Pieśń odchodzących Jarosław Jar Chojnacki
Tekst piosenki
-
1 ocena
do światła idziemy nie wiedząc
kto świat nam zapalił jak trzaskę
dumniśmy i hardzi choć znamy
jeno słońce nocy
my – drzewa my jasne ogromne
gdy płomień nam skacze do oczu
my – w dłoniach bezpiecznie splecionych
bezradni jak pąki
aż pęknie kołyska sękata
wiatr będzie zawodził z rozpaczy
i z prawdy zostaną okruchy
co wykarmią innych
nim w ciżbie słonecznej staniemy
zdumieni ogromem błękitu
nim głowę wypełni nam ciszą
tykanie niewinnych
zakręcą się koła urodzeń
odmieni się droga
i będzie znów zima
i serce zamarznie jak pisklę
kamienny dzban spadnie
i pęknie jak orzech lustrzana podłoga
niebiosa zatrzasną się
zanim zrozumiemy życie
kto świat nam zapalił jak trzaskę
dumniśmy i hardzi choć znamy
jeno słońce nocy
my – drzewa my jasne ogromne
gdy płomień nam skacze do oczu
my – w dłoniach bezpiecznie splecionych
bezradni jak pąki
aż pęknie kołyska sękata
wiatr będzie zawodził z rozpaczy
i z prawdy zostaną okruchy
co wykarmią innych
nim w ciżbie słonecznej staniemy
zdumieni ogromem błękitu
nim głowę wypełni nam ciszą
tykanie niewinnych
zakręcą się koła urodzeń
odmieni się droga
i będzie znów zima
i serce zamarznie jak pisklę
kamienny dzban spadnie
i pęknie jak orzech lustrzana podłoga
niebiosa zatrzasną się
zanim zrozumiemy życie