Dwie majstrowe Hanka Ordonówna

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
A to mieliśmy dziś chryję, awanturę chińską
Pożarły się dwie majstrowe, Babczyńska z Wrzeszczyńską
Przez ulicę naprzeciwko mieszkają obiedwie
Toteż wrzeszcząc na bruk z okien nie wypadły ledwie
"Męża chce mi Pani odbić?" - Babczyńska aż pieje! -
"Kudły Pani powyrywam! Mordę smołą zleję!"
A Wrzeszczyńska jak nie ryknie, rozszalała:
"Ja by tam na Pani mordę smoły żałowała!"
Znów Babczyńska: "Gdzie ją, jak się stawia to to!
Zawsze bywa tak gdy człowiek zdaje się z Hołotą!"
Znów Wrzeszczyńska: "Wielka Pani! Córka wojewody!
Co się wszystkim na przedmieściu dość nawoził wody"!
"Wodę woził"! - ryk Babczyńska: "Woził doskonale!
Za to tak jak Twój ojcaszek nie zgnił w kryminale"!
"A Ty jędzo! A Ty świnio! A Ty stare świńsko"!
I doniczkę z okna ciska ... w Wrzeszczyńską...
Poleciały po policję Ciapińska z Ciupińską,
Żeby raz już przerwać bójkię Babczyńskiej z Wrzeszczyńską!
Wyleciały przodowniki z Ciapińską, z Ciupińską
Jeden łapie za Babczyńską, drugi za Wrzeszczyńską
Nie pomogło, nic, zabrali Wrzeszczyńsko z Babczyńsko,
A na świadków poszły obie Ciapińska z Ciupińską
Dziś w fabryce się kotłuje, jak we wodzie młyńskiej
Jedna gada o Babczyńskiej, druga o Wrzeszczyńskiej
Że Wrzeszczyńska miała rację! - dowodzi Ciapińska
O, Ciupińska znów powiada, że ją ma Babczyńska!
Wciąż Babczyńska i Wrzeszczyńska, istny kołowrotek
Jedna ja, cichutko siedzę... Bo nie lubię plotek! :-)




Oceń to opracowanie
anonim