Omdlały

Jestem odrobiną samotności, odrobiną lekceważenia
Garstką skarg, ale nie mogę nic poradzić na to,
że każdy widzi jak na dłoni te blizny
Jestem tym, czego pragnę byś chciał, czego pragnę byś czuł
Ale nie ważne co robię, nie mogę cię przekonać,
byś uwierzył, że to realne
Więc daję spokój patrząc jak odwracasz się jak zwykle,
Odwracasz twarz i już - nie ma mnie,
Ale ja tam będę, bo jesteś wszystkim, co mam.
Nie mogę już czuć jak kiedyś,
Nie odwracaj się, nie ignoruj mnie
Czas już tego nie naprawi
Nie odwracaj się, nie zignorujesz mnie.
Jestem trochę niepewny, trochę nieufny
Bo nie rozumiesz, że robię co mogę
Ale czasem brakuje sensu
Jestem czymś, czego nigdy nie chciałeś powiedzieć
Ale nie miałem wątpliwości
Bo nieistotne co robię, i tak cię nie przekonam
Byś choć raz mnie wysłuchał
Więc daję spokój patrząc jak się odwracasz - jak zwykle
Odwracasz twarz i już - nie ma mnie,
Ale będę tu, bo jesteś wszystkim co mam.
Wysłuchaj mnie, teraz
Wysłuchasz mnie
Czy ci się to podoba czy nie
Właśnie teraz
Wysłuchaj mnie!
Wysłuchasz mnie teraz,
Chcesz czy nie, właśnie teraz!