłością oczy tej małej jak dwa błękity myśli tej małej - białe zeszyty a tyś był dla niej więcej niż Bóg pokłoń się do jej martwych nóg. Refren: Oczy ....... ----0--2-0-2------2--0-3-2-0------0---2--0-2-0-----0-----0-2-2-- -3------------------------------------------------------------- -----------------------------------------------------2--------- --------------------------------------------------------------- --------------------------------------------------------------- --------------------------------------------------------------- A on był .... --2--3--2-3-2----------------3--2-5-3-------- --------------------------------------------- --------------------------------------------- --------------------------------------------- --------------------------------------------- --------------------------------------------- Żebyż on ..... ----0-2-3-2-0-2-0--- ------------------3- -------------------- -------------------- -------------------- --------------------
Posłuchaj pan panie podróżny h co się zdarzyło na Próżnej e h żyła tam Jagna dobra i czysta h i chodził do niej Jan kancelista e h akurat to była niedziela D kręciła się karuzela h zabrał tam Jagnę kochanek czuły h i całkiem zmącił jej miły umysł e h Oczy tej małej jak dwa błękity D A myśli tej małej - białe zeszyty A D a on był dla niej jak młody bóg fis G żebyż on jeszcze kochać mógł h A lato, jak bywa w Warszawie młodym służyło łaskawie on ją zabierał nieraz na łódki a ona jego leczyła smutki posłuchaj pan, panie wędrowny nastał ten dzień niewymowny odszedł bez słowa kochanek podły na nic się zdały płacz jej i modły Oczy tej małej jak dwa błękity myśli tej małej - białe zeszyty a on był dla niej jak młody bóg żebyż on jeszcze kochać mógł Pociągi odchodzą i statki ona nie wróci do matki kto by uwierzył w całym Makowie że dla niej światem był jeden człowiek przez niego więc się zabiła ta, co z miłości tańczyła Bóg jej wybaczył czyny sercowe i lody podał jej malinowe oczy tej małej jak dwa błękity myśli tej małej - białe zeszyty a on był dla niej więcej niż Bóg żebyż on jeszcze kochać mógł Posłuchaj niewierny kochanku co nienawidzisz poranków wróci do ciebie jeszcze ta trumna gdzie leży twoja kochanka dumna bo taki co kochać nie umie przegra - choć wszystko rozumie Bóg cię pokarze swą nieczułością za to żeś gardził ludzką miłością oczy tej małej jak dwa błękity myśli tej małej - białe zeszyty a tyś był dla niej więcej niż Bóg pokłoń się do jej martwych nóg. Refren: Oczy ....... ----0--2-0-2------2--0-3-2-0------0---2--0-2-0-----0-----0-2-2-- -3------------------------------------------------------------- -----------------------------------------------------2--------- --------------------------------------------------------------- --------------------------------------------------------------- --------------------------------------------------------------- A on był .... --2--3--2-3-2----------------3--2-5-3-------- --------------------------------------------- --------------------------------------------- --------------------------------------------- --------------------------------------------- --------------------------------------------- Żebyż on ..... ----0-2-3-2-0-2-0--- ------------------3- -------------------- -------------------- -------------------- --------------------


                      
Posłuchaj pan panie podróżny h
co się zdarzyło na Próżnej e h
żyła tam Jagna dobra i czysta h
i chodził do niej Jan kancelista e h
akurat to była niedziela D
kręciła się karuzela h
zabrał tam Jagnę kochanek czuły h
i całkiem zmącił jej miły umysł e h
Oczy tej małej jak dwa błękity D A
myśli tej małej - białe zeszyty A D
a on był dla niej jak młody bóg fis G
żebyż on jeszcze kochać mógł h
A lato, jak bywa w Warszawie
młodym służyło łaskawie
on ją zabierał nieraz na łódki
a ona jego leczyła smutki
posłuchaj pan, panie wędrowny
nastał ten dzień niewymowny
odszedł bez słowa kochanek podły
na nic się zdały płacz jej i modły
Oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a on był dla niej jak młody bóg
żebyż on jeszcze kochać mógł

Pociągi odchodzą i statki
ona nie wróci do matki
kto by uwierzył w całym Makowie
że dla niej światem był jeden człowiek
przez niego więc się zabiła
ta, co z miłości tańczyła
Bóg jej wybaczył czyny sercowe
i lody podał jej malinowe
oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a on był dla niej więcej niż Bóg
żebyż on jeszcze kochać mógł
Posłuchaj niewierny kochanku
co nienawidzisz poranków
wróci do ciebie jeszcze ta trumna
gdzie leży twoja kochanka dumna
bo taki co kochać nie umie
przegra - choć wszystko rozumie
Bóg cię pokarze swą nieczułością
za to żeś gardził ludzką miłością
oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a tyś był dla niej więcej niż Bóg
pokłoń się do jej martwych nóg.
Refren:
Oczy .......
----0--2-0-2------2--0-3-2-0------0---2--0-2-0-----0-----0-2-2--
-3-------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------2---------
---------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------
A on był ....
--2--3--2-3-2----------------3--2-5-3--------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
Żebyż on .....
----0-2-3-2-0-2-0---
------------------3-
--------------------
--------------------
--------------------
--------------------



Posłuchaj pan panie podróżny h
co się zdarzyło na Próżnej e h
żyła tam Jagna dobra i czysta h
i chodził do niej Jan kancelista e h
akurat to była niedziela D
kręciła się karuzela h
zabrał tam Jagnę kochanek czuły h
i całkiem zmącił jej miły umysł e h
Oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a on był dla niej jak młody bóg
żebyż on jeszcze kochać mógł
A lato, jak bywa w Warszawie
młodym służyło łaskawie
on ją zabierał nieraz na łódki
a ona jego leczyła smutki
posłuchaj pan, panie wędrowny
nastał ten dzień niewymowny
odszedł bez słowa kochanek podły
na nic się zdały płacz jej i modły
Oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a on był dla niej jak młody bóg
żebyż on jeszcze kochać mógł

Pociągi odchodzą i statki
ona nie wróci do matki
kto by uwierzył w całym Makowie
że dla niej światem był jeden człowiek
przez niego więc się zabiła
ta, co z miłości tańczyła
Bóg jej wybaczył czyny sercowe
i lody podał jej malinowe
oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a on był dla niej więcej niż Bóg
żebyż on jeszcze kochać mógł
Posłuchaj niewierny kochanku
co nienawidzisz poranków
wróci do ciebie jeszcze ta trumna
gdzie leży twoja kochanka dumna
bo taki co kochać nie umie
przegra - choć wszystko rozumie
Bóg cię pokarze swą nieczułością
za to żeś gardził ludzką miłością
oczy tej małej jak dwa błękity
myśli tej małej - białe zeszyty
a tyś był dla niej więcej niż Bóg
pokłoń się do jej martwych nóg.
Refren:
Oczy .......
----0--2-0-2------2--0-3-2-0------0---2--0-2-0-----0-----0-2-2--
-3-------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------2---------
---------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------
A on był ....
--2--3--2-3-2----------------3--2-5-3--------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
---------------------------------------------
Żebyż on .....
----0-2-3-2-0-2-0---
------------------3-
--------------------
--------------------
--------------------
--------------------



Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -2

Status: Odrzucona
Wartość: 2 punkty karmy

Głosy i komentarze

  • Martyna Szklarz
    Martyna Szklarz
    Niezgodność z zasadami kontrybucji

    głosował za odrzuceniem z -30 punktami 7 miesięcy temu

  • Wojtek M
    Wojtek M
    Patrz komentarze

    głosował za odrzuceniem z -70 punktami 7 miesięcy temu

  • Artur Kasperski
    Artur Kasperski

    Poczytaj zasady kontrybucji takie opracowanie nie przejdzie :) 7 miesięcy temu

anonim

Historia

Paweł Kochman
poprawki w tabulacji refrenu
Korekty 3 lata temu
Dominik Heftowicz
Korekty 7 miesięcy temu