Pani mnie inspiruje Jan Pietrzak
Tekst piosenki
Ty jesteś dobra, miła śliczna,
przyroda cała o tym wie,
ty nawet kochasz w rękawiczkach,
i odchodzisz - taktownie, we śnie...
A tamta pani mnie inspiruje,
ja jestem potem, jak po rosie kwiat,
i byle głupstwo, byle księżyc nad Sopotem
jest w moich rękach jak misterny świat.
Bo tamta pani mnie inspiruje,
mógłbym rzeźbić z powietrza balony,
i sam już nie wiem, nie pojmuję, ale czuję,
że wracam do niej jak mąż do żony.
Ty jesteś inna niż tysiąc innych dziewczyn,
tak by się chciało przez to życie z tobą biec,
i nie jeden ofiarować tobie wierszyk,
ale to jedno z najwierniejszych męskich serc.
A tamta pani mnie inspiruje,
ja jestem potem, jak po rosie kwiat,
i byle głupstwo, byle księżyc nad Sopotem
jest w moich rękach jak maleńki świat.
Bo tamta pani mnie inspiruje,
wyobraźni mej rosną pazury,
jak skowronek pod niebem gdzieś wiruję,
to znów jak tygrys opadam z góry.
Ty jesteś inna niż ta cała miejska tłuszcza,
ty nawet umiesz mi się śnić,
a tamta pani, tamta pani, to się puszcza,
lecz tym artystą, tym artystą chce się być...
A tamta pani mnie inspiruje,
ja jestem potem, jak po rosie kwiat,
i byle głupstwo, byle księżyc nad Sopotem
jest w moich rękach jak maleńki świat.
Bo tamta pani mnie inspiruje,
i sam już nie wiem, nie pojmuję tego sam,
że nawet we śnie wciąż rymuje i rymuję,
a z tobą - co ja mam?
przyroda cała o tym wie,
ty nawet kochasz w rękawiczkach,
i odchodzisz - taktownie, we śnie...
A tamta pani mnie inspiruje,
ja jestem potem, jak po rosie kwiat,
i byle głupstwo, byle księżyc nad Sopotem
jest w moich rękach jak misterny świat.
Bo tamta pani mnie inspiruje,
mógłbym rzeźbić z powietrza balony,
i sam już nie wiem, nie pojmuję, ale czuję,
że wracam do niej jak mąż do żony.
Ty jesteś inna niż tysiąc innych dziewczyn,
tak by się chciało przez to życie z tobą biec,
i nie jeden ofiarować tobie wierszyk,
ale to jedno z najwierniejszych męskich serc.
A tamta pani mnie inspiruje,
ja jestem potem, jak po rosie kwiat,
i byle głupstwo, byle księżyc nad Sopotem
jest w moich rękach jak maleńki świat.
Bo tamta pani mnie inspiruje,
wyobraźni mej rosną pazury,
jak skowronek pod niebem gdzieś wiruję,
to znów jak tygrys opadam z góry.
Ty jesteś inna niż ta cała miejska tłuszcza,
ty nawet umiesz mi się śnić,
a tamta pani, tamta pani, to się puszcza,
lecz tym artystą, tym artystą chce się być...
A tamta pani mnie inspiruje,
ja jestem potem, jak po rosie kwiat,
i byle głupstwo, byle księżyc nad Sopotem
jest w moich rękach jak maleńki świat.
Bo tamta pani mnie inspiruje,
i sam już nie wiem, nie pojmuję tego sam,
że nawet we śnie wciąż rymuje i rymuję,
a z tobą - co ja mam?