High life Piosenki Harcerskie
Korektę nadesłał
Dzidas
6 miesięcy temu
Instrument:
Gitara
Tylko Tekst
1. Żyli raz pan i pani zbyt dobrze wychowani C e F G
Kultura ich niezwykła służyła za przykład
Wytworny mieli pałac, w garażu langja stała
A po posadzkach lśniących snół się rój służących
Ponadto przez dzień cały w pałacach królowały
R: High life, Bon ton, C a
Savoir vivre, Pardon F G
2. W pożyciu nawet bliskim, o formy dbali wszystkie
Tak byli wychowani ów pan i owa pani
Gdy siła czasem znana targała sercem pana
Mógł wkorczyć najlegalniej do pani sypialni
Miał taktu jednak tyle, że wpierw wysyłał bilet
3. Raz nie zważając na nic wszedł do sypialnie pani
I ujrzał w świetle ranka przy pani kochanka
Nie znosił metod gminu, brutalnych rękoczynów
I nie próbował wcale wieść rozmów z rywalem
Stanęli i po chwili w milczeniu się skłonili
4. W lasku na bielanach pan stanął na wprost pana
Binokle, monookl w oku i dystnas stu kroków
W obronie czci kobiety, podnieśli pistolety
Zagrzmiało, wystrzeliło i w niebie dziur przybyło
Na ziemi zaś pan z panem szli oblać to szampanem
5. Zaś w domu pan do pani rzekł:,,po coż serce ranić?
Nie będę Cię wstrzymywał, bądż wolna i szczęśliwa"
Odrzekła:,,Ach mój miły, nasze sny już się prześniły,
On stanął na mej drodze, skończone, odchodzę."
Pan pomógł palto włożyć, uprzejmie drzwi otworzył
6. A gdy już w progu stała krew nagle w nim zawrzała
Jak nie skoczy, jak nie wrzaśnie, jak nie trzaśnie, jak i właśnie
Skoczyła i zawyła i w policzek go strzeliła
A potem w pół zemdlona opadła mu w ramiona
I odrzekła:,,Ach mój miły" i odtąd powrócili
1. Żyli sobie pan i pani zbyt dobrze wychowani C e F G
Kultura ich niezwykła służyła za przykład
Wytworny mieli pałac, w garażu Lancia stała
A po posadzkach lśniących snuł się rój służących
Ponadto przez dzień cały w pałacu królowały
R: High life, Bon ton, C a
Savoir vivre, Pardon F G
2. W pożyciu nawet bliskim, o formy dbali wszystkie
Tak byli wychowani ów pan i owa pani
Gdy nieraz sercem pana, targnęła siła znana
Mógł wejść on najlegalniej do pani sypialni
Miał on miał taktu tyle, że wpierw wysyłał bilet
3. Raz nie zważając na nic wszedł do sypialnie pani
I w świetle poranka ujrzał pani kochanka
Nie znosił metod gminu, brutalnych rękoczynów
I nie próbował wcale wieść rozmów z rywalem
Stanęli i po chwili w milczeniu się skłonili
4. W lasku na bielanach pan stanął na wprost pana
Dystynkcja, monokl w oku i dystans stu kroków
W obronie czci kobiety, podnieśli pistolety
Zagrzmiało, wystrzeliło i w niebie dziur przybyło
Na ziemi zaś pan z panem szli oblać to szampanem
5. Zaś w domu pan do pani rzekł:po cóż serce ranić?
Nie będę Cię wstrzymywał, bądź wolna i szczęśliwa"
Odrzekła:,,Ach mój miły, sny nasze się prześniły,
On stanął na mej drodze, skończone, odchodzę."
Pan pomógł palto włożyć, uprzejmie drzwi otworzył
6. A gdy już w progu stała krew nagle w nim zawrzała
Jak nie skoczy, jak nie wrzaśnie, jak kopnie w dupę właśnie
Upadła i zawyła i w mordę go strzeliła
A potem w pół zemdlona opadła mu w ramiona
I rzekła:,,Ach mój miły" i znowu powróciły: high life....
1. Żyli sobie pan i pani zbyt dobrze wychowani
Kultura ich niezwykła służyła za przykład
Wytworny mieli pałac, w garażu Lancia stała
A po posadzkach lśniących snuł się rój służących
Ponadto przez dzień cały w pałacu królowały
R: High life, Bon ton,
Savoir vivre, Pardon
2. W pożyciu nawet bliskim, o formy dbali wszystkie
Tak byli wychowani ów pan i owa pani
Gdy nieraz sercem pana, targnęła siła znana
Mógł wejść on najlegalniej do pani sypialni
Miał on miał taktu tyle, że wpierw wysyłał bilet
3. Raz nie zważając na nic wszedł do sypialnie pani
I w świetle poranka ujrzał pani kochanka
Nie znosił metod gminu, brutalnych rękoczynów
I nie próbował wcale wieść rozmów z rywalem
Stanęli i po chwili w milczeniu się skłonili
4. W lasku na bielanach pan stanął na wprost pana
Dystynkcja, monokl w oku i dystans stu kroków
W obronie czci kobiety, podnieśli pistolety
Zagrzmiało, wystrzeliło i w niebie dziur przybyło
Na ziemi zaś pan z panem szli oblać to szampanem
5. Zaś w domu pan do pani rzekł:po cóż serce ranić?
Nie będę Cię wstrzymywał, bądź wolna i szczęśliwa"
Odrzekła:,,Ach mój miły, sny nasze się prześniły,
On stanął na mej drodze, skończone, odchodzę."
Pan pomógł palto włożyć, uprzejmie drzwi otworzył
6. A gdy już w progu stała krew nagle w nim zawrzała
Jak nie skoczy, jak nie wrzaśnie, jak kopnie w dupę właśnie
Upadła i zawyła i w mordę go strzeliła
A potem w pół zemdlona opadła mu w ramiona
I rzekła:,,Ach mój miły" i znowu powróciły: high life....
C
e
F
G
Kultura ich niezwykła służyła za przykład
Wytworny mieli pałac, w garażu Lancia stała
A po posadzkach lśniących snuł się rój służących
Ponadto przez dzień cały w pałacu królowały
R: High life, Bon ton,
C
a
Savoir vivre, Pardon
F
G
2. W pożyciu nawet bliskim, o formy dbali wszystkie
Tak byli wychowani ów pan i owa pani
Gdy nieraz sercem pana, targnęła siła znana
Mógł wejść on najlegalniej do pani sypialni
Miał on miał taktu tyle, że wpierw wysyłał bilet
3. Raz nie zważając na nic wszedł do sypialnie pani
I w świetle poranka ujrzał pani kochanka
Nie znosił metod gminu, brutalnych rękoczynów
I nie próbował wcale wieść rozmów z rywalem
Stanęli i po chwili w milczeniu się skłonili
4. W lasku na bielanach pan stanął na wprost pana
Dystynkcja, monokl w oku i dystans stu kroków
W obronie czci kobiety, podnieśli pistolety
Zagrzmiało, wystrzeliło i w niebie dziur przybyło
Na ziemi zaś pan z panem szli oblać to szampanem
5. Zaś w domu pan do pani rzekł:po cóż serce ranić?
Nie będę Cię wstrzymywał, bądź wolna i szczęśliwa"
Odrzekła:,,Ach mój miły, sny nasze się prześniły,
On stanął na mej drodze, skończone, odchodzę."
Pan pomógł palto włożyć, uprzejmie drzwi otworzył
6. A gdy już w progu stała krew nagle w nim zawrzała
Jak nie skoczy, jak nie wrzaśnie, jak kopnie w dupę właśnie
Upadła i zawyła i w mordę go strzeliła
A potem w pół zemdlona opadła mu w ramiona
I rzekła:,,Ach mój miły" i znowu powróciły: high life....
1. Żyli raz pan i pani zbyt dobrze wychowani
Kultura ich niezwykła służyła za przykład
Wytworny mieli pałac, w garażu langja stała
A po posadzkach lśniących snół się rój służących
Ponadto przez dzień cały w pałacach królowały
R: High life, Bon ton,
Savoir vivre, Pardon
2. W pożyciu nawet bliskim, o formy dbali wszystkie
Tak byli wychowani ów pan i owa pani
Gdy siła czasem znana targała sercem pana
Mógł wkorczyć najlegalniej do pani sypialni
Miał taktu jednak tyle, że wpierw wysyłał bilet
3. Raz nie zważając na nic wszedł do sypialnie pani
I ujrzał w świetle ranka przy pani kochanka
Nie znosił metod gminu, brutalnych rękoczynów
I nie próbował wcale wieść rozmów z rywalem
Stanęli i po chwili w milczeniu się skłonili
4. W lasku na bielanach pan stanął na wprost pana
Binokle, monookl w oku i dystnas stu kroków
W obronie czci kobiety, podnieśli pistolety
Zagrzmiało, wystrzeliło i w niebie dziur przybyło
Na ziemi zaś pan z panem szli oblać to szampanem
5. Zaś w domu pan do pani rzekł:,,po coż serce ranić?
Nie będę Cię wstrzymywał, bądż wolna i szczęśliwa"
Odrzekła:,,Ach mój miły, nasze sny już się prześniły,
On stanął na mej drodze, skończone, odchodzę."
Pan pomógł palto włożyć, uprzejmie drzwi otworzył
6. A gdy już w progu stała krew nagle w nim zawrzała
Jak nie skoczy, jak nie wrzaśnie, jak nie trzaśnie, jak i właśnie
Skoczyła i zawyła i w policzek go strzeliła
A potem w pół zemdlona opadła mu w ramiona
I odrzekła:,,Ach mój miły" i odtąd powrócili
C
e
F
G
Kultura ich niezwykła służyła za przykład
Wytworny mieli pałac, w garażu langja stała
A po posadzkach lśniących snół się rój służących
Ponadto przez dzień cały w pałacach królowały
R: High life, Bon ton,
C
a
Savoir vivre, Pardon
F
G
2. W pożyciu nawet bliskim, o formy dbali wszystkie
Tak byli wychowani ów pan i owa pani
Gdy siła czasem znana targała sercem pana
Mógł wkorczyć najlegalniej do pani sypialni
Miał taktu jednak tyle, że wpierw wysyłał bilet
3. Raz nie zważając na nic wszedł do sypialnie pani
I ujrzał w świetle ranka przy pani kochanka
Nie znosił metod gminu, brutalnych rękoczynów
I nie próbował wcale wieść rozmów z rywalem
Stanęli i po chwili w milczeniu się skłonili
4. W lasku na bielanach pan stanął na wprost pana
Binokle, monookl w oku i dystnas stu kroków
W obronie czci kobiety, podnieśli pistolety
Zagrzmiało, wystrzeliło i w niebie dziur przybyło
Na ziemi zaś pan z panem szli oblać to szampanem
5. Zaś w domu pan do pani rzekł:,,po coż serce ranić?
Nie będę Cię wstrzymywał, bądż wolna i szczęśliwa"
Odrzekła:,,Ach mój miły, nasze sny już się prześniły,
On stanął na mej drodze, skończone, odchodzę."
Pan pomógł palto włożyć, uprzejmie drzwi otworzył
6. A gdy już w progu stała krew nagle w nim zawrzała
Jak nie skoczy, jak nie wrzaśnie, jak nie trzaśnie, jak i właśnie
Skoczyła i zawyła i w policzek go strzeliła
A potem w pół zemdlona opadła mu w ramiona
I odrzekła:,,Ach mój miły" i odtąd powrócili
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +0 -2
Status: OdrzuconaWartość: 2 punkty karmy
głosował za odrzuceniem z -70 punktami 6 miesięcy temu
głosował za odrzuceniem z -40 punktami 6 miesięcy temu
Przeczytaj to i popraw zgodnie z zasadami:
https://spiewnik.wywrota.pl/kr... 6 miesięcy temu