Portret rodzinny Grupa Rafała Kmity
Tekst piosenki
Stał raz dom w dolinie,
cały w kwieciu tonął,
szczęście tam gościło
i dobrobyt ponoć,
sprzyjał los domowi,
ale sprzyjać przestał,
pożar strawił wszystko,
wojna tędy przeszła...
Syn na progu leży,
próg we krwi skąpany,
oddał syn swą młodość,
śmierci już kochanek:
odrąbana głowa,
odrąbane ręce,
nogi odrąbane...
Nie zatańczy więcej...
Obok ciała syna
ciało córki stygnie.
Wpierw wróg córkę zhańbił,
a zhańbił ohydnie...
Potem... znowu zhańbił,
podciął gardło wreszcie...
Martwa i zhańbiona...
Kto ją teraz zechce...?!
Przed zgliszczem na bramie
powiesili ojca,
brzuch ojcu rozcięli
od końca do końca.
Mózg na pół rozbity,
w sercu błyszczy sztylet,
wisi ojciec, wisi...
Chyba też nie żyje...
Nieopodal matka
siedzi na kamieniu,
zgnębiona, spłakana...
Cholera wie, czemu...
"To w takim razie puenta...
Optymistyczna! Raz, dwa, trzy!"
Nie płacz, matko, nie płacz,
spróbuj w to uwierzyć:
rodzinę masz zdrową,
to są kaskaderzy!
cały w kwieciu tonął,
szczęście tam gościło
i dobrobyt ponoć,
sprzyjał los domowi,
ale sprzyjać przestał,
pożar strawił wszystko,
wojna tędy przeszła...
Syn na progu leży,
próg we krwi skąpany,
oddał syn swą młodość,
śmierci już kochanek:
odrąbana głowa,
odrąbane ręce,
nogi odrąbane...
Nie zatańczy więcej...
Obok ciała syna
ciało córki stygnie.
Wpierw wróg córkę zhańbił,
a zhańbił ohydnie...
Potem... znowu zhańbił,
podciął gardło wreszcie...
Martwa i zhańbiona...
Kto ją teraz zechce...?!
Przed zgliszczem na bramie
powiesili ojca,
brzuch ojcu rozcięli
od końca do końca.
Mózg na pół rozbity,
w sercu błyszczy sztylet,
wisi ojciec, wisi...
Chyba też nie żyje...
Nieopodal matka
siedzi na kamieniu,
zgnębiona, spłakana...
Cholera wie, czemu...
"To w takim razie puenta...
Optymistyczna! Raz, dwa, trzy!"
Nie płacz, matko, nie płacz,
spróbuj w to uwierzyć:
rodzinę masz zdrową,
to są kaskaderzy!