Już nigdy Jacek Szyłkowski
Tekst piosenki
Patrzę na twoją fotografię,
którą podarowałaś mi,
i wypowiedzieć nie potrafię
męki tych ostatnich dni.
Dziś przebolałem już,
wszystko zapomniałem już,
wszystko zrozumiałem i wiem...
Już nigdy
nie usłyszę kochanych twych słów,
już nigdy
do swych ust nie przytulę cię znów.
Na zawsze
pozostaną dni smutku, dni mąk,
nie oplecie pieszczotą mnie w krąg
promień twych rąk
już nigdy.
Już nigdy -
jak okrutnie dwa słowa te brzmią,
już nigdy
nie zobaczę twych oczu za mgłą.
Odeszłaś -
jakże trudno pogodzić się z tym,
że nie wrócisz ni nocą, ni dniem,
myślą ni snem
już nigdy.
Czy można samym żyć wspomnieniem,
echem twych najdroższych słów?
Byłaś mi wszystkim - jesteś cieniem
tego, co nie wróci już.
Żegnaj, kochana ma
niezapomniana ma,
sercem miłowany mój śnie...
Już nigdy
nie usłyszę kochanych twych słów,
już nigdy
do swych ust nie przytulę cię znów.
Na zawsze
pozostaną dni smutku, dni mąk,
nie oplecie pieszczotą mnie w krąg
promień twych rąk
już nigdy.
Już nigdy -
jak okrutnie dwa słowa te brzmią,
już nigdy
nie zobaczę twych oczu za mgłą.
Odeszłaś -
jakże trudno pogodzić się z tym,
że nie wrócisz ni nocą, ni dniem,
myślą ni snem
już nigdy.
Już nigdy
nie usłyszę kochanych twych słów,
już nigdy
do swych ust nie przytulę cię znów.
Na zawsze
pozostaną dni smutku, dni mąk,
nie oplecie pieszczotą mnie w krąg
promień twych rąk
już nigdy.
Już nigdy -
jak okrutnie dwa słowa te brzmią,
już nigdy
nie zobaczę twych oczu za mgłą.
Odeszłaś -
jakże trudno pogodzić się z tym,
że nie wrócisz ni nocą, ni dniem,
myślą ni snem
już nigdy.
którą podarowałaś mi,
i wypowiedzieć nie potrafię
męki tych ostatnich dni.
Dziś przebolałem już,
wszystko zapomniałem już,
wszystko zrozumiałem i wiem...
Już nigdy
nie usłyszę kochanych twych słów,
już nigdy
do swych ust nie przytulę cię znów.
Na zawsze
pozostaną dni smutku, dni mąk,
nie oplecie pieszczotą mnie w krąg
promień twych rąk
już nigdy.
Już nigdy -
jak okrutnie dwa słowa te brzmią,
już nigdy
nie zobaczę twych oczu za mgłą.
Odeszłaś -
jakże trudno pogodzić się z tym,
że nie wrócisz ni nocą, ni dniem,
myślą ni snem
już nigdy.
Czy można samym żyć wspomnieniem,
echem twych najdroższych słów?
Byłaś mi wszystkim - jesteś cieniem
tego, co nie wróci już.
Żegnaj, kochana ma
niezapomniana ma,
sercem miłowany mój śnie...
Już nigdy
nie usłyszę kochanych twych słów,
już nigdy
do swych ust nie przytulę cię znów.
Na zawsze
pozostaną dni smutku, dni mąk,
nie oplecie pieszczotą mnie w krąg
promień twych rąk
już nigdy.
Już nigdy -
jak okrutnie dwa słowa te brzmią,
już nigdy
nie zobaczę twych oczu za mgłą.
Odeszłaś -
jakże trudno pogodzić się z tym,
że nie wrócisz ni nocą, ni dniem,
myślą ni snem
już nigdy.
Już nigdy
nie usłyszę kochanych twych słów,
już nigdy
do swych ust nie przytulę cię znów.
Na zawsze
pozostaną dni smutku, dni mąk,
nie oplecie pieszczotą mnie w krąg
promień twych rąk
już nigdy.
Już nigdy -
jak okrutnie dwa słowa te brzmią,
już nigdy
nie zobaczę twych oczu za mgłą.
Odeszłaś -
jakże trudno pogodzić się z tym,
że nie wrócisz ni nocą, ni dniem,
myślą ni snem
już nigdy.