Słomiany wdowiec Ludwik Sempoliński
Tekst piosenki
-
1 ocena
Żonusia, żonusia
Wybrała się do wód
Mężusia, mężusia
Ogródków wabi cud
Więc żywo, więc żywo
Krew kipi w nim i gra
Wyrusza na piwo
No i et cetera!
Słomiany wdowiec -
Ile wdzięku ma ten stan!
Słomiany wdowiec -
Ach, to wesolutki pan!
Gdy żona w Ciechocinku
Proszę, w to mi graj
Na słomie, ach, na słomie
To życie istny raj!
Na słomie, ach, na słomie
To życie istny raj!
Obrączka w kieszonce
Więc radość tryska z lic
Małżonce, małżonce
Nie mówcie, proszę, nic!
Wypiję kufelek
A może nawet dwa
A potem sznycelek
No i et cetera!
Słomiany wdowiec -
Ile wdzięku ma ten stan!
Słomiany wdowiec -
Ach, to wesolutki pan!
Gdy żona w Ciechocinku
Proszę, w to mi graj
Na słomie, ach, na słomie
To życie istny raj!
Na słomie, ach, na słomie
To życie istny raj!
Gdy ładna kelnereczka
Niesie nam dwa piweczka
Ciemne czy jasne, porter, bock
Ja za nią w skok
I w szyjkę cmok!
Bestyjka jest ponętna
Toczone ma rączęta
Więc flircik się nawiąże w mig
Józia, Rózia, Zuzia, Fruzia, ach, to szyk!
Wybrała się do wód
Mężusia, mężusia
Ogródków wabi cud
Więc żywo, więc żywo
Krew kipi w nim i gra
Wyrusza na piwo
No i et cetera!
Słomiany wdowiec -
Ile wdzięku ma ten stan!
Słomiany wdowiec -
Ach, to wesolutki pan!
Gdy żona w Ciechocinku
Proszę, w to mi graj
Na słomie, ach, na słomie
To życie istny raj!
Na słomie, ach, na słomie
To życie istny raj!
Obrączka w kieszonce
Więc radość tryska z lic
Małżonce, małżonce
Nie mówcie, proszę, nic!
Wypiję kufelek
A może nawet dwa
A potem sznycelek
No i et cetera!
Słomiany wdowiec -
Ile wdzięku ma ten stan!
Słomiany wdowiec -
Ach, to wesolutki pan!
Gdy żona w Ciechocinku
Proszę, w to mi graj
Na słomie, ach, na słomie
To życie istny raj!
Na słomie, ach, na słomie
To życie istny raj!
Gdy ładna kelnereczka
Niesie nam dwa piweczka
Ciemne czy jasne, porter, bock
Ja za nią w skok
I w szyjkę cmok!
Bestyjka jest ponętna
Toczone ma rączęta
Więc flircik się nawiąże w mig
Józia, Rózia, Zuzia, Fruzia, ach, to szyk!