Do lipowych lasów przyjedź Liliana Urbańska
Tekst piosenki
Nie widziałeś jeszcze
dróg skropionych deszczem,
nie widziałeś nieba
nad złocistym łanem.
Zanim słońce twarz skryje,
do lipowych lasów przyjedź,
tu, gdzie drzemią chaty zadumane...
W pasiekach wciąż przybywa złota
i ciągle trwa brzęczący trud.
Gliniane garnki śnią na płotach,
że znowu je wypełnia miód.
Wiatr dokoła zapach niesie,
aż ptakom czasem braknie tchu.
Chyba w sławnym Czarnolesie
nie pachną lipy tak jak tu.
Nie widziałeś jeszcze
brzóz w lipcowym wietrze,
nie widziałeś kwiatów
na puszystej trawie.
Zanim lato znów minie,
do lipowych lasów przyjedź,
trochę słońca w świat ze sobą zabierz...
W pasiekach wciąż przybywa złota
i ciągle trwa brzęczący trud.
Gliniane garnki śnią na płotach,
że znowu je wypełnia miód.
Wiatr dokoła zapach niesie,
aż ptakom czasem braknie tchu.
Chyba w sławnym Czarnolesie
nie pachną lipy tak jak tu.
dróg skropionych deszczem,
nie widziałeś nieba
nad złocistym łanem.
Zanim słońce twarz skryje,
do lipowych lasów przyjedź,
tu, gdzie drzemią chaty zadumane...
W pasiekach wciąż przybywa złota
i ciągle trwa brzęczący trud.
Gliniane garnki śnią na płotach,
że znowu je wypełnia miód.
Wiatr dokoła zapach niesie,
aż ptakom czasem braknie tchu.
Chyba w sławnym Czarnolesie
nie pachną lipy tak jak tu.
Nie widziałeś jeszcze
brzóz w lipcowym wietrze,
nie widziałeś kwiatów
na puszystej trawie.
Zanim lato znów minie,
do lipowych lasów przyjedź,
trochę słońca w świat ze sobą zabierz...
W pasiekach wciąż przybywa złota
i ciągle trwa brzęczący trud.
Gliniane garnki śnią na płotach,
że znowu je wypełnia miód.
Wiatr dokoła zapach niesie,
aż ptakom czasem braknie tchu.
Chyba w sławnym Czarnolesie
nie pachną lipy tak jak tu.