Cyganeria / La Boheme Justyna Szafran

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
    1 ulubiony
Czasy te porwał wiatr, kto dwadzieścia ma lat
jest to dlań świat nieznany.
Montmartre w te dawne dni
był przystrojony w bzy,
co kwitły pod oknami.
Pośród czterech tych ścian,
choć doskwierał głód nam
było jak w siódmym niebie.
Mieliśmy przecież siebie -
biedny malarz, a obok niego ja.

Cyganeria, Cyganeria -
to tyle co znać szczęścia smak.
Cyganeria, Cyganeria -
nie jedząc, żyjąc byle jak.

A w kafejkach był gwar,
każdy z nas czekał tam
nim odnajdzie go sława.
"Ech, przyjdzie taki czas,
że swiat doceni nas!" -
Tak bez wahania mawiał.
Kiedy zaś w kuchni
szef coś pozwolił nam zjeść
w zamian za nowe płótno
niczym było jutro
grzał nas stary piec,
a ty mówiłeś wiersz.

Cyganeria, Cyganeria -
to właśnie twej urody blask.
Cyganeria, Cyganeria -
i był geniuszem każdy z nas.

Czasem śmiałam się gdy
całą noc przyszło ci ślęczęć przed sztalugami.
Retuszowałeś wciąż
czy to piersi mej krąg,
czy bioder moich zarys.
Kiedy noc przerwał świt
był czas na kawy łyk -
to wzywało nas życie...
i w przedziwnym zachwycie kochaliśmy się...
nadchodził nowy dzień.

Cyganeria, Cyganeria -
to znaczy mieć 20 lat.
Cyganeria, Cyganeria -
w kieszeniach naszych hulał wiatr.

Gdy zabłąkam się tam -
adres, numer ten sam,
ale na tym już koniec.
Nie rozpoznaję, nie,
żadnego z dawnych miejsc
z młodości mej szalonej.
Po schodach wbiegam, lecz
ślad po pracowni twej zniknął już.
Raz na zawsze.
Posmutniał w nowej szacie Montmartre stary...
i nie kwitną już tam bzy.

La Bohème, la Bohème -
dziś można tylko o tym śnić.
"la Bohème", "la Bohème" -
te słowa dziś nie znaczą nic.
La Bohème, la Bohème,
La Bohème, la Bohème,
La Bohème, la ....




Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Słaby 1 głos
anonim