O, Fallado, która tu wisisz. Koń oskarża. Elżbieta Wojnowska
Tekst piosenki
-
1 ocena
Dowlokłam tę furę, mimo słabości
Do samych Frankfurckich alej.
I tam pomyślałam- nie uciągnę dalej.
Och jak mi słabo zaraz padnę jeżeli
Poddam się tej słabości.
W dziesięć minut potem
Pozostały ze mnie tylko nagie kości
Bo ledwie potknęłam się i upadłam
A furman do telefonu skoczył.
Mnie zgłodniały tłum otoczył
I już wywabiony z domów moim końskim padłem
Mięso nożami mi od kości odrywa
A ja przecież nie umarłam i właściwie byłam
Jeszcze żywa...
Ależ ja znałam ich, tych ludzi z ulicy
To workiem okryje jak cięły mnie muchy
To znów dawali mi suchy chleb
I zalecali łagodność woźnicy.
Niegdyś tak przyjaźni
A dziś tacy wrodzy
Nagle jakby nie ci sami,
Ach co wam się stało, moi drodzy!
Aż przejął mnie chłód
Skąd się tyle zimna
Wzięło w tych ludziach
Kto zmroził ich,
Kto ich tak zdeptał i zgniótł,
Że już co cna, do dna wyziębli...
Ratujcie co w nich
Zostało jeszcze żywe
Albo nastąpi coś
Co zdaje wam się niemożliwe!
Do samych Frankfurckich alej.
I tam pomyślałam- nie uciągnę dalej.
Och jak mi słabo zaraz padnę jeżeli
Poddam się tej słabości.
W dziesięć minut potem
Pozostały ze mnie tylko nagie kości
Bo ledwie potknęłam się i upadłam
A furman do telefonu skoczył.
Mnie zgłodniały tłum otoczył
I już wywabiony z domów moim końskim padłem
Mięso nożami mi od kości odrywa
A ja przecież nie umarłam i właściwie byłam
Jeszcze żywa...
Ależ ja znałam ich, tych ludzi z ulicy
To workiem okryje jak cięły mnie muchy
To znów dawali mi suchy chleb
I zalecali łagodność woźnicy.
Niegdyś tak przyjaźni
A dziś tacy wrodzy
Nagle jakby nie ci sami,
Ach co wam się stało, moi drodzy!
Aż przejął mnie chłód
Skąd się tyle zimna
Wzięło w tych ludziach
Kto zmroził ich,
Kto ich tak zdeptał i zgniótł,
Że już co cna, do dna wyziębli...
Ratujcie co w nich
Zostało jeszcze żywe
Albo nastąpi coś
Co zdaje wam się niemożliwe!