Górska ballada Leszek Kopeć
Tekst piosenki
-
1 ulubiony
Przyłączył się do nas na jednej z wędrówek
Razem z nami przemierzał górskie szlaki
Rzadko do kogoś odezwał się słowem
I chyba mu dobrze było z nami
Raz kiedyś w schronisku, gdy noc nas zdybała
Otworzył jakiś zeszyt wypłowiały
Spod palców spłynęły mu dźwięki gitary
I słowa nieznane lecz bliskie
Bo zagrał swą balladę, a w niej zamknął echa gór
Bo zagrał swą balladę, górskich potoków szum
Od tego wieczoru już zawsze nam śpiewał
O nim samym mówiły piosenki
Jakieś imię dziewczyny, wspomnienie dużego miasta
Dym z ognisk i noce nieprzespane
Na jednym ze szlaków pożegnał się z nami
Odszedł drogą inną, nieznaną
Odszedł jak Majster Bieda, może kiedyś powróci
Zawsze na niego czekamy
sł. i muz. Leszek Kopeć
Razem z nami przemierzał górskie szlaki
Rzadko do kogoś odezwał się słowem
I chyba mu dobrze było z nami
Raz kiedyś w schronisku, gdy noc nas zdybała
Otworzył jakiś zeszyt wypłowiały
Spod palców spłynęły mu dźwięki gitary
I słowa nieznane lecz bliskie
Bo zagrał swą balladę, a w niej zamknął echa gór
Bo zagrał swą balladę, górskich potoków szum
Od tego wieczoru już zawsze nam śpiewał
O nim samym mówiły piosenki
Jakieś imię dziewczyny, wspomnienie dużego miasta
Dym z ognisk i noce nieprzespane
Na jednym ze szlaków pożegnał się z nami
Odszedł drogą inną, nieznaną
Odszedł jak Majster Bieda, może kiedyś powróci
Zawsze na niego czekamy
sł. i muz. Leszek Kopeć